Potężny inwestor w polskim offshore
Polenergia, największa polska prywatna, pionowo zintegrowana grupa energetyczna, podpisała przedwstępną umowę zbycia 50 proc. udziałów w spółkach zależnych Polenergia Bałtyk II i Polenergia Bałtyk III, realizujących budowę morskich farm wiatrowych o mocy 1200 MW. Umowa została zawarta z grupą Statoil, dla której jest to już kolejny projekt w morskiej energetyce wiatrowej.
Przedwstępna umowa przewiduje zbycie na rzecz Statoil Holding Netherlands jako podmiotu należącego do grupy Statoil, 50 proc. udziałów w spółkach zależnych Polenergia Bałtyk II i Polenergia Bałtyk III.
W ramach podpisanej umowy udzielona została również opcja na zakup 50 proc. udziałów w spółce Polenergia Bałtyk I. Przeprowadzenie transakcji wymaga uzyskania zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
– Perspektywa wejścia tak poważnego inwestora branżowego potwierdza, że podjęta już w 2010 roku decyzja o zaangażowaniu w morską energetykę wiatrową na Bałtyku była słuszna. Polenergia zdała test wiarygodności, który potwierdził jej profesjonalizm i potencjał. Połączenie sił i doświadczenia Polenergii oraz grupy Statoil gwarantuje realizację projektu, który otwiera nowy rozdział w historii polskiej energetyki odnawialnej. Przede wszystkim zapewni nowe moce wytwórcze, tak potrzebne w polskim systemie elektroenergetycznym w najbliższych latach – mówi Jacek Głowacki, kierujący pracami zarządu Polenergii.
Polenergia jako pierwszy i jedyny podmiot w Polsce dysponuje dwiema prawomocnymi decyzjami środowiskowymi oraz podpisaną umową przyłączeniową, które pozwalają prowadzić prace nad projektami technicznymi dwóch morskich farm wiatrowych o planowanej łącznej mocy do 1200 MW. Morskie farmy wiatrowe Polenergii na Morzu Bałtyckim zlokalizowane będą na północ od linii brzegowej, na wysokości gminy Smołdzino oraz gminy miejskiej Łeba w województwie pomorskim.
Polenergia zapewnia, że dzięki bardzo dobrym warunkom wietrznym na Bałtyku możliwe będzie bardziej efektywne wykorzystanie energii oraz zmniejszenie zużycia urządzeń, czyniąc z morskich farm wiatrowych stabilne źródło energii odnawialnej.
Od stycznia 2017 roku trwa kampania pomiarowa wiatru prowadzona przy użyciu systemu LIDAR oraz wstępne badania geologiczne dna morskiego. Trwają też prace nad uzyskaniem decyzji środowiskowej dotyczącej morskiej infrastruktury przesyłowej.
Oba projekty mają być realizowane w odległości 27-40 km od portu w Łebie, na głębokościach sięgających 20-40 metrów.
Pierwszy prąd z morskiej farmy wiatrowej Polenergia Bałtyk III może popłynąć do polskiego wybrzeża w 2022 roku, a z morskiej farmy wiatrowej Polenergia Bałtyk II w 2026 roku.
Oba projekty mają być realizowane w odległości 27-40 km od portu w Łebie, na głębokościach sięgających 20-40 metrów.
Okres eksploatacji morskich farm wiatrowych przewidziany jest na 25 lat. Planowana obecnie moc pojedynczego wiatraka to nawet 10 MW. Jego wysokość osiągnie poziom maksymalnie 300 m n.p.m., a średnica rotora będzie wynosić maksymalnie 250 m.
Byłyby to największe elektrownie wiatrowe, jakie zbudowano w Polsce, a ostatnie informacje od producentów wiatraków pozwalają przypuszczać, że po roku 2020 będą oni w stanie dostarczyć tak potężne maszyny.
Polenergia przywołuje szacunki, zgodnie z którymi jeśli uda się do 2030 roku zbudować na Bałtyku elektrownie wiatrowe o łącznej mocy 6000 MW, to polski PKB zyska z tego tytułu 60 mld PLN, a rynek wzbogaci się o dodatkowe 77 tysięcy nowych miejsc pracy.
Krajowe przedsiębiorstwa bezpośrednio lub pośrednio będą mogły ubiegać się o kontrakty na realizację fundamentów, wież, kabli, morskich stacji transformatorowych, usług budowlanych, a także potencjalnie produkcji rotorów czy też dostawy statków.
Zaangażowanie kluczowej norweskiej firmy w morską energetykę wiatrową na polskim Bałtyku sprawia, że polski sektor offshore zyskuje potężnego sojusznika, a nasz rząd może bardziej otworzyć się na budowę morskich wiatraków, mając na względzie dobro również innych projektów realizowanych z Norwegami, kluczowych dla naszej energetyki.
Dla Statoil to następny projekt w morskiej energetyce wiatrowej. Norweski potentat chce realizować kolejne inwestycje w energetyce odnawialnej, wydając na ten cel do roku 2030 około 100 mld koron norweskich.
Norweski koncern paliwowy ocenia przy tym, że do tego czasu potencjał morskich farm wiatrowych w Europie wzrośnie z ok. 12 GW do 70 GW.
Pod koniec ubiegłego roku konsorcjum, w skład którego wchodzi Statoil, uruchomiło na Morzu Północnym farmę wiatrową o nazwie Dudgeon i mocy 402 MW. W jej skład wchodzi 67 turbin o jednostkowej mocy 6 MW (model Siemens SWT-6.0-154). Wiatraki są zlokalizowane na obszarze 55 km2, w przeciętnej odległości 38 km od brzegu, na głębokościach sięgających 18-27 m. Statoil i arabski fundusz Masdar posiadają w tym projekcie po 35 proc. udziałów. Pozostałe 30 proc. należy do norweskiego koncernu energetycznego Statkraft.
Pierwszą morską farmą wiatrową, w której budowę zaangażował się Statoil, jest projekt Sheringham Shoal. W tym przypadku 88 turbin o jednostkowej mocy 3,6 MW rozpoczęło produkcję już w roku 2011. Statoil zrealizował tą inwestycję we współpracy ze Statkraft i należącym wówczas do brytyjskiego rządu UK Green Investment Bank.
Największą inwestycją wiatrową Statoil ma być projekt Dogger Bank, który powstanie w odległości aż 125-195 km od wybrzeży Wielkiej Brytanii. W tym przypadku brytyjskie władze wydały zgodę na budowę morskich wiatraków o łącznej mocy nawet 4,8 GW.
Inny projekt offshore, który Statoil realizuje we współpracy z niemieckim koncernem energetycznym E.ON, to morska farma wiatrowa Arkona o docelowej mocy 385 MW, której budowa trwa obecnie w odległości 35 km od wyspy Rugia na Morzu Bałtyckim. Koszt tej inwestycji ma wynieść 1,2 mld euro.
W ubiegłym roku Norwegowie uruchomili u wybrzeży Szkocji pierwszą na świecie morską farmę wiatrową, w której wiatraki nie są przymocowane do morskiego dna.
Więcej o efektach pracy pierwszej, pływającej morskiej farmy wiatrowej, w artykule: Najbardziej innowacyjna farma wiatrowa na morzu. Pierwsze efekty lepsze od oczekiwań.
red. gramwzielone.pl