Elektrownie węglowe mają płacić więcej. UE zatwierdza zmiany w ETS

Elektrownie węglowe mają płacić więcej. UE zatwierdza zmiany w ETS
Fot. Parlament Europejski, flickr cc

Dzisiaj Rada Europejska oficjalnie zatwierdziła reformę unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) na okres po 2020 r. Dla polskiej energetyki opartej głównie na węglu może to oznaczać koszty emisji CO2 większe niż dotychczas.

Znowelizowana dyrektywa określająca zasady unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 ma obowiązywać po roku 2020. Jej podstawowym celem jest przybliżenie Unii Europejskiej do ograniczenia emisji CO2 o 40 proc. do roku 2030, co wynika ze wspólnotowych ustaleń, ale również zobowiązań w ramach globalnej umowy klimatycznej, którą zawarto w Paryżu w 2015 r i której częścią jest UE.

Nowe, bardziej rygorystyczne wymogi unijnego systemu handlu prawami do emisji CO2 mają przełożyć się na zwiększenie kosztów emisji, co powinno skłonić kraje członkowskie do jej ograniczania i do przechodzenia na niskoemisyjne technologie.

REKLAMA

W ramach zatwierdzonych dzisiaj zmian nowej wersji systemu ETS po roku 2020 znalazła się zasada, zgodnie z którą wolumeny praw do emisji będą co roku ograniczane liniowo o 2,2 proc. wobec obecnego poziomu 1,74 proc. Ponadto tempo redukcji może zostać po raz kolejny zwiększone już w roku 2024, po uprzednim zbadaniu skuteczności wdrożonych mechanizmów.

Dodatkowo liczba uprawnień w ramach tzw. rezerwy stabilizacyjnej (Market Stability Reserve, MSR) zostanie okresowo podwojona do roku 2023, co powinno jeszcze bardziej zmniejszyć występującą na rynku nadpodaż uprawnień, prowadząc do zwiększenia ich ceny.

Po reformie MSR ma absorbować do 24 proc. nadpodaży praw do emisji co roku przez pierwsze cztery lata funkcjonowania zreformowanego systemu, w ten sposób zwiększając cenę praw do emisji.

Projekt nowej dyrektywy zakłada ponadto ochronę energochłonnego przemysłu, który poprzez wyższe koszty emisji narażony byłby na przeniesienie poza obszar Unii Europejskiej.

REKLAMA

Najbardziej narażone na to przedsiębiorstwa mają otrzymać bezpłatnie 100 proc. praw do emisji, a firmy częściowo narażone mają otrzymać bezpłatnie 30 proc. praw do emisji. W drugim przypadku ten mechanizm ma być wycofywany stopniowo po 2026 r. – z wyjątkiem sektora miejskiego ciepłownictwa.

Dzisiejsza decyzja Rady zamyka proces legislacyjny ws. nowej dyrektywy ETS. Kolejny krok to publikacja w unijnym dzienniku urzędowym. Nowe regulacje wejdą wówczas w życie po 20 dniach.

Utworzony w 2005 roku europejski system handlu emisjami CO2 był pierwszym tego rodzaju systemem na świecie i nadal pozostaje największym. Obejmuje 28 krajów UE, a także Lichtenstein, Islandię i Norwegię. Obecnie negocjowane jest przystąpienie do niego Szwajcarii.

ETS obejmuje emisję z ponad 11 tys. elektrowni i instalacji przemysłowych, a także m.in. linii lotniczych. Unia Europejska szacuje, że objęte jest nim 45 proc. powstających na jej terenie emisji CO2.

Zakłada się, że dzięki dotychczasowemu stosowaniu ETS unijne emisje z sektorów objętych tym mechanizmem zostaną zmniejszone w latach 2005-2020 o 21 proc.

Uzgodnienia nt. reformy ETS zakładają również wprowadzenie tzw. funduszu modernizacyjnego, z którego mają być finansowane inwestycje niskoemisyjne w biedniejszych krajach Unii Europejskiej.

Z finalnych uzgodnień w tej sprawie nie był zadowolony polski rząd. Dlaczego? Więcej na ten temat w artykule: Reforma ETS uzgodniona. Szykuje się porażka polskiego rządu.

red. gramwzielone.pl