Duński potentat poszuka biznesu poza offshore

Duński potentat poszuka biznesu poza offshore
Fot. Orsted

Duński koncern energetyczny Orsted od kilku lat konsekwentnie buduje pozycję globalnego lidera w morskiej energetyce wiatrowej. Teraz inwestycje w offshore zaczynają przynosić znaczne korzyści finansowe, a Orsted sygnalizuje ekspansję w innych obszarach OZE.

Duński koncern energetyczny Orsted, który jeszcze do niedawna funkcjonował jako Dong Energy, to największy na świecie inwestor w morskiej energetyce wiatrowej. Swoją pierwszą, eksperymentalną farmę wiatrową na morzu postawił już w roku 1991, a teraz realizuje projekty o mocy liczonej w gigawatach.

Zmiana nazwy z Dong Energy na Orsted nastąpiła w ubiegłym roku, co miało podkreślić odejście Duńczyków od biznesu związanego z ropą i gazem, i  skupienie się na energetyce odnawialnej. Sama nazwa Dong była skrótem od Danish Oil and Natural Gas.

REKLAMA

Zaledwie kilka dni temu duński koncern poinformował o uruchomieniu swojej kolejnej morskiej farmy wiatrowej o nazwie Race Bank, w której posiada 50 proc. udziałów i której moc liczy 573 MW, na co składa się 91 turbin Siemens Gamesa.

Teraz inwestycje Duńczyków w offshore przynoszą efekty, a wyniki Orsted za IV kwartał 2017 r. przerosły wcześniejsze prognozy, co jest zasługą wyników wypracowanych w morskiej energetyce wiatrowej.

EBITDA duńskiej firmy za cały 2017 rok wzrosła do 22,5 mld duńskich koron (ok. 12,5 mld zł), czyli o 18 proc. w porównaniu do 2016 r. Natomiast EBITDA wyłącznie sektora wiatrowego zwiększyła się o 74 proc. do poziomu 20,6 mld DKK – na ten wynik decydujący wpływ miała sprzedaż udziałów w zrealizowanych projektach Borkum Riffgrund 2 oraz Walney Extension. Te dwie transakcje poprawiły wynik EBITDA o 9,8 mld DKK.

Orsted już sygnalizuje sprzedaż połowy udziałów w jeszcze większym projekcie morskiej farmy wiatrowej Hornsea One o docelowej mocy 1,2 GW. Jeśli ta transakcja dojdzie do skutku w tym roku, wynik EBITDA na 2018 rok ma być jeszcze wyższy niż wypracowany w roku 2017. Budowa farmy wiatrowej Hornsea One ma się zakończyć w 2020 r. 

REKLAMA

W ubiegłym roku Orsted zagwarantował sobie w brytyjskiej aukcji prawo do realizacji jeszcze większego projektu Hornsea Two o docelowej mocy 1,386 GW. Zaproponowano cenę za energię wynoszącą jedynie 57,5 GBP/MWh. Więcej na ten temat w artykue: Skąd tak niskie ceny energii z morskich wiatraków?

Niezależnie od poprawy wyników na skutek sprzedaży realizowanych projektów warte odnotowania jest również, że w 2017 roku Orsted zwiększył udział OZE w swoim miksie wytwarzania o 14 proc. do 64 proc. Cel to przynajmniej 95 proc. zielonej energii w roku 2023.

Przy okazji Orsted zasygnalizował, że w inwestycjach nie będzie skupiał się już wyłącznie na morskich wiatrakach, ale zajmie się również biznesem związanym z wiatrakami na lądzie, fotowoltaiką i magazynowaniem energii.

Henrik Poulsen, CEO duńskiej firmy, poinformował, że jest zainteresowany przejęciami projektów wiatrowych na lądzie od mniejszych deweloperów. Natomiast tegoroczne zaangażowanie w obszar magazynów energii określił na razie jako „relatywnie umiarkowane”.

Duńczycy byli już wcześniej zaangażowani w budowę farm wiatrowych na lądzie, m.in. w Polsce, jednak kilka lat temu sprzedali aktywa w lądowej energetyce wiatrowej, aby skupić się na budowie wiatraków na morzu.

Orsted oczywiście nie zrezygnuje z realizacji kolejnych gigantycznych morskich farm wiatrowych, które mają powstać głównie na Morzu Północnym, ale także u wybrzeży Tajwanu czy amerykańskiego stanu Massachusetts, gdzie projekty duńskiej firmy są na coraz bardziej zaawansowanym etapie rozwoju.

Duńska firma obecnie zatrudnia 5,6 tys. osób, a w roku 2016 r. wypracowała przychody rzędu 61 mld DKK (34 mld PLN).

red. gramwzielone.pl