Skąd tak niskie ceny energii z morskich wiatraków?

Skąd tak niskie ceny energii z morskich wiatraków?
Fot. Siemens

W tym tygodniu Brytyjczycy ogłosili wyniki wielkiej aukcji dla OZE, w której potencjał rzędu 3,2 GW przypadł inwestorom planującym budowę morskich farm wiatrowych i którzy zaoferowali energię po rekordowo niskich cenach. Jeden z beneficjentów tej aukcji, duński koncern energetyczny Dong Energy, tłumaczy, dlaczego możliwe było zaoferowanie tak niskich cen za energię.

Zwycięzcy aukcji, której wyniki podał w tym tygodniu Londyn, zaoferowali sprzedaż energii z morskich farm wiatrowych po cenie 57,5 GBP/MWh (ok. 268 PLN/MWh) – chodzi o projekt Hornsea 2 o mocy niemal 1,386 GW duńskiego koncernu Dong Energy oraz o projekt Moray o mocy 1,116 GW portugalskiego EDPR.

W przypadku trzeciego projektu Trinton Knoll o mocy 0,9 GW, który zgłosiło konsorcjum niemieckiego innogy i norweskiego Statkraft, zaoferowana stawka za energię była wyższa i wyniosła 74,75 GBP/MWh (345 PLN/MWh).

REKLAMA

To jednak nadal dużo mniej niż cena energii, która była warunkiem podjęcia decyzji inwestycyjnej w przypadku budowanej na Wyspach elektrowni jądrowej Hinkley Point C. Londyn zagwarantowanł inwestorowi, że będzie kupować energię po cenie aż 92,5 GBP/MWh. 

Przyznana morskim wiatrakom cena ma przysługiwać w ramach mechanizmu kontraktów różnicowych przez okres 15 lat od uruchomienia produkcji energii. Tymczasem wsparcie w postaci ceny 92,5 GBP/MWh dla Hinkley Point ma przysługiwać aż przez 35 lat. 

Farma fotowoltaiczna Hornsea 2, która zgodnie z warunkami aukcji ma zostać uruchomiona w latach 2022-23, to największy na świecie z projektów morskich farm wiatrowych, dla których podjęto już finalną decyzję inwestycyjną (Final Investment Decission, FID).

Duński Dong Energy, który zrealizuje ten projekt, to obecnie największy na świecie deweloper morskich wiatraków. Największym, znajdującym się już na etapie budowy projektem morskiej farmy wiatrowej jest projekt Hornsea 1, którego moc sięgnie docelowo 1,2 GW i który również należy do duńskiego koncernu.

Farma wiatrowa Hornsea 2, która powstanie w odległości 90-100 kilometrów od wybrzeży hrabstwa Yorkshire, ma być jeszcze większa, a produkowana przez nią energia ma odpowiadać zapotrzebowaniu generowanemu przez około 1,3 mln brytyjskich gospodarstw domowych.

Duńczycy zaraz po ogłoszeniu wyników ostatniej aukcji poinformowali, dlaczego możliwe było zaproponowanie dla Hornsea 2 tak niskiej ceny energii.

Dong Energy zakłada, że wykorzysta wiatraki o mocy sięgającej nawet 15 MW. Zastosowanie turbin o tak dużej mocy wydaje się decydujące dla obniżenia kosztów, biorąc pod uwagę fakt, że inwestycja będzie realizowana na głębokościach sięgających 30-40 metrów.

Obecnie największe wiatraki, jakie Duńczycy postawili na morzu, posiadają moc 8 MW i zostały dostarczone przez duńsko-japońskiego producenta MHI Vestas. Wchodzą w skład uruchomionej w tym rok farmy wiatrowej Burbo Bank Extension o mocy 258 MW, która powstała na Morzu Irlandzkim w pobliżu Liverpoolu.

W obniżeniu kosztów inwestycji, w obszarze finansowania, z pewnością pomoże również stabilna perspektywa sprzedaży energii po z góry określonej cenie. W takiej sytuacji banki powinny być skłonne do przyznania kredytów na dużo lepszych warunkach niż przy perspektywie niepewnego poziomu przychodów.

Na jakie jeszcze aspekty, które pozwolą obniżyć CAPEX projektu i dzięki którym Dong mógł zaoferować niższą cenę za energię, wskazuje duński koncern?

REKLAMA

Wśród czynników, które mają pozwolić na obniżenie kosztów Hornsea 2, Duńczycy wymieniają na pierwszym miejscu skalę inwestycji, która ma obniżyć nie tylko CAPEX, ale również OPEX. Kolejny czynnik to redukcja ryzyka wynikająca z ogromnego doświadczenia duńskiej firmy w realizacji projektów offshore. Dong wskazuje również na synergię z innymi projektami na Morzu Północnym, poprzez wykorzystanie m.in. wspólnej infrastruktury z bazy w porcie Grimsby.

W końcu duński koncern wymienia „dojrzewającą technologię”, w tym innowacje w technologii turbin, nowe metody budowy morskich wiatraków, ulepszenie konstrukcji fundamentów oraz infrastruktury sieciowej, a także rosnącą konkurencję w całym łańcuchu dostaw.

– Zawsze wskazywaliśmy na skalę inwestycji jako kluczowy czynnik determinujący koszty. Idealna wielkość morskiej farmy wiatrowej to około 800-1500 MW i dlatego naturalnie Hornsea 2 oznacza rekordowo niskie koszty. Jednocześnie rekordowo niska cena potwierdza potencjał redukcji kosztów infrastruktury sieciowej, która w Wielkiej Brytanii jest uwzględniona po stronie dewelopera – komentuje Samuel Leupold, szef działu wiatrowego w Dong Energy.

W Wielkiej Brytanii Dong Energy zainwestował do tej pory 6 mld funtów, a do roku 2020 ma zainwestować w sumie 12 mld funtów. Już teraz duńska firma jest właścicielem lub współwłaścicielem morskich farm wiatrowych: Burbo Bank (90 MW), Burbo Bank Extension (258 MW), Barrow (90 MW), Gunfleet Sands Demo (12 MW), Gunfleet Sands (108 MW), Gunfleet Sands 2 (65 MW), Lincs (270 MW), London Array (630 MW), Walney 1 (184 MW), Walney 2 (184 MW), Westermost Rough (210 MW) oraz West of Duddon Sands (389 MW).

Duńczycy już rozpoczęli konsultacje w zakresie projektu Hornsea 3, którego realizacja jeszcze powiększy potencjalnie największe na świecie skupisko wiatraków, które na Morzu Północnym chce postawić duński koncern.

Dong Energy jest globalnym liderem w budowie morskich farm wiatrowych. Zarządza takimi instalacjami o łącznej mocy 3,6 GW i jest obecnie w trakcie budowy kolejnych morskich wiatraków o łącznej mocy 3,8 GW. Do roku 2025 ma posiadać morskie farmy wiatrowe o łącznej mocy 11-12 GW.

W przeprowadzonej w kwietniu br. pierwszej niemieckiej aukcji dla offshore duński koncern zaoferował w przypadku dwóch projektów sprzedaż energii bez jakiejkolwiek preferencyjnej ceny i ma sprzedawać energię wyłącznie na zasadach rynkowych. W tej aukcji Dong Energy zabezpieczył sobie prawo do realizacji trzech projektów o łącznej mocy 590 MW – OWP West (240 MW), Borkum Riffgrund West 2 (240 MW) oraz Gode Wind 3 (110 MW).

Pierwsze dwa projekty zostały zgłoszone – podobnie jak projekt niemieckiego koncernu EnBW – przy stawkach wynoszących 0 EUR/MWh. W przypadku trzeciego Duńczycy zaproponowali stawkę 60 EUR/MWh.

Finalne decyzje inwestycyjne w zakresie tych projektów mają zostać podjęte do roku 2021, a uruchomienie produkcji energii przewidziano na rok 2024.

Dong zaznaczał, że opłacalność projektów, w przypadku których przyjęto brak wsparcia, będzie zależeć w dużej mierze od kosztu kapitału, a ponadto te oferty zgłoszono w oparciu o założenie, że w czasie ich realizacji na rynku dostępne będą już turbiny o jednostkowej mocy 12-15 MW, a opłacalność mają poprawić wyjątkowo sprzyjające warunki wietrzne, które w podanych lokalizacjach mają przekraczać przeciętnie 10 m/s.

Dodatkowo duński koncern energetyczny zwracał uwagę, że niemieckie władze zgodziły się wydłużyć licencje na produkcję energii na morzu z 25 do 30 lat, co zmniejszy przeciętny koszt produkcji energii w ujęciu LCOE (levelised cost of electricity).

Dong wskazywał, że dodatkowo na niższe koszty projektów zgłoszonych do niemieckiej aukcji dla offshore wpływa fakt, że w ofertach nie trzeba było uwzględnić kosztów przyłączenia do sieci.

Więcej o rezultacie pierwszej niemieckiej aukcji dla morskiej energetyki wiatrowej w artykule: Niemcy rozstrzygnęli aukcję dla offshore. Oferty za 0 EUR/MWh.

red. gramwzielone.pl