PGE idzie po rynek prosumentów. Razem z BOŚ

PGE idzie po rynek prosumentów. Razem z BOŚ
Marek Woszczyk, prezes PGE. Foto. PGE

Na początku roku, w czasie procedowania w Sejmie ustawy o OZE, PGE najgłośniej protestowała przeciwko wprowadzeniu preferencyjnych dopłat dla producentów energii w domowych instalacjach fotowoltaicznych. Teraz, po tym jak taryfy zostały jednak w ustawie przyjęte, PGE chce na nich zarobić.

PGE należało do najgłośniejszych przeciwników wprowadzenia w ustawie o odnawialnych źródłach energii preferencyjnych dopłat dla producentów zielonych energii w mikroinstalacjach OZE.

W decydującym momencie, gdy ważył się los tzw. poprawki prosumenckiej w ustawie o OZE, prezes PGE Marek Woszczyk pisał w liście do senatorów, którzy wówczas o niej decydowali: 

REKLAMA

– Jest to kolejna zmiana regulacyjna, po drastycznym ograniczeniu wsparcia dla współspalania, które poprawiało rentowność elektrowni węglowych, która, wbrew zapowiedziom ich autorów, negatywnie wpłynie na kształt sektora energetycznego i w szczególności górniczego w naszym kraju (…)Wprowadzenie cen gwarantowanych na tak wysokim poziomie prowadzi do dyskryminacji konwencjonalnych technologii wytwarzania energii elektrycznej, w szczególności z węgla kamiennego oraz brunatnego, odznaczającymi się większą stabilnością, przewidywalnością oraz niższymi kosztami budowy i eksploatacji.  

Nie pomógł jednak sprzeciw PGE, Senatu, Platformy Obywatelskiej i rządu. Poprawka prosumencka została w Sejmie przegłosowana, a taryfy gwarantowane dla najmniejszych producentów zielonej energii zgodnie z ustawą o OZE zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2016 r.

Teraz jednak PGE przymierza się, aby zarabiać na tworzącym się w Polsce rynku prosumenckim.

REKLAMA

Jak informuje dzisiaj „Puls Biznesu”, PGE będzie oferować mikroinstalacje fotowoltaiczne, a w tej kwestii porozumiało się z BOŚ Bankiem, dzięki czemu klienci PGE dostaną dostęp do preferencyjnego finansowania.

„PB” zwraca uwagę na potencjalną przewagę PGE na rynku mikroinstalacji OZE, czyli bazę 5 milionów klientów – podobną do bazy klientów innego koncernu energetycznego – Taurona, który jako pierwszy polski koncern energetyczny uruchomił ofertę zakładającą montaż mikroinstalacji fotowoltaicznych.

Pojawienie się w grze takich potentatów jak PGE czy Tauron może rozkręcić rynek prosumencki, na czym mogą skorzystać mniejsze, wyspecjalizowane w fotowoltaice firmy. Świadczy o tym model wdrożony przez Taurona, który nawiązał współpracę z kilkoma firmami montującymi systemy PV.

„PB” dodaje, że kolejnym z koncernów energetycznych, które chcą wejść na rynek prosumencki, jest RWE. Wywodzący się z Niemiec koncern już zresztą zapowiadał przygotowanie oferty dla polskich prosumentów, a prezes RWE Polska dawał do zrozumienia, że nie chce powtórzyć błędu popełnionego w Niemczech, gdzie RWE przespało rozkwit rynku prosumenckiego trzymając się tradycyjnego, scentralizowanego modelu energetycznego bazującego na produkcji energii w dużych, konwencjonalnych elektrowniach.

Jak na razie RWE zbudowało pierwszą, pilotażową mikroinstalację OZE o mocy 5 kW, która powstała na dachu warszawskiej siedziby Toyota Motor Poland. Szczegółów oferty RWE dla prosumentów jednak jeszcze nie znamy. 

W grupie działających w Polsce koncernów energetycznych, które zapowiadają wdrożenie oferty dla prosumentów, brakuje jeszcze tylko Energi i Enei. Najdalej do bazującego głównie na fotowoltaice rynku prosumenckiego może być tej ostatniej, o czym świadczą słowa prezesa Enei Krzysztofa Zamasza, który na jednej z konferencji sprzeciwiał się rozwojowi PV w Polsce, wyrażając nadzieję, że „nikt nas w tym kraju nie uszczęśliwi fotowoltaiką”.

gramwzielone.pl