Niemcy wycofują się z projektu wodorowego
Niemcy zrezygnowały z planów przeznaczenia 350 mln euro uzyskanej dotacji na projekty wodorowe.
Jak podaje Bloomberg, Komisja Europejska i Republika Federalna Niemiec nie mogły dojść do porozumienia w sprawie warunków programu dopłat do zielonego wodoru, a niemieckie Ministerstwo Gospodarki uznało warunki Komisji za zbyt rygorystyczne. Okazało się, że pieniądze można wydać tylko na projekty, które będą generować zyski, w przeciwnym razie dotacje należy zwrócić. Środki, które miały trafić na ten cel, prawdopodobnie zostaną przekazane na inne zielone projekty lub wrócą do budżetu.
Europejski Bank Wodorowy wspiera produkcję zielonego wodoru
Przypomnijmy, że wiosną ubiegłego roku Komisja Europejska postanowiła stworzyć Europejski Bank Wodorowy, który ma wspierać rozwój gospodarki wodorowej na terenie Unii Europejskiej. Europejski Bank Wodorowy to zestaw mechanizmów finansowania inwestycji związanych z produkcją, transportem i konsumpcją wodoru zielonego, czyli wytwarzanego z wykorzystaniem czystej energii.
Dodatkowe finansowanie ma umożliwiać wykorzystanie potencjału zielonego wodoru w okresie, gdy jego produkcja jest droższa niż produkcja wodoru wytwarzanego z użyciem paliw kopalnych. Europejski Bank Wodorowy ma działać także jako koordynator podaży i popytu na zielony wodór, łącząc przyszłych dostawców wodoru odnawialnego z konsumentami. Wszystko po to, aby osiągnąć zamierzony cel 20 mln ton wodoru w miksie energetycznym Unii Europejskiej do 2030 r. i zrealizować cele planu REPowerEU.
Aukcja dla producentów wodoru
23 listopada 2023 r. odbyła się pierwsza unijna aukcja dla producentów wodoru z wykorzystaniem odnawialnej energii elektrycznej. W przypadku tego paliwa produkowanego w UE Europejski Bank Wodorowy zobowiązał się pokryć różnicę między kosztem produkcji wodoru odnawialnego a ceną akceptowalną przez rynek.
Aukcję mieli wygrać ci producenci zielonego wodoru, którzy będą wymagać najniższej kwoty wsparcia w przeliczeniu na euro za kilogram wyprodukowanego wodoru.
Niemcy to pierwsze państwo członkowskie, które uczestniczyło w programie Auction-as-a-Service w ramach Europejskiego Banku Wodoru. W swojej Narodowej Strategii Wodorowej rząd federalny planuje zwiększyć krajową moc elektrolizerów do co najmniej 10 GW w 2030 r. i zwiększyć dostępność wodoru do wykorzystania w dekarbonizacji przemysłu, energetyki i sektora transportu.
Teraz Niemcy oficjalnie anulowały swój program aukcji wodoru odnawialnego, na który otrzymały dotację o wartości 350 mln euro. Decyzja ta oznacza wycofanie się z pionierskiego planu zwiększenia produkcji zielonego wodoru w kraju. Niemcy bowiem jako pierwsi ogłosili zamiar wykorzystania tego schematu, mając na celu zapewnienie stałej ceny za kilogram wyprodukowanego wodoru.
Jako przyczynę rezygnacji Niemcy podają, że ustalono jednakową cenę produkcji wodoru dla wszystkich europejskich producentów, nie uwzględniając tego, że w krajach takich jak Hiszpania czy Finlandia do produkcji wodoru można użyć taniej energii odnawialnej.
.
.
Ile zielonego wodoru potrzebuje Europa?
Obecny popyt na wodór w Unii Europejskiej sięga 8 mln ton i jest pokrywany głównie wodorem wytworzonym z gazu naturalnego, co skutkuje emisjami CO2. Produkcja zielonego wodoru na terenie UE wynosi zaledwie około 0,3 mln ton. Zapewniają ją elektrolizery o łącznej mocy jedynie około 160 MW.
Tymczasem realizacja celu wyznaczonego przez Unię Europejską, jakim jest zwiększenie produkcji zielonego wodoru do 10 mln ton, będzie wymagać – jak szacuje Bruksela – uruchomienia elektrolizerów o mocy sięgającej 80-100 GW. Dodatkowo osiągnięcie takiego poziomu produkcji zielonego wodoru będzie wymagać energii elektrycznej z OZE o łącznej mocy około 150-201 GW.
Katarzyna Poprawska-Borowiec
katarzyna.borowiec@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
„pieniądze można wydać tylko na projekty, które będą generować zyski,” -kryterium, które powoli staje się niemożliwe do spełnienia dla poustawianych korporacyjek
Niemcy przeznaczyły na to swoje srodki, miala to byc usluga, zatem jesli sie wycofują to nie muszą nic zwracac.
Jeśli ktoś musi dodawać „zielone” przed źródłem energii, to oznacza to, że primo, nie wie o czym mówi, secondo, jest to szwindel. Bełkot o wodorze jako czystym źródle jest taki sam jak rzekome czyste elektyczne auta. Bredzenie propagandy eko-szaleńców,niemających pojęcia o nauce. Pseudo eksperci na łapówkach. A najlepszym na to dowodem jest torpedowanie jedynego czystego źródła energii, czyli „atomu”.
No i proszę!! Jak rządowi niemieckiemu nie pasują wymagania Brukseli dotyczące inwestycji to się wycofują i dowodzenia !! Nie są tacy głupi aby się narażać na koszty i problemy!! A w Polsce? Otóż odwrotnie! I więcej kosztów i obostrzeń tym lepiej, polski rząd w to wchodzi!! Dlaczego nikt w tym j.. rządzie nie myśli logicznie tylko cały czas w każdym aspekcie naraża nasz kraj na wysokie koszty i straty oraz osłabianie gospodarki. Czysty idiotyzm i kretyństwo , a członkowie władzy to prawdziwe ,,członki”!