ME znowu pokazało, że ważniejszy od zdrowia Polaków jest interes kopalni

ME znowu pokazało, że ważniejszy od zdrowia Polaków jest interes kopalni
Minister energii Krzysztof Tchórzewski. Fot. Ministerstwo Energii

Ministerstwo Energii podpisało rozporządzenie dotyczące norm jakości węgla, wprowadzające zakaz sprzedaży odpadów kopalnianych i  najgorszych miałów węglowych. Zakaz obowiązywać będzie jednak dopiero od połowy 2020 r. Oznacza to, że przez kolejne dwa sezony grzewcze najgorsze węgle i toksyczne odpady kopalniane wciąż będą spalane w gospodarstwach domowych. Rząd określa natomiast przyjęte przepisy jako „milowy krok” w walce ze smogiem.

Pod presją ruchu antysmogowego, samorządów, oraz kilku ministerstw – m.in. Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Zdrowia – Ministerstwo Energii poczyniło ustępstwo na rzecz zdrowia publicznego, przyznając, że normy jakości węgla są w Polsce niezbędne, decydując się na wyeliminowanie z rynku odpadu węglowego – mułów, flotów oraz najgorszych miałów węglowych.

Niestety, zamiast wprowadzić zakaz z terminem natychmiastowym, minister Tchórzewski odroczył termin jego wprowadzenia na blisko dwa lata. W związku z tym aż do 30 czerwca 2020 r. kopalnie, bez żadnych ograniczeń, będą mogły sprzedawać do domów zawilgocony i zasiarczony miał, którego połowę stanowi niepalny odpad i woda.

REKLAMA

Jak komentuje Polski Alarm Smogowy, po raz kolejny Ministerstwo Energii przedkłada interes sektora wydobywczego i opłacalność produkcji nad interes zdrowia mieszkańców Polski. Zakaz sprzedaży najgorszego miału i odpadów poprodukcyjnych ma kluczowe znaczenie dla ograniczenia zanieczyszczenia powietrza. W odpadach węglowych znajdują się zwiększone ilości metali ciężkich oraz innych niebezpiecznych substancji.

Rozporządzenie to dobra wiadomość, z której trudno się jednak cieszyć. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czyj interes jest nam, jako społeczeństwu, bliższy sektora węglowego czy całego społeczeństwa, które cierpi z powodu spalania marnego węgla. Mamy prawo wymagać od Ministerstwa Energii uwzględniania nie tylko sytuacji finansowej spółek węglowych, ale przede wszystkim interesu wszystkich mieszkańców Polski – komentuje lider PAS Andrzej Guła

Bulwersujące jest udzielenie taryfy ulgowej dla kopalń na kolejne dwa sezony grzewcze. Warto przypomnieć, że rządowy program „Czyste Powietrze” zapowiadał, że zakaz handlu najgorszym węglem wejdzie w życie w pierwszej połowie 2017 r. Teraz dowiadujemy się, że stanie się to po ponad trzech latach od zapowiedzianego terminu. Nie tylko obecny rok, ale również dwa następne miną pod znakiem węgla marnej jakości – dodaje Andrzej Guła.

Ministerstwo Energii nie uwzględniło większości postulatów zgłaszanych przez ruch antysmogowy, stronę samorządową oraz kilka ministerstw w tym Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii czy Ministerstwa Zdrowia.

I tak oprócz odpadu węglowego i słabej jakości miałów dalej w obrocie handlowym dostępne będą grubsze węgle o bardzo słabych parametrach – wysokiej zawartości siarki, popiołu czy wilgoci.

Ministerstwo Energii pozwoliło na sprzedaż węgli o zawartości siarki sięgającej aż 1,7 proc., podczas gdy według ekspertów nie powinna ona przekraczać 0,8 proc. Ministerstwo Środowiska postulowało obniżenie maksymalnego dopuszczalnego poziomu do 1,2 proc., a Ministerstwo Zdrowia oraz Polski Alarm Smogowy do 0,8 proc.

REKLAMA

Wbrew postulatom nie wprowadzono również klasyfikacji węgla, która ułatwiłaby dokonywanie świadomych wyborów konsumenckich. Kotły 5. klasy wymagają odpowiedniej jakości paliwa, aby spełniać normy dotyczące emisji zanieczyszczeń. Zaproponowane przez Ministra Energii parametry węgla (tzw. ekogroszku) nie pozwalają na osiągnięcie tych norm. Tak więc realny poziom zanieczyszczeń emitowany z tego typu kotłów, będzie różnić się od poziomu emisji osiąganego w laboratorium, gdzie kotły certyfikuje się na skrupulatnie dobranych próbkach węgla o bardzo wysokiej jakości.

Ministerstwo Energii funduje nam polski odpowiednik dieselgate, powodując, że rozporządzenie Ministerstwa Rozwoju dotyczące standardów emisyjnych dla kotłów będzie fikcją – ucierpi na tym zarówno środowisko, jak i użytkownicy nowych kotłów, które pod wpływem marnego węgla będą tracić swoją sprawność – komentuje Andrzej Guła.

Zgodnie ze znowelizowaną niedawno ustawą o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw rozporządzenie ma podlegać okresowemu przeglądowi raz na dwa lata.

Według rządu sukces

Inaczej przyjęte przepisy komentuje rząd. W komunikacie wydanym przez Ministerstwo Energii przyjęte przepisy określa się jako „milowy krok” w walce ze smogiem.

– Mając na względzie fakt, iż miały o parametrach jakościowych zdefiniowanych w tabeli 6 wykorzystywane są głównie jako paliwo stosowane w kotłach o wyższej mocy przez rolników, przedsiębiorstwa ogrodnicze, małe zakłady produkcyjne i innych przedsiębiorców, Ministerstwa Energii oraz Przedsiębiorczości i Technologii uzgodniły dokonanie nowelizacji przepisów ustawy o normach jakości paliw, która spowoduje, że miały węglowe zdefiniowane w tabeli 6 będą mogły być nabywane w okresie przejściowym, do dnia 30 czerwca 2020 r., jedynie przez podmioty wykorzystujące te paliwa dla potrzeb działalności gospodarczej, działalności wytwórczej w rolnictwie, ogrodnictwie czy też warzywnictwie – czytamy w kominikacie ME.

Cieszę się, że przepisy dotyczące norm jakości paliw zaczną obowiązywać jeszcze przed nadejściem pełnego sezonu grzewczego w tym roku. To będzie pierwszy sezon grzewczy, w którym sprzedawcy paliw stałych będą musieli przekazywać swoim klientom świadectwa jakości paliw stałych ponosząc pełną odpowiedzialność prawną za prawdziwość i rzetelność informacji zawartych w tych świadectwach. Jestem przekonany, że to przyczyni się do głębokiego wzrostu świadomości konsumenckiej, a przez to również do poprawy jakości powietrza w Polsce – komentuje Piotr Woźny, pełnomocnik premiera ds. programu „Czyste Powietrze” i jednocześnie wiceprezes NFOŚ.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.