W. Brytania potrzebuje inwestycji w energetyce. Bez nich może zabraknąć prądu

W. Brytania potrzebuje inwestycji w energetyce. Bez nich może zabraknąć prądu
LaertesCTB, flickr cc-by-2.0

{więcej}Brytyjscy parlamentarzyści wezwali do inwestycji w nowe, niskoemisyjne moce wytwórcze, jednak na nowe inwestycje brytyjskiej energetyce może nie starczyć czasu i pieniędzy. 

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, brytyjski parlamentarny Komitet ds. Audytu Środowiskowego wzywa do budowy nowych niskoemisyjnych elektrowni, bez których w brytyjskim systemie energetycznym może zabraknąć prądu. Według Komitetu, na doinwestowanie brytyjskiej energetyki potrzeba w ciągu obecnej dekady ok. 200 mld funtów.

Obecnie na inwestycje w nowe moce wydaje się w Wielkiej Brytanii ok. 8-10 mld funtów rocznie, co oznacza, że w ciągu dekady Brytyjczycy mogą wydać na inwestycje w nowe elektrownie o połowę mniej niż postuluje w swoim raporcie parlamentarna komisja. 

REKLAMA

PAP podaje, że zdaniem Komitetu, przyczyn niewystarczających inwestycji w energetyce należy upatrywać w „nieprzekonującej polityce brytyjskiego rządu wobec OZE” i braku wiążącego celu ograniczenia emisji CO2 do roku 2030. Cel ten brytyjski rząd miał przyjąć w zeszłym roku, jednak decyzje w tej sprawie przesunięto na 2016 r.

Wielka Brytania finansuje inwestycje w energetyce m.in. z tzw. Banku Zielonych Inwestycji (Green Investment Bank – GIB), który został powołany w 2012 r. i którego budżet wynosi ok. 3,8 mld funtów. Budżet GIB ma się jednak wyczerpać już w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Do tej pory GIB przeznaczył na inwestycje 764 mln funtów. 

REKLAMA

Brytyjski regulator energetyczny Ofgem alarmuje tymczasem, że już zimą 2015-2016 zapas mocy wytwórczych w stosunku do przewidywanego zapotrzebowania na energię może spaść do poziomu zaledwie 2%.

Brytyjskie władze chcą wspierać inwestycje w nowe moce wytwórcze za pomocą mechanizmu tzw. taryfy premium, dla którego testem będzie rozbudowa elektrowni atomowej Hinkey Point. W tym wypadku Londyn chce zagwarantować inwestorowi stałą w 35-letnim okresie cenę na poziomie 92,5 funtów/MWh za sprzedawaną energię w ramach tzw. taryfy premium. 

Zgodnie z tym mechanizmem, jeśli cena energii spadnie poniżej gwarantowanego poziomu, rząd dopłaci inwestorowi różnicę, a jeśli rynkowa cena energii będzie wyższa niż ustalona, wówczas inwestor odda odpowiednią różnicę do budżetu. 

Przyszłość wdrożenia tego sposobu finansowania inwestycji jest jednak pod znakiem zapytania, ponieważ mechanizm taryfy premium dla elektrowni jądrowej Hinkley Point chce zbadać pod kątem pomocy publicznej Komisja Europejska. W przypadku gdy Bruksela dojdzie do wniosku, że w tym wypadku stosowana będzie pomoc publiczna, wówczas Brytyjczycy będą musieli poszukać innego sposobu finansowania i gwarancji dla inwestycji w nowe moce, bez których Wielką Brytanię mogą czekać niedobory energii. 

Oprócz mechanizmu taryfy premium, brytyjskie pomysły na walkę z black-outem to także dopłacanie do rezygnacji z poboru energii oraz utrzymywanie mocy rezerwowych przez część wyłączonych, przestarzałych elektrowni. Potencjał tego ostatniego rozwiązania to około 2 tys. MW dodatkowych mocy wytwórczych, a na ich utrzymanie w gotowości brytyjski rząd chce przeznaczyć 50 mln funtów.

gramwzielone.pl