Niemiecka energetyka – tykająca bomba w rękach SPD

Niemiecka energetyka - tykająca bomba w rękach SPD
Sigmar Gabriel. Foto: Flickr cc-by, SPD-Schleswig-Holstein.

{więcej}Kanclerz Merkel oddaje największy w historii Niemiec program gospodarczy – transformację energetyki na „zieloną” – w ręce koalicyjnej SPD. Nic dziwnego, bo Energiewende tyka jak bomba zegarowa – piszą dziennikarze portalu WysokieNapiecie.pl.
 
Dzisiaj pracę zaczyna trzeci rząd Angeli Merkel. Jej partia – chadecka CDU – nie będzie już odpowiadać za wdrażanie swojego sztandarowego projektu – transformacji energetyki jądrowej i węglowej na odnawialną. Odpowiedzialny za to Peter Altmaier opuści resort środowiska i pokieruje urzędem kanclerskim, czyli zostanie prawą ręką Angeli Merkel.
 
Transformacją energetyczną zajmie się koalicyjna SPD. Tak zwanym superministerstwem łączącym resorty środowiska i gospodarki pokieruje osobiście jej szef – nowy wicekanclerz Sigmar Gabriel. Dla Gabriela to właściwie powrót na ten fotel, bo ministrem środowiska był także w pierwszym rządzie Merkel w latach 2005-2009.
 
Oddanie Energiewende, czyli największego programu gospodarczego kanclerz Merkel w ręce wielkiego koalicjanta, może zaskakiwać. Jeżeli jednak przyjrzeć się bliżej wyzwaniom, jakie stoją przed Gabrielem, można raczej odczuć, że to podrzucenie tykającej bomby, którą SPD będzie musiało teraz rozbroić.
 
Reforma systemu wsparcia
 
Pierwszym poważnym wyzwaniem będzie przygotowanie nowego systemu wsparcia energetyki odnawialnej. Zgodnie z umową koalicyjną, którą opisaliśmy na początku grudnia, program zmian ma być gotowy już wiosną, a rząd chce go przyjąć w połowie 2014 roku. Zmiany są konieczne, ponieważ istniejący system wsparcia „zielonych” elektrowni stał się ofiarą własnego sukcesu. Odnawialne źródła energii (OZE) rozwijają się zdecydowanie szybciej niż przewidywał rząd. Altmaier ostrzegał niedawno, że bez zmian koszty dopłat do eko-elektrowni wzrosną pod koniec lat 30. do biliona euro.
 
Takich zmian – mimo poparcia w oddzielnym wówczas ministerstwie gospodarki  – Altmaierowi nie udało się jednak przeprowadzić. Zamiast zamrożenia przyszłorocznej opłaty OZE, ponoszonej przez konsumentów, na obecnym poziomie i maksymalnie 2,5-procentowego wzrostu w latach kolejnych, koszt wsparcia OZE wzrośnie w 2014 roku o 18 proc., do 6,24 eurocentów w każdej kilowatogodzinie energii.
 
W dodatku SPD nie udało się zawrzeć w umowie koalicyjnej własnej propozycji wyborczej – obniżenia o 25 proc. podatku od energii elektrycznej, co częściowo złagodziłoby podwyżkę. Zresztą o to samo zabiegał poprzednik w koalicji – liberalna FDP. Pomysł skutecznie blokowało jednak CDU z ministrem Altmaierem na czele. Zamiast zmniejszania wpływów podatkowych proponował oszczędzanie prądu.
 
Gabriel ma też spróbować narzucić dużym producentom „zielonej” energii – farmom wiatrowym i solarnym – dodatkowe obowiązki opłacania rezerwowych źródeł mocy na wypadek złej pogody (gdy nie wieje lub nie świeci słońce).
 
Przycięcie wsparcia dla odnawialnych źródeł energii będzie bardzo trudne, bo w Niemczech blisko połowa z nich należy do osób indywidualnych, często wyborców lewicowego SPD.
 
W rezultacie SPD ma okazję narazić się niemal wszystkim uczestnikom Energiewende. Problemy na własnym podwórku to jednak dopiero przygrywka.
 
Gra interesów
 
Nowy superminister będzie musiał stawić czoła także niemieckiemu przemysłowi ciężkiemu, Komisji europejskiej i Polsce. O co będzie musiał walczyć? – Czytaj pozostałą część artykułu w serwisie WysokieNapiecie.pl.

REKLAMA

Bartłomiej Derski, Rafał Zasuń, WysokieNapiecie.pl

REKLAMA