Ustawa o OZE spowolni rozwój energetyki wiatrowej?
Urząd Regulacji Energetyki ogranicza środki operatorów na modernizację sieci energetycznych, co z kolei hamuje rozwój OZE – takiego zdania jest {więcej}Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Zdaniem Prasałka, zbyt wolny rozwój sieci energetycznych, który uniemożliwia przyłączanie nowych elektrowni OZE, jest efektem zbyt małych środków, które na ten cel mogą przeznaczyć operatorzy sieci dystrybucyjnej (OSD).
Operatorzy energetyczni środki na modernizację sieci uwzględniają w taryfach cenowych dla odbiorców końcowych. Plany taryfowe na każdy kolejny rok zatwierdza Urząd Regulacji Energetyki i jak w ostatnim przypadku, z reguły mocno redukuje podwyżki stawek taryfowych w stosunku do planów OSD. Właśnie dlatego, zdaniem prezesa PSEW, operatorom brakuje środków na inwestycje, których celem byłaby modernizacja sieci.
– Zdaniem URE nie stać nas na silny rozwój sieci i OZE. Warto pamiętać, że w Polsce mamy jedne z najgorszych w Europie wskaźniki dostępności energii dla użytkownika końcowego, co oznacza, że czas wyłączeń dostaw energii jest bardzo duży. W Niemczech moc elektrowni wiatrowych jest ok. 20 razy większa niż w Polsce, a dostawy energii są bardziej stabilne. Więc mitem jest opinia, że energetyka wiatrowa szkodzi pracy sieci energetycznych. Niemcy pokazują, że jest odwrotnie. Energetyka wiatrowa wymusza na operatorach takie zachowania, które podnoszą bezpieczeństwo pracy sieci. Trudne źródła trzeba obsługiwać dobrymi sieciami. Inaczej, po każdej wichurze będą tysiące gospodarstw domowych pozbawionych dostaw energii – wnp.pl cytuje prezesa PSEW.
Z kolei, zdaniem Marka Woszczyka, prezesa URE, plany taryfowe uzgadniane pomiędzy Urzędem a OSD zawierają (…) wszystkie niezbędne nakłady inwestycyjne na zaplanowane przez przedsiębiorstwo inwestycje, w szczególności na przyłączenia OZE – odpowiada na łamach wnp.pl Woszczyk.