MG pokazało projekt ustawy o OZE. Co zawiera?
Ministerstwo Gospodarki zaprezentowało dzisiaj projekt ustawy o odnawialnych źródeł energii, której celem ma być „wdrożenie jednolitego i czytelnego systemu wsparcia dla producentów zielonej energii”.
– Wprowadzamy system wsparcia dla generacji rozproszonej. Możliwe będą również dodatkowe zachęty w przypadku wytwarzania zielonej energii na własne potrzeby oraz wsparcie dla wytwórców ciepła z OZE – tymi słowami podsumował proponowane regulacje dla OZE minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Najistotniejsze elementy nowej ustawy o źródłach odnawialnych to m.in. zniesienie obowiązku koncesjonowania tzw. mikroinstalacji, preferencje w przyłączeniu do sieci, a także zwolnienie ich właścicieli z obowiązku zakładania działalności gospodarczej – warunkiem w tym wypadku będzie sprzedaż do sieci maksymalnie 30% produkowanej energii. Za mikroinstalację przyjmuje się instalację o mocy do 40 kWe lub 70 kWc lub biogazownię rolniczą o mocy do 100 kWe lub 130 kWc.
Według Tomasza Dąbrowskiego, dyrektora Departamentu Energetyki Ministerstwa Gospodarki, głównym motywem podjęcia prac nad zmianą systemu wsparcia dla odnawialnych źródeł energii są rosnące obciążenia odbiorców końcowych kosztami systemu – wynikające z obowiązku zakupu przez operatorów energetycznych i kosztów, które ponoszą oni w związku z obligatoryjnym zakupem świadectw pochodzenia.
Dąbrowski zapowiedział, że nowy system wsparcia wprowadzi dywersyfikację współczynników dla świadectw pochodzenia (zielonych certyfikatów) dla różnych technologii OZE. Wartość tzw. współczynników korekcyjnych będzie się wahać w zależności od technologii produkcji zielonej energii. Wartość współczynnika korekcyjnego będzie iloczynem podstawowej, jednostkowej wartości świadectwa pochodzenia. Na nowym systemie mają stracić operatorzy dużych elektrowni wiatrowych, hydroelektrowni i elektrowni produkujących prąd w technologii współspalania węgla i biomasy, a najbardziej skorzystają elektrownie fotowoltaiczne i biogazownie o mocy do 100 kW.
Całkowicie wsparcie stracą operatorzy starych elektrowni wiatrowych i po wprowadzeniu w życie nowej ustawy, wyprodukowaną energię będa sprzedawać tylko po cenie rynkowej bez dodatkowego profitu w postaci świadectwa pochodzenia.
Zgodnie z wcześniejszym zapowiedziami, zielone certyfikaty będą przyznawane na 15 lat, a elektrowniom powstałym przed datą wejścia w życie nowej ustawy certyfikaty będą przysługiwać „przez okres kolejnych 15 lat, liczony od dnia wytworzenia po raz pierwszy energii elektrycznej, za którą przysługiwało świadectwo pochodzenia”. Świadectwa mają nie przysługiwać instalacjom wybudowanym przed rokiem 1997, chyba, że w międzyczasie przeszły one modernizację, która pochłonęła koszty w wysokości minimum 30% wartości początkowej.
Dzięki optymalizacji systemu wsparcia Ministerstwo chce zaoszczędzić do 2020 roku corocznie ok. 1 mld zł, a część z tych oszczędności MG ma przeznaczyć na wsparcie zielonych technologii, które takiego wsparcia wymagają, aby w naszym kraju mogły się rozwijać.
Jak komentował nowy wiceminister gospodarki, Tomasz Tomczykiewicz, który w resorcie ma być odpowiedzialny m.in. za kwestie energetyczne, ministerstwu zależy na tym, aby ustawa w postaci końcowej była jak najlepsza dla odbiorców energii i dobrze służyła rozwojowi sektora.
Upublicznienie projektu ustawy o OZE rozpoczyna fazę konsultacji społecznych, które poprzedzą dalsze kroki legislacyjne mające na celu przyjęcie ustawy. Kiedy to nastąpi? W projekcie ustawy za datę jej wejścia w życie przyjęto termin 1 lipca 2012 r. Jednak dla pełnej implementacji zapisów nowej ustawy konieczne będzie przyjęcie odpowiednich przepisów wykonawczych.
Projekt ustawy o OZE spotkał się z błyskawiczną krytyką organizacji ekologicznych m.in. Greenpeace i Koalicji Klimatycznej.
Czytaj więcej o nowej ustawie o OZE jutro na portalu Gramwzielone.pl.
PROJEKT USTAWY O OZE [PDF] (źródło: Rządowe Centrum Legislacji)