IEO krytykuje rozwiązania dla mikroinstalacji w małym trójpaku
{więcej}- Filozofia sieci rozproszonej polega na kosztach unikniętych krańcowych w całym systemie, a nie całkowitym zawłaszczeniu tych kosztów przez operatorów sieci i spółki obrotu. Tego prostego faktu nie uwzględnił rząd proponując poprawkę niesłusznie nazywaną „prosumencką” – tak Instytut Energetyki Odnawialnej podsumowuje poprawki do małego trójpaku dot. mikroinstalacji wprowadzone w ubiegłym tygodniu przez Senat.
W opracowanym przez Instytut Energetyki Odnawialnej raporcie „Krajowy plan rozwoju mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii do roku 2020” jego autorzy szacują potencjał polskiego rynku mikroinstalacji OZE do końca tej dekady na ok. 24,7 GW, z czego 1,9 GW to potencjał instalacji do produkcji zielonej energii elektrycznej. Osiągnięcie takiego wyniku wydaje się jednak nierealne mając na uwadze regulacje dla mikroinstalacji przyjęte w procedowanej w parlamencie nowelizacji Prawa energetycznego, czyli w tzw. małym trójpaku.
Według rządu przyjęcie tzw. małego trójpaku zapoczątkuje rozwój polskiego rynku mikroinstalacji. Po poprawkach wprowadzonych rpzez Senat w małym trójpaku znalazły się zapisy zwalniające osoby zainteresowane montażem mikroinstalacji OZE z prowadzenia działalności gospodarczej, a także wprowadzające cenę sprzedaży nadwyżki energii z mikroinstalacji do sieci na poziomie 80% średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej w poprzednim roku kalendarzowym.
Przyjęcie tej zasady skrytykował Instytut Energetyki Odnawialnej, oceniając, że „rząd w poprawce „ustawiając 80%” wyraził brak zainteresowania aktywnym prosumentem” i publikując analizę pokazującą brak opłacalności mikroinstalacji przy uwzględnieniu regulacji proponowanych przez rząd.
W analizie IEO przyjął, że właściciel mikroinstalacji konsumuje 2/3 produkowanej przez nią energii – oszczędzając ok. 0,57 zł/kWh brutto za niekupioną energię – a pozostałą część sprzedaje do sieci po cenie 0,16 zł/kWh brutto, co stanowi 80% średniej ceny hurtowej energii z roku poprzedniego. Przy uwzględnieniu powyższych założeń IEO ocenia, że zwrotu inwestycji z mikroinstalacji fotowoltaicznej czy wiatrowej można się spodziewać po około 20-25 latach, a zwrot inwestycji w mikrobiogazownię nastąpi jeszcze później.
IEO podkreśla, że rozwój rynku mikroinstalacji będzie możliwy przy założeniu, że okres zwrotu z tego typu inwestycji nastąpi po 5-7 latach, a rozwiązania zaproponowne przez rząd w małym trójpaku nie skłonią Polaków do inwestycji w mikroinstalacje.
IEO szacuje, powołując się na przykłady Niemiec i Wielkiej Brytanii, że rozwój rynku prosumenckiego mógłby nastąpić przy ustanowieniu ceny sprzedawanej przez prosumentów energii na poziomie ok. 320% średniej ceny prądu. Cena sprzedaży energii wynosiłaby wówczas 0,64 zł/kWh, czyli o kilka groszy więcej niż łączny koszt rachunku gospodarstwa domowego w przeliczeniu na 1 kWh konsumowanej energii.
Instytut Energetyki Odnawialnej zwraca ponadto uwagę na brak analiz dotyczących ostatnich poprawek dla mikroinstalacji w ocenie skutków przyjętej regulacji (OSR). – Nie wiadomo na podstawie jakich analiz poprawka została zaproponowana przez rząd, dlaczego nie była konsultowana z organizacjami działającymi na rzecz energetyki prosumenckiej i dlaczego obniżono wsparcie dla prosumentów w stosunku do firm – czytamy w komunikacie IEO.
Według opracowanego przez Instytut Energetyki Odnawialnej „Krajowego planu rozwoju mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii do roku 2020” w Polsce mamy obecnie ponad 223 tys. mikroinstalacji OZE, z czego większość stanowią instalacje do produkcji zielonej energii cieplnej: około 120 tys. to kolektory słoneczne, 90 tys. – małe kotły na biomasę, a 10 tys. – pompy ciepła. Wśród mikroinstalacji do produkcji zielonej energii elektrycznej 3 tys. to małe elektrownie wiatrowe (tylko ok. 30 podłączonych do sieci), a 139 to elektrownie fotowoltaiczne (z czego ok. 10 to instalacje on-gridowe).
Tymczasem za naszą zachodnią granicą liczbę mikroinstalacji OZE szacuje się na ponad 3 miliony. Niemieccy prosumenci dostarczają ponad 1/3 energii odnawialnej produkowanej w Niemczech – więcej niż działające w tym kraju koncerny energetyczne. Zielona energia pokrywa już ponad 20% zapotrzebowania na energię generowanego przez ogromną gospodarkę naszych zachodnich sąsiadów.
gramwzielone.pl