(Nie)korzystna poprawka o OZE wraca do Sejmu

(Nie)korzystna poprawka o OZE wraca do Sejmu
PGE press

Trwa parlamentarne żonglowanie poprawką do Prawa Energtycznego dotyczącą możliwości przyłączania do sieci energetycznej nowych mocy OZE. Tym razem sprawą zajął się ponownie Sejm. {więcej}

Propozycją nowelizacji Prawa Energetycznego w zakresie możliwości przyłączania do sieci energetycznych nowych źródeł energii odnawialnej Parlament zajmuje się już od dłuższego czasu.

Zgodnie z proponowanymi zmianami zakłady energetyczne, w których gestii leży wydawanie pozwoleń na przyłączanie do zarządzanych przez nich sieci nowych elektrowni OZE, będą mogły w ogóle nie rozpatrywać wniosków składanych w tym zakresie przez inwestorów, jeśli dostępne moce przesyłowe są zbyt małe.

REKLAMA

Propozycji tej sprzeciwiają się przedstawiciele rynku energii odnawialnej w Polsce określając ją jako „niekorzystną” dla dalszego rozwoju OZE w Polsce (Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej).

Ostatnio poprawką, którą wcześniej odrzucili posłowie działający w sejmowej Komisji Gospodarki, zajął się Senat. Senatorowie wbrew opinii Sejmu stwierdzili, że operatorzy sieci energetycznych nie powinni posiadać obowiązku rozpatrywania wniosków o wydanie warunków przyłączenia, jeśli na danym odcinku sieci energetycznych nie ma odpowiedniego potencjału przyłączeniowego.

REKLAMA

Po akceptacji popawki przez Senat wróciła ona ponownie do Sejmu, który – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przewodniczącego Komisji Gospodarki, posła Andrzeja Czerwińskiego, poprawkę odrzucił jednogłośnie. Zdaniem wiceprzewodniczącego Komisji Gospodarki, posła Antoniego Mężydło, na którego powołuje się cire.pl, implementacja poprawki przyczyniłaby się do tworzenia sztucznego tłoku i bezpodstawnego odmawiania nowych przyłączeń.

Przedstawiciele operatorów sieci energetycznych przekonują jednak, że w sytuacji, gdy wiadome jest, że w danej sieci nie ma dostępnej mocy na przyłączenie nowego źródła energii, nie ma sensu rozpatrywanie wniosku, gdyż generuje to niepotrzebne koszty.

– To jest duży problem dla operatora. Na wysokim napięciu mamy wnioski od setki inwestorów, na średnim można je już liczyć w tysiącach. Ze względu na zachowanie obiektywizmu najczęściej zlecamy je niezależnym instytutom i politechnikom. Taka zewnętrzna ekspertyza dla jednej farmy wiatrowej kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych – cire.pl cytuje Przemysława Zaleskiego, wiceprezesa Enea-Operator.

W kwestii poprawki wypowiedziały się tymczasem resorty spraw zagranicznych i gospodarki. Zdaniem Ministerstwa Spraw Zagranicznych przyjęcie poprawki byłyby niezgodne z polityką energetyczną Unii określoną w dyrektywie 2009/72/WE, zwłaszcza z tzw. zasadą dostępu stron trzecich TPA. Natomiast resort gospodarki podtrzymał opinię Senatorów.

Ostateczna decyzja w sprawie poprawki o przyłączeniach do sieci nowych mocy OZE zostanie podjęta na plenarnym posiedzeniu Sejmu.


D.Ł.