Niesprawiedliwe dotacje na energię odnawialną?
Reguły przyznawania dotacji na OZE w ramach programu „Infrastruktura i Środowisko” dyskryminowały niektóre technologie produkcji zielonej energii, jednocześnie faworyzując {więcej}energetykę wiatrową – informuje Rzeczpospolita.
W dwóch przeprowadzonych do tej pory konkursach w ramach działania 9.4 dedykowanego energetyce odnawialnej Ministerstwo Gospodarki, które pełni rolę instytucji wdrażającej unijny program dotacji „Infrastruktura i Środowisko”, rozdysponowało w sumie 1,4 mld zł. Beneficjenci otrzymywali dotacje sięgające 70% wartości inwestycji.
W dotychczasowych konkursach złożono 207 wniosków obejmujących różne technologie produkcji zielonej energii. Dofinansowanie otrzymały jednak przede wszystkim projekty mające na celu budowę farm wiatrowych.
Zdaniem Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej taki stan rzeczy jest efektem źle skonstruowanych zasad przyznawania dotacji, zgodnie z którymi minimalny próg projektów wynosił 20 mln zł, a w przypadku elektrowni wodnych, biogazowni i elektrowni na biomasę – 10 mln zł. W efekcie, część przedsięwzięć zakładających budowę biogazowni, elektrowni fotowoltaicznych i elektrowni wodnych nie spełniało kryteriów formalnych konkursów, a część firm, które składały aplikacje, sztucznie zawyżało wartość projektów, aby zakwalifikować się do otrzymania dotacji – informuje „RZ”.
– Różnice w kosztach budowy farm wiatrowych są znaczące. W dofinansowanych projektach budowa 1 MW mocy elektrowni wiatrowej kosztuje od niecałych 5 mln zł do 8 mln zł. – W przypadku małych farm wiatrowych wielkość jednostkowych nakładów inwestycyjnych brutto jest o ok. 10 – 30 proc. wyższa. Projekty o mocy 2 – 10 MW stanowiły znaczną grupę wśród aplikujących o wsparcie i faktycznie część najlepiej przygotowanych zdołała je uzyskać – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Dariusz Wojtasik, szef Departamentu Funduszy Europejskich Ministerstwa Gospodarki.
Ocenę efektów dotacji na energię odnawialną z programu „Infrastruktura i Środowisko” przygotowały na zlecenie resortu gospodarki firmy doradcze Agrotec i CDM. Z przedstawionego przez nie raportu wynika, że lepszym rozwiązaniem od ustalania dolnych i górnych progów projektów byłoby wprowadzenie stałego wsparcia w przeliczeniu na 1 MW instalacji, a także zróżnicowanie maksymalnego progu dotacji dla projektów z zakresu energetyki wiatrowej – głównego beneficjenta unijnej pomocy w przeprowadzonych do tej pory konkursach w ramach działania 9.4.
– Z naszych analiz wynika wręcz, że farmy wiatrowe nie powinny korzystać z dotacji na etapie budowy. Dopłaty powinny być tylko dla projektów daleko oddalonych od sieci przesyłowej i dla farm wiatrowych na morzu – „RZ” cytuje Grzegorza Wiśniewskiego, prezesa Instytutu Energetyki Odnawialnej.
D.Ł