UPEBI: inwestorzy rezygnują z działalności w branży OZE

UPEBI: inwestorzy rezygnują z działalności w branży OZE
imf0390, flickr cc-by-2.0

{więcej}”Z powodu ponoszonych strat elektrownia zmuszona jest odciąć dostawy prądu na Ursynów. Pojawiają się także problemy z gazem i ciepłą wodą” – to opis jednego z odcinków serialu „Alternatywy 4”, w tamtym okresie przerwy w dopływie prądu, gazu, czy wody zdarzały się na porządku dziennym, ale taki scenariusz może nas czekać już wkrótce. Dwudziesty stopień zasilania oznacza, że odbiorca może pobierać moc do ustalonego minimum przy zachowaniu bezpieczeństwa ludzi lub zespołów budynków technologicznych. Ograniczenia mogą zostać wprowadzone w sytuacji, gdy wszelkie możliwe środki dostarczania energii, zostaną wyczerpane – pisze Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego (UPEBI). 

Unia Europejska kładzie szczególny nacisk na rozwój zielonej energii, ograniczenie emisji CO2 oraz działalności ogromnych koncernów energetycznych, które są szkodliwe dla środowiska. Zasoby naturalne każdego kraju, przy odrobinie chęci ze strony ustawodawców, pozwoliłyby stopniowo przechodzić na czystą energię pochodzącą z wiatru, słońca, czy biogazu. To zapewniłoby nie tylko ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, ale przede wszystkim bezpieczeństwo energetyczne.

Dodatkowo, od 2016 roku konwencjonalna energetyka będzie musiała dostosować się do IED, czyli Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/75/UE z dnia 24 listopada 2010r., w sprawie emisji przemysłowych. Ma ona na celu ograniczenie wpływu przemysłu na środowisko naturalne, a rozdział III zawiera szczególne wytyczne dla energetyki, czyli m.in. dopuszczalne wielkości emisji.

REKLAMA

Biorąc pod uwagę powyższe, przewidywania ekspertów nie napawają optymizmem. W ciągu 4 lat elektrownie w Polsce wyłączą od 6 do 7 tysięcy megawatów. Za kilka lat  dojdzie więc do regularnych przerw w dostawie energii elektrycznej. Można posilić się na stwierdzenie, że czeka nas powrót do czasów PRL. Ale podróż w przeszłość w tym wypadku nie jest najgorsza. Przerwy w dostawach prądu wiążą się z ogromnymi stratami finansowymi, bo nawet chwilowe wstrzymania mogą spowodować uszkodzenia urządzeń, straty produkcyjne oraz sytuacje niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia.

REKLAMA

Wielkie wyłączenia nie muszą nam jednak zagrażać, jeśli rozwiniemy zieloną energetykę, a szczególnie generację rozproszoną, czyli małe jednostki lub obiekty wytwórcze energii i ciepła (o mocy 50-150 MW), bezpośrednio przyłączone do sieci rozdzielczych, do których zaliczane są także odnawialne źródła energii.

Rozwój generacji rozproszonej spowoduje m.in. stworzenie lokalnych rynków energii, zmniejszenie występowania awarii systemowych oraz ich skutków, ograniczenie strat związanych z przerwami w dostawach prądu, ograniczenie wpływu dużej energetyki konwencjonalnej na środowisko naturalne oraz zaktywizowanie odbiorcy energii, który stanie się jednocześnie jej producentem. Korzyści płynące z rozwoju generacji rozproszonej można by wymieniać długo, a tymczasem sektor OZE napotyka na ogromne problemy, które nie pozwalają mu prawidłowo funkcjonować.

Niepewność, co do przyszłości sektora czystej energii potęguje brak ustawy. Banki czekają z finansowaniem OZE do czasu jej implementacji, przedsiębiorcy także boją się inwestować i coraz częściej wycofują się z branży. Widać to wyraźnie w sektorze biogazu, który szczególnie narażony jest na bankructwo.

Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego (UPEBI) każdego dnia zachęca przedsiębiorstwa biogazowe, do zrzeszania się, wspólnej walki o lepsze jutro dla branży. Niestety inwestorzy są tak bardzo zmęczeni i rozgoryczeni, że odmawiają. Często słyszymy, że obecna trudna sytuacja na rynku, związana z brakiem ustawy o OZE, nie zachęca do dalszego inwestowania w instalacje oraz zmusza do zrezygnowania z działalności.

Dlatego dziś ułatwienia dla rozwoju zielonej energii, nie tylko mogą polepszyć sytuację przedsiębiorców, ale także pozwolą na zmniejszenie emisji CO2, czy odwrócenie niekorzystnych zmian klimatycznych. Przede wszystkim natomiast, zapewnią Polsce bezpieczeństwo energetyczne, a to pomoże uchronić nas przed uciążliwymi przerwami w dostawach prądu. Jeśli energetyka odnawialna nie będzie mogła się swobodnie rozwijać, już niedługo czekają nas ogromne straty finansowe i utrudnienia w życiu codziennym.
 
Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego