Polskie firmy z branży OZE przed widmem upadku
{więcej}Przedłużająca się niepewność regulacyjna oraz spadek cen zielonych certyfikatów to główne powody pogłębiającego się kryzysu na polskim rynku OZE, który działające na nim firmy może doprowadzić do upadku.
O kryzysowej sytuacji w branży energetyki odnawialnej alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna” zwracający uwagę, że jeszcze rok temu cena zielonych certyfikatów – które są obok sprzedaży energii jedynym źródłem przychodów operatorów instalacji produkujących zieloną energię – wynosiła ok. 260 zł/MWh, podczas gdy obecnie certyfikaty kosztują zaledwie ok. 130 zł/MWh. Spadek przychodów z ekploatowanych OZE pogarsza sytuację finansową ich właścicieli, którzy swoje biznesplany przygotowywali zakładając wyższą cenę certyfikatów, a teraz zaczynają mieć problemy ze spłatą zaciągniętych na swoje inwestycje pożyczek.
„DGP” podaje przykład MEW – jednej z czołowych firm z branży energii wodnej, która przygotowała swoją strategię rozwoju w oparciu o założenia ustawy o odnawialnych źródłach energii. Ustawa zgodnie z zapowiedziami rządu miała zostać wprowadzona w życie wiele miesięcy temu. Obecnie ustawy w dalszym ciągu nie ma, a MEW zaczyna mieć kłopoty ze spłatą swoich wierzytelności. Jak podaje „DGP”, w tym miesiącu minął termin na spłacenie przez spółkę obligacji o wartości 5 mln zł, czego spółka eksploatująca elektrownie wodne nie zrobiła.
– Nie ukrywam, że w czasie gdy rozpoczynaliśmy inwestycje i pozyskiwaliśmy na nie finansowanie, przyjmowaliśmy bardziej optymistyczne założenia co do terminu uchwalenia ustawy i ceny certyfikatów – „DGP” cytuje Marcina Markiewicza z MEW.
„DGP” informuje także o problemach czołowego producenta biomasy w naszym kraju – firmy Widok Energia. Wniosek o jej upadłość złożyła firma Ekofinn-Pol – wierzyciel Widok Energii. Spółka z branży biomasowej w ostatnich miesiącach prowadziła intensywną działalność w zakresie rozwoju upraw biomasy i budowy bioelektrowni, finansując swoje inwestycje m.in. poprzez emisję obligacji.
gramwzielone.pl
