Niemcy zrezygnują z atomu i postawią na offshore?
Po ostatnich wydarzeniach w Japonii Niemcy chcą wycofać się z planów rozwoju energetyki jądrowej i zwiększyć wysiłki mające na celu rozwój {więcej}technologii OZE.
Niemieckie media informują, że rząd w Berlinie w efekcie problemów z elektrowniami jądrowymi w Japonii kosztem rezygnacji z rozwoju tego rodzaju instalacji planuje wspieranie OZE – w tym przede wszystkim morskich farm wiatrowych.
Nowy plan rządu federalnego w zakresie energetyki zakłada także zintensyfikowanie działań służących zwiększeniu efektywności energetycznej niemieckiej gospodarki.
Plany Berlina przewidują rozwój zwłaszcza energetyki wiatrowej na morzu, gdzie panują o wiele lepsze warunki do produkcji energii z wiatru i gdzie można uruchomić gigantyczne elektrownie wiatrowe. Na farmach wiatrowych na lądzie moc pojedynczych elektrowni wiatrowych wynosi przeciętnie ok. 2 MW, a ma morzu mogą operować instalacje nawet kilkakrotnie większe .
Producenci elektrowni wiatrowych, w tym także z Niemiec, testują już elektrownie wiatrowe, których moc sięga 6 czy 7 MW i dzięki którym funkcjonowanie farm wiatrowych może być o wiele bardziej efektywne.
Wydaje się, że ambitne plany rządu naszych zachodnich sąsiadów, który chce zwiększyć udział OZE w produkcji energii elektrycznej z obecnych 17% do 40%, nie mają szansy na realizację bez rozwijania energetyki wiatrowej typu offshore. Przedstawiciele niemieckiego rządu mówią o tym, że pod koniec tej dekady morskie farmy wiatrowe mają zaspokajać ok. 1/8 zapotrzebowania na prąd w skali całego kraju.
– Offshore to technologia, która spotyka się z najmniejszym oporem polityczynym – mówi na łamach Spiegel-a Thomas Goppel – były minister środowiska Bawarii.
W celu rozwoju morskiej energetyki wiatrowej rząd Niemiec przewiduje zapewnienie finansowania m.in. ze środków państwowego banku KfW, rozwój sieci energetycznych transportujących na ląd energię wyprodukowaną na morzu, a także zwiększenie stawek feed-in tariff, które będą przysługiwały operatorom morskich farm wiatrowych. W tym zakresie, według informacji Spiegel-a, stawka feed-in tariff za każdą kilowatogodzinę energii wyprodukowanej przez morską elektrownię wiatrową ma zostać podniesiona z 0,15 do 0,18 euro.
Podniesienie stawek feed-in tariff dla morskich farm wiatrowych może jednak oznaczać przerzucenie części kosztów, które w związku z tym poniosą koncerny energetyczne, na odbiorców końcowych.
W dodatku, problemem w przypadku budowy farm wiatrowych na niemieckich wodach terytorialnych jest fakt, że mogą one być stawiane co najmniej 30 kilometrów od lini brzegowej, co zwiększy straty związane z przesyłem prądu – i na głębokościach sięgających 40 metrów, co stwarza dodatkowe problemy konstrukcyjne.