Rumunia zmniejszy współczynniki korekcyjne dla PV, wiatru i hydroenergetyki

{więcej}Obecnie Rumunia, która inwestorom w branży OZE oferuje system wsparcia podobny do tego, jaki proponuje dla dużych instalacji OZE nasze Ministerstwo Gospodarki, jest uznawana za jeden z najatrakcyjniejszych rynków w Europie. Potwierdza to szybki wzrost rumuńskiego potencjału wiatrowego i fotowoltaicznego. Taki stan rzeczy może jednak wkrótce się zmienić. 

O zmniejszenie wsparcia dla OZE wnioskuje bowiem rumuński regulator energetyczny ANRE. Zaproponowane przez ANRE zmiany musi jeszcze zaakceptować rząd w Bukareszcie, co wydaje się jednak formalnością.

Według ANRE, obecne współczynniki korekcyjne w ramach rodzimego systemu zielonych certyfikatów oferują inwestorom zbyt wysokie stopy zwrotu. Dodatkowo, na zbyt wysokie wsparcie dla fotowoltaiki czy energetyki wiatrowej narzeka rumuński przemysł, którego zdaniem dopłacanie do produkcji zielonej energii za bardzo winduje ceny energii, wobec czego traci on swoją konkurencyjność. 

REKLAMA
REKLAMA

Zgodnie z propozycjami rumuńskich władz, współczynniki korygujace wartość zielonych certyfikatów przyznawanych poszczególnym instalacjom OZE uruchomionym po wprowadzeniu zmian mają zmaleć z 6 do 3 w przypadku fotowoltaiki, z 2 do 1.5 w przypadku energetyki wiatrowej oraz z 3 do 2.3 w przypadku elektrowni wodnych. 

Zmiany nie obejmą inwestycji oddanych do użytku przed ich wprowadzeniem. Dlatego wyższe wsparcie w postaci dwóch certyfikatów za każdą sprzedaną megawatogodzinę energii zachowa m.in. czeski CEZ, który niedawno uruchomił w Rumunii największą farmę wiatrową w Europie, o mocy 600 MW. 

Na wieść o planach wprowadzenia zmian, z oddaniem do użytku będą się z pewnością także spieszyć inwestorzy budujący w Rumunii farmy fotowoltaiczne. Obecnie powstaje tam kilkaset MW tego rodzaju instalacji. 
gramwzielone.pl