Kto odpowiada za nadpodaż certyfikatów? Chcą to sprawdzić posłowie
{więcej}W piątek w Sejmie członkowie podkomisji ds. energetyki oraz przedstawiciele branży OZE po raz kolejny szukali diagnozy i rozwiązań w kwestii nadpodaży zielonych certyfikatów.
Obecna nadpodaż zielonych certyfikatów to poważny problem producentów zielonej energii, dla których działalność przy obecnej, wyjątkowo niskiej cenie certyfikatów, przestaje być rentowna, co może grozić falą upadków operatorów farm wiatrowych czy biogazowni rolniczych. W dodatku, przy obecnej cenie certyfikatów nie ma co liczyć na podejmowanie nowych inwestycji w branży OZE, a także na chęć finansowania ich przez banki.
Uczestnicy piątkowego spotkania w Sejmie po raz kolejny wskazali, że jedną z przyczyn powstania nadpodaży zielonych certyfikatów i spadku ich giełdowej ceny jest zjawisko „magazynowania certyfikatów” tzn. ich nieumarzanie przez podmioty zobowiązane do realizacji określonego obowiązku OZE, które obowiązek za ubiegły rok w dużej mierze realizowały wpłacając do NFOŚiGW opłatę zastępczą – zamiast umarzania dużo tańszych certyfikatów.
Przewodniczący podkomisji ds. energetyki, Andrzej Czerwiński, zapowiedział, że w celu zbadania problemu magazynowania certyfikatów wystąpi do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gosparki Wodnej o udostępnienie danych na temat podmiotów, które obowiązek OZE realizowały wpłacając na konto NFOŚiGW opłatę zastępczą.
Problem w tym, że Fundusz informacji, któge mogą pomóc w zdiagnozowaniu problemu napodaży certyfikatów, może nie udostępnić. Dane te są bowiem objęte tajemnicą handlową i ich przekazanie posłom może być niezgodne z prawem.
Niezależnie od sprawdzenia, które firmy i dlaczego wpłacały na konto NFOŚiGW opłaty zastępcze, których jednostkowa wartość od wielu miesięcy jest znacznie wyższa niż wartość zielonych certyfikatów, potrzebne są działania, które w przyszłości powinny zapobiec podobnej sytuacji i uchronić producentów zielonej energii od drastycznych wahań cen zielonych certyfikatów.
Ostatnie wydarzenia na Towarowej Giełdzie Energii pokazują, że zasady działania polskiego systemu zielonych certyfikatów nie dają wystarczających gwarancji przychodów inwestorm realizującym inwestycje, których wartość wynosi często po kilkadziesiąt czy nawet kilkaset milionów złotych, a brak zaufania do systemu zielonych certyfikatów jest już na tyle duży, że bez korekty jego założeń trudno spodziewać się podejmowania nowych inwestycji na polskim rynku energii odnawialnej.
gramwzielone.pl