Ustawa o OZE źródłem rozwoju czy likwidacji MEW w Polsce?
{więcej} Radosław Koropis, wiceprezes Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych, ocenia szanse rozwoju rynku hydroenergetyki w naszym kraju w perspektywie wprowdzenia w życie ustawy o odnawialnych źródłach energii.
Projektowana regulacja w wyraźny sposób wyróżnia instalacje OZE pod względem instalowanej mocy elektrycznej. Wszystkie źródła o mocy do 40kW są traktowane jako mikroźródła i produkcja energii elektrycznej nie wymaga uzyskiwania koncesji, a tym samym prowadzenia działalności gospodarczej. Wytwórca z tej grupy będzie miał prawo sprzedać część energii elektrycznej sprzedawcy z urzędu po ściśle określonych cenach w formule feed in tariff. Kolejny przedział to mikroinstalacje o zainstalowanej mocy elektrycznej pomiędzy 40 kW a 200 kW. W tej grupie znajdzie się duża część małych elektrowni wodnych. Operatorzy takich instalacji będą musieli zostać wpisani do rejestru małych instalacji prowadzonych przez sprzedawców z urzędu. Instalacje o mocy elektrycznej powyżej 200 kW będą wymagały uzyskania koncesji wydawanej przez Urząd Regulacji Energii.
Korzystnym rozwiązaniem jest zapisanie w ustawie wartości pierwszych wskaźników, co powinno skutkować niezmiennością ich wartości do 2017 r. Wielkość wskaźników są w istotny sposób zróżnicowane w zależności od rodzaju instalacji OZE oraz jej instalowanej mocy. Najniższe wskaźniki będą przysługiwały instalacjom współspalania, co zapewnie powstrzyma ich rozwój. Z drugiej strony instalacji wykorzystujące promieniowanie słoneczne uzyskają bez mała trzykrotny wzrost wsparcia w odniesieniu do aktualnego systemu.
Na tym tle hydroenergetyka uzyska zapewnie korzystniejsze od dzisiejszych wartości wskaźników wynoszące od 1,6 dla instalacji o zainstalowanej mocy elektrycznej do 1 MW, do 2,3 dla instalacji powyżej 20 MW. Należy podkreślić, że zmienione wskaźniki będą obowiązywały tylko i wyłącznie dla instalacji OZE oddanych do użytkowania po wejściu w życie nowej ustawy. Zwiększenie wysokości wsparcia doprowadzi zapewnie do ponownej analizy ekonomicznej planowanych przedsięwzięć szczególnie tam, gdzie dotychczasowe warunki nie zapewniały satysfakcjonującego okresu zwrotu z inwestycji. W wielu przypadkach spowoduje to stworzenie realnych warunków ekonomicznych do rozpoczęcia inwestycji.
Skrajnie odmienne warunki będą obowiązywały operatorów instalacji OZE, którzy rozpoczęli ich użytkowanie przed wejściem ustawy w życie. Wszyscy oni będą posiadali wskaźnik korygujący obecnie obowiązujący. Rozwiązanie to wręcz dyskryminuje przedsiębiorców, którzy już dzisiaj są wytwórcami energii eklektycznej z instalacje OZE. Stosunkowo prosty rachunek ekonomiczny wykazuje, że instalacje oddane chociażby w tym roku będą miały zdecydowanie gorsze warunki funkcjonowania od takich samych przedsięwzięć ukończonych w przyszłym roku. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że do końca roku w Polsce nie zostanie oddana żadna instalacji OZE, poza tymi które są współfinansowane ze środków unijnych i muszą być ukończone do 31 grudnia 2012 r.
Kolejną grupą niezadowolonych z ustawy OZE są właściciele instalacji OZE oddanych do użytkowania 15 lat przed wejściem w życie nowych regulacji prawnych. Zgodnie z planowanymi zmianami zostaną one całkowicie pozbawione systemu wsparcie w momencie wejścia w życie ustawy. Do nich należy przeszło 500 operatorów hydroenergetyki w Polsce. Żadna inna grupa instalacji OZE nie została wyeliminowana z systemu wsparcia jednym prostym pociągnięciem administracyjnym. Ustawodawcy wielokrotnie podkreślali, że nie będą wspierać starych zamortyzowanych elektrowni wodnych. Wprowadzając zatem 15 letni okres obowiązywania wsparcia, już na samym początku pozbawili 9 elektrowni wodnych o zainstalowane mocy powyżej 10 MW praw majątkowych do świadectw pochodzenia, uzyskując równocześnie przeszło 375 mln zł oszczędności w kosztach systemu wsparcia. W kolejnej grupie elektrowni wodnych o mocy instalowanej od 1 MW do 10 MW pozbawienie wsparcia będzie dotyczyło przeszło 50 elektrowni, co powiększy oszczędności systemu wsparcia o następne 130 mln zł.
Największą grupę pozbawioną wsparcia stanowić będą małe elektrownie wodne o mocy do 300 kW, dla których koszt wsparcia wynosił ok 50 mln zł. Dla przeszło 450 obiektów w Polsce będzie to niestety oznaczało też zakończenie pracy ze względu na brak opłacalności ich funkcjonowania. Analiza ekonomiczna najliczniejszego segmentu hydroenergetyki w Polsce wykonana na zlecenie TRMEW wykazuje, że przychody ze sprzedaży tylko energii elektrycznej nie pokrywają kosztów związanych z jej wytworzeniem w tych instalacjach. Małe elektrownie wodne staną się zatem pierwszą ofiarą ustawy, która z założenia ma promować rozwój i zwiększenie produkcji energii elektrycznej z odnawianych źródeł.
Dla części MEW ewentualną szansą dla poprawy warunków ekonomicznych będzie modernizacja obiektów. Tą metodą autorzy ustawy chcą uzyskać przyrost zainstalowanej mocy elektrycznej, uzależniając wsparcie uzyskane po modernizacji od proporcji zwiększenia mocy będącej jej efektem. Dla części obiektów hydrotechnicznych jest to metoda korzystna, bo zakładając , że w wyniku modernizacji zainstalowana moc zwiększy się o 63%, to z uwzględnieniem zwiększonych wskaźników korygujących przychody z tytułu wsparcia pozostaną na niezmienionym poziomie. Ciekawostką jest fakt, że elektrownie wodne o mocy powyżej 20 MW potrzebują już tylko 44% wzrostu mocy w wyniku przeprowadzonej modernizacji aby utrzymać stan obecny. Oprócz wzrostu mocy, projekt ustawy zakłada, iż nakłady poniesione na modernizację nie mogą być niższe niż 30 % wartości początkowej z uwzględnieniem aktualizacji wyceny oraz użyte maszyny i urządzenia nie mogą być starsze niż 24 miesiące.
Istnieje jednak spora grupa elektrowni wodnych, dla których uzyskanie chociaż 15 % wzrostu zainstalowanej mocy nie będzie możliwe. Są to obiekty, w których optymalnie dobrano parametry urządzeń do warunków hydrotechnicznych i przyrost zainstalowanej mocy nie jest technicznie możliwy ani ekonomicznie uzasadniony. Oczywiście modernizacja – ze względu na wcześniej stosowane rozwiązania – jest możliwa, ale zgodnie z zapisami ustawy ze względu na brak przyrostu mocy będzie nieopłacalna. Sytuacja ta mogłaby ulec zmianie, gdyby uzyskane wsparcie po modernizacji było proporcjonalne do poniesionych nakładów.
Zgodnie z informacjami podanymi przez przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki prace nad ustawą powinny zostać zakończone w czerwcu, a następnie na początku września dokument powinien trafić do Sejmu. Zatem w ciągu lata czeka nas wzmożona praca na znalezienie szerokiego grona sojuszników popularnego stwierdzenia, że małe jest piękne.
Radosław Koropis
Wiceprezes TRMEW