Fiasko projektu jądrowego. Gwarancja ceny 75 GBP/MWh to za mało
Japoński koncern Hitachi wycofał się z budowy elektrowni jądrowej w Wielkiej Brytanii – mimo gwarancji i preferencyjnych warunków, które oferował mu brytyjski rząd. Wcześniej podobnie postąpił inny japoński inwestor Toshiba. Obecnie z szcześciu zaplanowanych przez Londyn inwestycji jądrowych na Wyspach realizowana jest tylko jedna, w przypadku której gwarantowana cena za energię już teraz przekracza 100 funtów/MWh.
Aby przekonać Hitachi do wycenionej na 13 mld funtów inwestycji w nową elektrownię jądrową w Wylfa Newydd w północnej Walii, rząd Wielkiej Brytanii oferował objęcie 1/3 udziałów w tym projekcie, a także gwarantowaną cenę energii na poziomie 75 funtów/MWh, czyli ok 363 zł/MWh.
Takie warunki jednak nie wystarczyły, aby zachęcić Japończyków do rozpoczęcia inwestycji, a brytyjski rząd nie chciał podnieść gwarantowanej ceny, tłumacząc to, że nie usprawiedliwiłyby tego spadające koszty energii ze źródeł odnawialnych.
W efekcie Hitachi zawiesiło ten projekt, podobnie jak inną planowaną inwestycję w elektrownię jądrową, która miałaby powstać w Oldbury. Obie elektrownie jądrowe miały rozpocząć produkcję energii w połowie przyszłej dekady.
Tymczasem jeszcze kilka lat temu francuskiej firmie EDF, realizującej inny projekt jądrowy na Wyspach, Hinkley Point C, Londyn zaproponował w formie kontraktów różnicowych cenę 92,5 funtów/MWh (ok. 448 zł/MWh) na okres aż 35 lat.
Co więcej, ustalając tamtą cenę, przyjęto jej indeksację o inflację, co oznacza – jak wyliczył „Financial Times” – że obecnie gwarantowana cena za energię z Hinkley Point C wynosi już około 107 funtów/MWh (dla porównania w ubiegłorocznych aukcjach dla morskiej energetyki wiatrowej w Wielkiej Brytanii zgłoszono ceny rzędu 57,7 GBP/MWh).
Mimo gwarancji przyznanych EDF w zakresie Hinkley Point C, uruchomienie tamtego projektu wymagało jeszcze wpuszczenia do niego inwestora chińskiego, co było krytykowane przez wielu brytyjskich polityków wskazujących na kwestię narodowego bezpieczeństwa.
Hinkley Point C jest jednocześnie jedynym realizowanym projektem elektrowni jądrowej z sześciu zaplanowanych wcześniej przez brytyjski rząd. Trzy, mające stanowić 40 proc. planowanych mocy jądrowych, zostały wstrzymane, a w przypadku dwóch mają toczyć się rozmowy ws. decyzji inwestycyjnych.
W ubiegłym roku z projektu jądrowego na Wyspach wycofał się inny japoński koncern Toshiba.
Obecnie w Wielkiej Brytanii działa osiem elektrowni jądrowych, które produkują około 1/5 brytyjskiej energii elektrycznej, jednak pod koniec przyszłej dekady operacyjna ma być już tylko jedna. Chodzi o elektrownię Sizewell B, która rozpoczęła pracę w roku 1995 i ma wytwarzać energię do roku 2035.
Wcześniej, do roku 2025, Wielka Brytania ma się całkowicie wycofać z produkcji energii w ostatnich elektrowniach węglowych.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o