Polska energetyka pod presją. Koszty emisji CO2 mają szybko wzrosnąć
Ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły już trzykrotnie w ciągu ostatniego roku, a w ciągu najbliższych trzech lat jeszcze się podwoją – przewiduje thinktank Carbon Tracker w raporcie „Carbon Clampdown. Closing the Gap to a Paris-compliant EU ETS”. Jeśli ten scenariusz się spełni, będzie to oznaczać dużo wyższe koszty dla polskich koncernów energetycznych, które w swoim miksie wytwarzania posiadają największy w Unii Europejskiej udział węgla.
Z nowej analizy Carbon Tracker wynika, że do 2021 r. cena uprawnień podwoi się, a do końca następnego dziesięciolecia może nawet wzrosnąć czterokrotnie. Na przełomie dekady cena ta może osiągnąć 25-30 EUR za tonę.
Po spadku cen do poziomu 4,38 EUR za tonę w maju 2017 r. wydawało się, że EU ETS poniósł porażkę ze względu na utrzymującą się nadwyżkę uprawnień do emisji. Od tego czasu cena wzrosła jednak do 13,82 EUR za tonę w kwietniu bieżącego roku. Carbon Tracker podkreśla, że po tym jak UE ogłosiła plany przesuwania dodatkowych przydziałów do rezerwy stabilizacyjnej, pozwolenia na emisję dwutlenku węgla stały się najbardziej rentownym produktem energetycznym na świecie w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
W raporcie wskazuje się jednak, że UE musi wprowadzić o wiele bardziej restrykcyjne ograniczenia i podnieść ceny CO2, jeżeli chce dostosować unijny cel w zakresie emisji do 2030 r. do zobowiązań złożonych w ramach Porozumienia Paryskiego.
Unia Europejska przyjęła cel ograniczenia emisji o 40 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomem z 1990 r. Tymczasem Carbon Tracker ocenia, że redukcja potrzebna, aby dostosować się do Porozumienia Paryskiego, powinna wynieść 55 proc. Ogólnounijny cel 55 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r. opiera się na szacunku Holenderskiej Agencji Oceny Środowiska z października 2017 r.
Carbon Tracker szacuje, że w takim wypadku redukcja emisji objętych EU ETS będzie musiała wynieść 60 proc. wobec emisji z 2005 r. w porównaniu z 43-procentową redukcją względem 2005 r. przy obecnym ogólnounijnym celu redukcji wynoszącym 40 proc. względem 1990 r.
– Życie unijnych przedsiębiorstw węglowych będzie coraz trudniejsze. Wyższe ceny emisji CO2 pochłoną nadwyżki operacyjne, które już zostały poważnie osłabione przez rozwój odnawialnych źródeł energii. Zmusi to mniej wydajne elektrownie węglowe do wyłączenia. W przypadku nadania EU ETS kształtu zgodnego z Porozumieniem Paryskim, wstrząs dla węgla będzie jeszcze większy, zmuszając wszystkie elektrownie węglowe – nawet najbardziej wydajne, zarówno spalające węgiel kamienny, jak i brunatny – do wyłączenia lub trwałych strat – komentuje główny autor raportu Mark Lewis, były analityk ETS w Barclays.
Raport stwierdza, że w przypadku wprowadzenia w ramach ETS celu zgodnego z Porozumieniem Paryskim, ceny emisji dwutlenku węgla musiałyby w dłuższym okresie wynosić średnio 45-55 EUR za tonę.W ten sposób wyeliminowane zostaną z rynku elektrownie węglowe, a emisje utrzymają się na poziomie zgodnym z umową paryską, która ma na celu ograniczenie wzrostu temperatury znacznie poniżej 2 st. C w stosunku do okresu sprzed epoki przemysłowej.
To może przyspieszyć przejście z węgla na gaz we Włoszech, Hiszpanii, Niemczech i Holandii, a Wielka Brytania już w dużej mierze dokonała tego przejścia. Zakłada się, że wysokie ceny emisji CO2 prawdopodobnie przyspieszą również rozwój wielkoskalowych magazynów energii, inteligentnych sieci i systemów optymalizacji popytu, w których odbiorcy przenoszą zużycie energii z okresów szczytowego obciążenia.
Jak działa ETS
System ETS jest systemem ograniczania emisji i handlu uprawnieniami do nich, obejmującym energochłonne gałęzie przemysłu odpowiedzialne za połowę emisji w Unii Europejskiej, a także unijne lotnictwo. Wyznacza górny pułap emisji dwutlenku węgla, który z czasem ulega zmniejszeniu.
Przedsiębiorstwa otrzymują przydziały na pokrycie emisji dwutlenku węgla, które mogą również kupować i sprzedawać. Ponieważ liczba uprawnień jest z czasem zmniejszana, popyt musi albo spaść, albo muszą wzrosnąć ceny, aby zachęcić do działań na rzecz ograniczenia emisji i przestawienia się na mniej emisyjne źródła energii.
Jednak po światowym kryzysie finansowym z 2009 r. i następującej po nim recesji ceny uprawnień do emisji CO2 gwałtownie spadły, a do końca 2016 r. na rynku powstała ogromna nadwyżka uprawnień.
W odpowiedzi Unia Europejska wprowadza mechanizm mający na celu największe ograniczenie podaży w historii systemu ETS. Od stycznia 2019 r. do 2023 r. w ramach nowej rezerwy na rzecz stabilności rynku będzie co roku umarzane 24 proc., a po tym okresie umorzeniu będzie podlegać 12 proc.
Cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla już rośnie. Carbon Tracker prognozuje, że w drugiej połowie 2018 r. mogą one osiągnąć cenę 15 EUR za tonę, 20 EUR w 2019 r. i 25-30 EUR w latach 2020-21.
Carbon Tracker oczekuje, że rezerwa stabilizacyjna (MSR) usunie do 2023 r. trzy gigatony uprawnień, co odpowiada prawie dwuletnim emisjom obecnym w systemie handlu uprawnieniami do emisji, a ponieważ nadwyżka rynkowa zostanie znacznie zmniejszona przez MSR, lukę podażową trzeba będzie zniwelować poprzez rzeczywiste ograniczenie emisji z infrastruktury wysokoemisyjnej.
Zakłada się jednak, że w celu dostosowania systemu ETS do Porozumienia Paryskiego konieczne będzie wyeliminowanie z rynku dodatkowych 1,6 gigaton uprawnień.
Carbon Tracker szacuje, że mechanizm redukcji MSR będzie skutkować obniżeniem pułapu emisji o 2,65 proc. rocznie w latach 2020-2030, z 1,8 do 1,2 gigaton, jednak aby dostosować się do Porozumienia Paryskiego, należałoby obniżyć liczbę dostępnych uprawnień o 4 proc. rocznie do nieco ponad 0,943 gigaton w 2030 r.
Carbon Tracker policzył skutki dostosowania EU ETS do wyznaczonego w ramach umowy paryskiej ograniczenia wzrostu średniej temperatury „znacznie poniżej 2 st. C”, uwzględniając zarówno podejście „top-down” oparte na niedawnym sprawozdaniu Holenderskiej Agencji Oceny Środowiska, jak i na podejście „bottom-up” oparte na scenariuszu zrównoważonego rozwoju Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Jak zaznacza Carbon Tracker, oba te podejścia wpisują się w cele Porozumienia Paryskiego.
red. gramwzielone.pl