Gorsze wyniki niemieckiego potentata
E.ON, jeden z największych niemieckich i europejskich koncernów energetycznych, zakończył I kwartał br. dużo gorszymi wynikami w porównaniu do I kwartału 2016 r.
W okresie od stycznia do marca 2017 r. E.ON wypracował zysk w ujęciu EBITDA na poziomie 1,51 mld euro wobec 2,01 mld euro w I kwartale 2016 r., czyli był niższy o 25 proc. rok do roku. Zysk w ujęciu EBIT wyniósł 1,03 mld euro i był niższy o 34 proc. r/r.
Zysk netto wypracowany przez E.ON w pierwszym kwartale br. był natomiast niższy 46 proc. niż rok wcześniej i wyniósł 738 mln euro. Przychody grupy E.ON wyniosły w sumie 10,48 mld euro wobec 11,27 mld euro przed rokiem.
Segment odnawialnych źródeł energii E.ON odnotował przychody na poziomie 376 mln euro wobec 397 mln euro w analogicznym okresie roku ubiegłego, przy czym EBIT wyniósł 160 mln euro wobec 163 mln euro w I kwartale 2016 r.
Gorsze wyniki E.ON tłumaczy wyższymi kosztami związanymi z zakupem energii elektrycznej i gazu na rynkach w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Rumunii, a także wyższymi opłatami sieciowymi, które – jak zaznacza E.ON – są przenoszone na rachunki odbiorców z pewnym opóźnieniem.
Dodatkowo negatywnie na wyniki E.ON zaważyła przerwa w pracy ogromnej elektrowni atomowej w Brokdorf o mocy 1,44 GWe, w której E.ON posiada 80 proc. udziałów, a pozostałym udziałowcem jest szwedzki Vattenfall.
Na koniec marca zatrudnienie w E.ON wynosiło 42,6 tys. pracowników i spadło o 1 proc. w porównaniu do marca 2016 r. W tym segment OZE niemieckiego koncernu zatrudniał niewiele ponad tysiąc pracowników i w tym zakresie zatrudnienie utrzymało się niemal na niezmienionym poziomie.
Zadłużenie niemieckiego koncernu spadło z 26,3 mld euro na koniec I kwartału 2016 r. do 24,7 mld euro.
Należące do E.ON elektrownie OZE wyprodukowały w I kwartale br. w sumie 3,6 mld kWh wobec 3,4 mld kWh przed rokiem. Wzrost odnotowano w generacji z lądowych farm wiatrowych – 2,6 mld kWh wobec 2,4 mld kWh, a generacja z morskich farm wiatrowych utrzymała się na zbliżonym poziomie 1 mld kWh.
W kolejnych latach wynik w segmencie OZE powinno poprawić uruchomienie przez E.ON realizowanych obecnie farm wiatrowych Radford Run, Bruenning Breeze, Rampion oraz mającej powstać na Bałtyku i realizowanej z norweskim koncernem Statoil farmy wiatrowej Arkona.
Na cały 2017 r. E.ON prognozuje wypracowanie wyniku EBIT na poziomie 2,8-3,1 mld euro oraz zysku netto wynoszącego 1,2-1,45 mld euro. Niemiecki koncern chce ponadto utrzymać taki wynik w kolejnych trzech latach, zmniejszając od przyszłego roku w ramach prowadzonej restrukturyzacji koszty operacyjne o 400 mln euro rocznie.
E.ON zaznacza, że taki wynik staje się wyzwaniem wobec rosnącej konkurencji na rynku sprzedaży energii, a także wobec planowanego zamknięcia niemieckich elektrowni jądrowych.
Wśród kierunków rozwoju, które E.ON wymienia w komentarzu do wyników finansowych za I kwartał br., podkreślone zostały obszary związane z energetyką rozproszoną. Niemiecki koncern wskazuje na uruchomienie nowej oferty dla klientów zainteresowanych montażem instalacji fotowoltaicznych i magazynów energii, oceniając, że uruchomienie sprzedaży magazynów energii E.ON Aura okazało się „prawdziwym sukcesem”.
E.ON wśród nowych rozwiązań wymienia również uruchomioną niedawno usługę E.ON SolarCloud, która umożliwia wirtualne „magazynowanie” niewykorzystanych nadwyżek energii w sieci i wykorzystanie ich przez właściciela domowej instalacji fotowoltaicznej w dowolnym momencie.
Natomiast w ubiegłym tygodniu niemiecki koncern uruchomił w Niemczech, we współpracy z Google, usługę Google Sunroof, która bazując na mapach Google pozwala na oszacowanie potencjału niemieckich dachów pod kątem produkcji energii. Na razie niemiecka wersja Google Sunroof obejmuje około 7 mln budynków znajdujących się w głównych niemieckich aglomeracjach.
E.ON pozbywa się konwencjonalnych elektrowni
W ostatnich latach niemiecki gigant energetyczny notował rosnące straty. To efekt niedopasowania biznesu E.ON do szybko zmieniającego się rynku energii w ramach niemieckiej transformacji energetycznej Energiewende. Niemiecki koncern chce to zmienić tworząc nową, niezależną spółkę, która przejęła przynoszące straty aktywa w konwencjonalnej energetyce. Nowa spółka o nazwie Uniper zadebiutowała na giełdzie we Frankfurcie we wrześniu ubiegłego roku.
Uniper, który przejął konwencjonalne elektrownie na węgiel i gaz, ale także elektrownie wodne, ma działać zupełnie niezależnie od E.ON, który w ten sposób pozbył się swoich, przynoszących duże straty aktywów. Uniper przejął elektrownie o potencjale ok. 40 GW.
Sam E.ON po wydzieleniu biznesu związanego z konwencjonalnym wytwarzaniem do Uniper ma się natomiast skupić na generacji ze źródeł odnawialnych, dystrybucji i oferowaniu produktów dla odbiorców końcowych.
red. gramwzielone.pl