Polskiemu rządowi nie udało się zablokować reformy systemu ETS

Wczoraj unijni ministrowie ds. środowiska przyjęli wspólne stanowisko w zakresie reformy unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2, która może prowadzić do wzrostu cen tych uprawnień. Stanowisko zostało przyjęte mimo sprzeciwu, który zgłosiła Polska.
Obowiązujący w Unii Europejskiej system handlu prawami do emisji CO2 miał przyczynić się do ograniczenia produkcji energii w wysokoemisyjnych źródłach – poprzez nałożenie na nie dodatkowych kosztów – i przełożyć się na inwestycje w niskoemisyjne technologie.
W opinii wielu komentatorów system ETS nie spełnia tej roli, co wynika m.in. z utrzymujących się niskich cen uprawnień do emisji CO2. Dlatego proponowana jest reforma poprzez stopniowe ograniczanie podaży uprawnień.
Najmocniej przeciwko reformie systemu ETS protestuje Polska, co wynika z faktu, że ewentualny wzrost cen uprawnień – będący skutkiem reformy – może przełożyć się na wzrost kosztów państwowych koncernów energetycznych produkujących energię głównie w wysokoemisyjnych elektrowniach węglowych.
Propozycja sformułowana przez sprawującą prezydencję w UE Maltę, która była wczoraj przedmiotem dyskusji na forum unijnej Rady ds. Środowiska ENVI w Brukseli, zakłada stopniowe wycofywanie praw do emisji. Zgodnie z uzgodnionym wczoraj stanowiskiem, od 2021 r. liczba uprawień do emisji ma co roku spadać o 2,2 proc. Wprowadzono ponadto zapis mówiący o wygaszaniu niewykorzystanych uprawnień, co również może prowadzić do zmniejszania się ich podaży.
Dodatkowo w przyjętym stanowisku pojawił się inny zapis, który może wpłynąć na wzrost cen uprawnień do emisji CO2 i który zakłada zmniejszenie puli uprawnień w obrocie na aukcjach – w stosunku do propozycji zgłoszonej wcześniej przez Komisję Europejską – z 57 proc. do 55 proc.
Tych zapisów wczoraj nie udało się zablokować polskiemu rządowi, który był reprezentowany w Brukseli przez ministra środowiska Jana Szyszko.
– Propozycje Unii Europejskiej dot. reformy unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 nie mogą stać w opozycji do polskich interesów gospodarczych – powiedział wczoraj polski minister środowiska. – Unijny system handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla obejmuje jedynie 4 proc. ogólnoświatowej emisji – dodał.
Jak informuje Ministerstwo Środowiska, w wyrażonej wczoraj opinii ministra środowiska europejska polityka klimatyczna powinna być dostosowana do zapisów Porozumienia paryskiego. Minister Szyszko miał podkreślić, że „Polska jest w stanie spełnić założenia unijne, ale z poszanowaniem specyfiki naszego kraju i w duchu sprawiedliwości”.
Minister nawiązał też do forsowanej przez polski rząd koncepcji pochłaniania emisji CO2 przez lasy. – Musimy zwrócić uwagę, że polskie lasy są gotowe do tego, by pochłaniać CO2 na poziomie 32 mln ton rocznie – zapewniał wczoraj minister Szyszko.
Korzystny dla Polski i podtrzymany wczoraj zapis dotyczy Funduszu Modernizacyjnego, z którego mają być finansowane inwestycje w energetyce i który ma trafić do biedniejszych krajów UE, a jego największym beneficjentem ma być Polska.
Sprawą otwartą pozostaje, czy pieniądze z Funduszu Modernizacyjnego będą mogły trafić na inwestycje związane z wykorzystaniem węgla. Do wyłączenia inwestycji węglowych z finansowania w ramach tego funduszu może prowadzić powierzenie decyzyjności instytucjom unijnym. Na razie jednak otwarta pozostaje propozycja, aby to kraje członkowskie decydowały, jak wydadzą przyznane im środki.
– Jesteśmy za zagwarantowaniem państwom członkowskim pełnej swobody w kształtowaniu wydatkowania środków z Funduszu Modernizacyjnego (…) Jesteśmy gotowi pochłaniać to, co wyemitujemy a jednocześnie stawiać na nowoczesne technologie spalania węgla – stwierdził wczoraj minister Szyszko.
red. gramwzielone.pl