Minister finansów: Ceny energii zostaną odmrożone w 2026

Zgodnie z obecnymi regulacjami zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych obowiązuje do końca września 2025 r. Nie wiadomo, czy zamrożenie będzie kontynuowane po tej dacie. Głos w tej sprawie zabrał minister finansów Andrzej Domański.
Od 1 stycznia 2025 r. gospodarstwa domowe zostały objęte zamrożoną ceną energii elektrycznej bez względu na wolumen zużycia. Obowiązujące do 30 września 2025 r. przepisy uwzględniają zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 0,5 zł netto/kWh (0,62 zł brutto/kWh). Ministerstwo Klimatu i Środowiska oszacowało, że bez zamrożenia odbiorcy energii z grupy taryfowej G płaciliby w 2025 r. za energię więcej o około 27%.
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku przedsiębiorstw i innych grup odbiorców. W zeszłym roku małe i średnie przedsiębiorstwa, samorządy i podmioty z sektora publicznego miały zamrożone ceny energii elektrycznej na poziomie 0,69 zł netto/kWh. W 2025 r. mrożenie cen tych grup odbiorców już nie obejmuje.
Stałe ceny do końca 2025
Nadal nie jest jasne, czy zamrożenie cen energii dla gospodarstw domowych będzie kontynuowane po 30 września 2025 r. Głos w tej sprawie zabrał teraz w wywiadzie dla radiowej „Trójki” minister finansów Andrzej Domański.
Szef resortu finansów zapewnił, że z zamrożenia cen energii elektrycznej gospodarstwa domowe będą mogły korzystać do końca 2025 r., jednak w przyszłym roku ten mechanizm ochrony odbiorców ma zostać zakończony.
W wywiadzie dla radiowej „Trójki” minister finansów za wysokie rachunki za energię obwinił poprzednią ekipę rządzącą, która zablokowała rozwój nowych projektów farm wiatrowych na lądzie poprzez uchwaloną w 2016 r. ustawę odległościową.
– To przyczyna, z powodu której ceny energii w Polsce są wyższe niż w innych krajach europejskich, co jest problemem dla polskiego przemysłu i gospodarstw domowych. Nasz rząd radykalnie przyspieszył transformację energetyczną. Stawiamy nowe farmy wiatrowe na morzu, przyjęliśmy ustawę dotyczącą lądowej energetyki wiatrowej, bardzo istotnie rosną inwestycje w sieć. Będziemy inwestować dziesiątki miliardów złotych w sieć – powiedział Andrzej Domański.
– Ceny energii pozostaną niezmienione w tym roku dla gospodarstw domowych. Będziemy w połowie tego roku przyglądać się cenom na rynku energii, które często są niższe niż poziom zamrożony dla gospodarstw domowych – dodał minister finansów.
Andrzej Domański ocenił przy tym, że w 2026 r. może już nie być potrzeby dalszego mrożenia cen.
– Prawdopodobnie takiej konieczności nie będzie, ale z całą pewnością gospodarstwa domowe przed potencjalnymi wzrostami cen energii będą chronione. Jak możemy to zrobić najbardziej efektywnie? Poprzez przyspieszenie transformacji energetycznej: inwestycje w nowe, tanie moce, inwestycje w sieć, inwestycje w magazyny energii – wyliczał minister Domański.
Piotr Pająk
Piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
On wie i rozumie co mówi, czy recytuje co mu kazali?
„Średnia cena energii elektrycznej w grupie taryfowej G obowiązująca od 1 lipca 2024 r. do 31 grudnia 2025 r. wynosi 0,623 zł netto/kWh.” – nie brutto? U mnie w PGE stawka za energię to 0,505 netto.
Gdyby wymyślono jakiś polimer do zbiorników na wodór, żeby magazynować jak LPG. To by nie było problemu gro prosumentów odłączyło by się od złodziejskiego państwa. A rządzący niech pomyślą dlaczego USA, chiny indie mają tani prąd a my nie.
Skoro już teraz płacimy za 1 kWh prawie 1,30zl to może podnieśmy cenę energii już teraz to do ceny paliwa i czekajmy na falę samo… emerytow i całej reszty która uwierzyła w pompy ciepła itd. i zielony ład. Po co czekać, przecież Polaków można jeszcze bardziej wydoić
Śmieszy mnie ta transformacja energetyczną biorąc pod uwagę że nawet w tygodniu OZE jest wyłączane bo jest dużo prądu w sieci i nie ma co z nim zrobić.
Boże drogi… Rozstrzelać to byłby akt łaski. Najpierw jakaś pani z lewicy wychodzi i blokuje rozwój małych form działalności przez wciąż działający „Polski Ład”, bo kosztowałoby to rzekomo 4,5 miliarda złotych. A potem lekką ręką pakuje miliardy złotych jako dopłaty dla kilku zagranicznych korporacji — za prąd, którego cena rynkowa jest niższa niż już dotowany prąd!
Czy oni tam czasem nie są chorzy na syfilis? Objawy by się zgadzały — całkowity obłęd.