To największy problem odnawialnych źródeł energii w Europie

Opóźnienia są problemem, z którym boryka się transformacja energetyczna w Europie. Na przeszkodzie staje jedno z fundamentalnych zagadnień związanych z dostarczaniem czystej energii do konsumentów: przyłączenie do sieci. Rok 2025 musi być momentem, w którym zajmiemy się tym zagadnieniem i otworzymy drogę dla rozwoju energetyki odnawialnej.
Niedobór przyłączeń do sieci oraz niewystarczający rozwój sieci elektroenergetyczych stanowią ostatnią przeszkodę w realizacji projektów odnawialnych, są to jednak przeszkody największe. Ponad 500 GW potencjalnej mocy energii wiatrowej we Francji, w Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Polsce, Rumunii, Irlandii, Chorwacji i Wielkiej Brytanii czeka na ocenę wniosków o przyłączenie do sieci.
W badaniach przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii 75 proc. ekspertów branżowych wskazało, że przyłączenie do sieci zgodnie z przyjętymi harmonogramami to największa przeszkoda w zwiększaniu produkcji czystej energii. Jest to szczególnie ważne w Wielkiej Brytanii, gdzie według prognoz energia słoneczna i wiatrowa ma stanowić jedynie 44 proc. dostaw energii elektrycznej w kraju do 2030 r., czyli poniżej wymaganych 67 proc. potrzebnych do osiągnięcia zera emisyjnego do tego czasu. Jeśli opóźnienia w przyłączeniach do sieci nie zostaną rozwiązane, zobowiązanie rządu Wielkiej Brytanii do dekarbonizacji systemu energetycznego do 2030 r. wydaje się mało prawdopodobne.
System nieprzystosowany do potrzeb transformacji
Zwiększenie pojemności sieci i przezwyciężenie opóźnień oznacza jednoczesne konieczność skoordynowania wielu działań. Obejmuje to próbę włączenia instalacji OZE do przestarzałych systemów przesyłowych, a także skłonienie operatorów sieci dystrybucyjnej (OSD) i operatorów systemu przesyłowego (OSP) do inwestowania w rozwój sieci. Wymaga to żmudnych procesów uzyskiwania zezwoleń i skomplikowanych mechanizmów finansowania.
Dodatkowo rozwój sieci jest obecnie uzależniony od konkretnych projektów: użytkownik sieci składa wniosek o przyłączenie do sieci, operator systemu ocenia wykonalność przyłączenia i ostatecznie ustala warunki oraz koszty. Następnie użytkownik czeka, aż przyłączenie do sieci będzie gotowe. Wszystko to tworzy system, który nie jest przystosowany do potrzeb transformacji energetycznej.
Można to zmienić, upraszczając procesy. Należy zredukować biurokrację związana z uzyskiwaniem zezwoleń i poprawić dialog z lokalnymi interesariuszami, aby zwiększyć akceptację i wzmocnić korzyści ze sprawnego systemu. Musi również zostać poprawiony dostęp do danych i ich przejrzystość. Należy też zwiększyć elastyczność sieci, aby pomieścić więcej energii odnawialnej – np. poprzez wdrożenie elastycznych umów na przyłączenie oraz rozwój magazynów energii i systemów hybrydowych. Dodatkowo aktywa i systemy sieciowe muszą zostać zdigitalizowane i ustandaryzowane.
Wąskie gardła
Globalne problemy z łańcuchem dostaw nadal wpływają na dostawy komponentów sieciowych, takich jak transformatory, kable i półprzewodniki, a także stali, miedzi i innych surowców. Powoduje to powstawanie wąskich gardeł w łańcuchu dostaw oraz opóźnienia w przyłączeniach.
Problemem jest także brak wykwalifikowanej kadry – nie tylko utrudnia to planowanie zasobów, ale również powoduje opóźnienia po stronie operatorów sieci dystrybucyjnej (OSD) i operatorów systemu przesyłowego (OSP), wpływając na dostępność wykonawców, którzy już działają na pełnych obrotach.
Rozwiązaniem ceny strefowe?
Brak odpowiedniej przepustowości sieci prowadzi do wzrostu kosztów. Projekty OZE są wyłączane, a produkcja energii zatrzymywana, gdy sieć osiąga pełną pojemność. Ograniczenia te wiążą się z kosztami, a współczynniki redukcji energii wiatrowej osiągnęły rekordowy poziom w 2024 r.
Te czynniki sprawiają, że niezbędne dla deweloperów i operatorów instalacji stają się prognozy ograniczeń w dostępie do sieci. W ten sposób mogą oni uniknąć utraty przychodów i zabezpieczyć przyszłe inwestycje, demonstrując efektywność, rentowność i stabilność swoich projektów.
W Wielkiej Brytanii toczą się debaty na temat cen lokalnych lub strefowych, opartych na lokalnej produkcji i zużyciu energii. Chociaż zalety i wady tego podejścia są szeroko omawiane, znacznie tańszym sposobem na obniżenie kosztów jest zbudowanie odpowiedniej sieci.
Uproszczenie procesów sieciowych
Wyzwania i rozwiązania związane z opóźnieniami w przyłączeniach do sieci mogą być różnorodne, ale ostatecznie opierają się na tym samym: inwestycjach. Komisja Europejska szacuje, że do 2030 r. potrzebne są na ten cel 584 mld euro. I chociaż inwestycje nie mogą być zrealizowane wystarczająco szybko, to rządy, operatorzy systemów, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej i deweloperzy muszą zainwestować swój czas i energię w uproszczenie procesów sieciowych, tak by ograniczyć wszelkie przeszkody dla projektów wykorzystujących energię odnawialną.
Nie będzie transformacji bez sieci. Jeśli chcemy przeprowadzić „wielką rewolucję sieciową”, musimy spojrzeć na sieć z holistycznej perspektywy, a jedynym sposobem są inwestycje. Musimy planować i budować sieć z wyprzedzeniem, a co ważniejsze – potrzebujemy sieci, która jest zgodna z krajowymi celami klimatycznymi i prognozami energetycznymi.
José Andres Visquert, Global Head of Grid w grupie BayWa r.e.
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Problemem są głupi odbiorcy, którzy nie chcą kupować wtedy kiedy jest produkcja. Tylko złośliwie wieczorem.
Skoro nadmiar energii objawia się zbyt wysokim napięciem w sieci, to należy powiązać cenę z napięciem. Im wyższe tym licznik mniej nabija.
A ja myślałem że największym problem oze to nie stabilność generacji. Ach ta propaganda
Trzeba dużo zainwestować w OZE i czekać długie lata na zwrot , potem można mówić o zyskach . Nie ma darmowej energii elektrycznej. Obecnie coraz mniej opłaca się prosumentom oddawać energię do sieci – zwłaszcza przez okres grzewczy. OZE musi mieć swoje magazyny energii i sprzedawać dla PSE na aukcjach, a nie zaburzać pracę elektrowni i system PSE. Nie ma słońca, nie ma wiatru, więc OZE dostarcza energię z własnych magazynów ( z elektrowni szczytowo-pompowych) lub płaci karę za brak energii. OZE musi mieć odrębną sieć energetyczną do której wielcy producenci i prosumenci będą dostarczali swoją wyprodukowaną moc.
OZE bez odrębnej sieci i magazynów energii rozłoży naszą energetykę , panele słoneczne od indywidualnych prosumentów w małych ośrodkach mieszkalnych zagrażają innym użytkownikom korzystającym z tej sieci zasilającej ( małe trafo na wiosce). Panele słoneczne w małych ośrodkach mieszkalnych czynią dużo zamieszania ( wzrost napięcia ). Ich moc nie dociera do sieci ogólnokrajowej . Energia z OZE musi współpracować z PSE a nie „wchodzić bez pardonu, bo muszą ją odbierać” i niszczyć elektrownie. Czyli dostawa energii przez 24 godziny.
OZE musi sprzedawać energię dla PSE na warunkach rynkowych. OZE jest nieuregulowane z zewnątrz, więc zaburza pracę systemu i łatwo o blackout. Nadmiar musi sobie magazynować w swoich magazynach i to dużej mocy.
To PSE ma decydować kiedy, ile, ( reguluje mocą bloków elektrowni w Polsce) a nie pod przymusem odbierać wszystko, bo wiatr wieje i słońce świeci. Sieć to nie balon.
Prawdziwe oze to palenie wlasnym drewnem. To jest ekologia, a nie zagracanie swiata panelami, wiatrakami i pompami ciepla, czy elektrykami. Baterie z elektrykow,pompy ciepla ,panele uszkodzone czy wyeksplatowane beda walac sie na wysypiskach i po lasach tak jak kiedys telewizory i akumulatory.
@drewno z oze: z tym paleniem to niby racja tylko spróbuj nakazać mieszkańcom bloków nosić drewno po piętrach. Druga sprawa to jeśli wszyscy zaczęliby palić drewnem to w miastach od smrodu dymu trudno byłoby wytrzymać. Z „elektrykami” też prawda… tylko na co się przesiąć? Na konie? Tak łatwo ponarzekać, pobiadolić, poklepać się po plecach… trochę trudniej zaproponować sensowną i lepszą alternatywę.