Polska elektrownia jądrowa ma kosztować 192 mld zł. Bruksela zaczęła dochodzenie
Komisja Europejska zbada, czy pomoc publiczna, którą polski rząd chce przyznać na budowę pierwszej w naszym kraju elektrowni jądrowej, jest zgodna z unijnym prawem. Inwestycja ma otrzymać kontrakt różnicowy, który będzie obowiązywać aż przez 60 lat.
Rozpoczęcie dochodzenia Komisji Europejskiej w sprawie pomocy publicznej dla polskiego atomu to konsekwencja wniosku notyfikacyjnego złożonego we wrześniu br. przez spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe sp. z o.o. (PEJ), odpowiadającą za realizację projektu elektrowni jądrowej Lubiatowo-Kopalino.
Z wniosku złożonego w Brukseli przez PEJ wynika, że elektrownia jądrowa Lubiatowo-Kopalino ma osiągnąć moc 3,75 GW i powinna być gotowa w drugiej połowie 2030 r. Całkowity koszt inwestycji jest szacowany na 45 mld euro (192 mld zł).
Jak rząd wesprze elektrownię jądrową?
Polski rząd chce wesprzeć ten projekt pomocą publiczną przyznaną w różnych formach. Planowane jest dokapitalizowanie projektu do 30 proc. planowanego CAPEX-u. Przyjęta struktura finansowania elektrowni jądrowej zakłada 70 -proc. udział finansowania dłużnego i 30-proc. udział finansowania własnego, do kwoty około 60 mld zł.
Planowane jest ponadto przyznanie rządowych gwarancji dla finansowania projektu Lubiatowo-Kopalino. Gwarancje Skarbu Państwa mają pokryć 100 proc. finansowania dłużnego. Głównym źródłem finansowania dłużnego elektrowni jądrowej mają być agencje kredytów eksportowych, w tym przede wszystkim amerykański Export-Import Bank of the United States, a w zakresie uzupełniającym również polskie i zagraniczne instytucje finansowe.
Pomoc publiczna ma być ponadto przyznawana na poziomie operacyjnym – w formie dwustronnego kontraktu różnicowego (Contracts for Difference, CfD), co zapewni gwarantowany przychód ze sprzedaży energii. Kontrakt różnicowy według planów obejmie sprzedaż energii w okresie 60 lat, co ma odpowiadać całemu okresowi funkcjonowania elektrowni jądrowej.
Wyniki wstępnego dochodzenia KE
Komisja Europejska informuje, że w ramach wstępnego dochodzenia uznała, że pomoc publiczna zgłoszona przez PEJ jest zasadna i niezbędna, aby projekt elektrowni Lubiatowo-Kopalino w ogóle udało się zrealizować. Teraz jednak Bruksela dokładniej przyjrzy się pomocy publicznej, którą ma otrzymać PEJ.
Nowe dochodzenie ma ponadto wykazać, czy przyjęty dla tego projektu model kontraktu różnicowego jest zgodny z zadami tego rodzaju wsparcia, które zostały uwzględnione w najnowszej reformie rynku energii elektrycznej w Unii Europejskiej.
W komunikacie na temat polskiej elektrowni jądrowej Komisja podkreśliła, że państwa UE mają swobodę w ustalaniu swojego miksu energetycznego i ogólnej struktury dostaw energii, a decyzja o produkcji energii z atomu należy do kompetencji krajowych.
– Wsparcie publiczne, jakie Polska planuje udzielić dla swojej pierwszej elektrowni jądrowej, musi zostać ocenione przez Komisję, aby upewnić się, że jest ono zgodne z zasadami pomocy państwa, których celem jest zachowanie konkurencji na rynku wewnętrznym. Zgodnie z Regulaminem Konkurencji ocenimy także wpływ na wewnętrzny rynek energii UE. Tradycyjnie wszystkie zainteresowane strony mogą zgłaszać swoje uwagi – komentuje Teresa Ribera, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. czystej, sprawiedliwej i konkurencyjnej transformacji.
.
.
Decyzja KE spotkała się już z komentarzem polskiego rządu. Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej i wiceminister przemysłu Wojciech Wrochna podkreślił, że decyzja o wszczęciu formalnej procedury dochodzenia to kluczowy krok w realizacji projektu budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.
Mamy z Komisją Europejską zbieżny cel, jakim jest wypracowanie rozwiązania, które pozwoli na sfinansowanie projektu oraz zapewnienie niskich cen energii elektrycznej dla odbiorców. Jesteśmy przekonani, że owocny dialog pozwoli zaadresować wątpliwości służb Komisji wobec niektórych przyjętych przez nas rozwiązań i w przyszłym roku osiągniemy satysfakcjonujący kompromis w postaci decyzji o zgodności udzielanej pomocy z rynkiem wewnętrznym UE - powiedział Wojciech Wrochna.
Piotr Pająk
Piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o
Będzie kręcenie wałków na publicznych pieniądzach, a ludziska będą płacili najwięcej za prąd na świecie w tym kołchozie jaki nazywa się UE
Jeszcze rok temu była mowa o 100 mld zł teraz o 200, w przyszłym roku to zapewne 250.
Wywindowali cenę aby robić teraz jakieś dochodzenie, które będzie trwało latami i elektrowni jak nie ma tak nie będzie. Przez najbliższe lata rządu Niemca Tuska nic się nie ruszy w tym kierunku.
Nikogo z was tutaj nie interesuje jaka będzie kwota za MWh w tym kontrakcie?
Przecież to jest najważniejsza informacja. Nikt z was się nie zastanawia dlaczego nikt nigdzie nawet się nie zająknął ile to będzie???
Przypominam to jest kontrakt na 60 lat!!!
Obyśmy nie obudzili się z ręką w nocniku i będzie już za późno żeby to wszystko odwołać.
Witam
Z moich obliczeń wynika , że 97,58 zł za 1 MW koszty samej budowy do tego koszty eksplantacji i koszt spłaty kredytu.
Do tego trzeba trzeba doliczyć koszt utylizacji elektrowni który dużo przekracza kosz budowy.
Budowa elektrowni atomowej jest obecnie nieopłacalna.