REKLAMA
 
REKLAMA

Port Czystej Energii już spala odpady nienadające się do recyklingu

Port Czystej Energii już spala odpady nienadające się do recyklingu
fot. Jan Bielawski/PCE

W nowoczesnej elektrociepłowni o nazwie Port Czystej Energii rozpoczął się gorący rozruch, czyli testowe spalanie odpadów. Stanowią one „paliwo” działającej w Gdańsku instalacji. Docelowo ma ona produkować energię elektryczną i ciepło. 

Prowadzony obecnie w Porcie Czystej Energii gorący rozruch potrwa do trzech miesięcy. To faza prób i testów obejmująca spalanie odpadów nienadających się do recyklingu. Na tym etapie nie jest jeszcze wytwarzana energia elektryczna i ciepło systemowe.

Spółka realizująca projekt – o nazwie takiej samej jak obiekt, tj. Port Czystej Energii (PCE) – przedstawia proces gorącego rozruchu.

REKLAMA

W ramach procesu odpady nienadające się do recyklingu najpierw transportowane są specjalnymi ciężarówkami, o ładowności do 23 ton, z zakładu utylizacyjnego do PCE, gdzie są termicznie unieszkodliwiane (spalane). Docelowo zostaną one przekształcone na energię elektryczną i ciepło systemowe, które które trafią do odpowiednich sieci – energetycznej i ciepłowniczej.

Wyładunek odpadów następuje bezpośrednio do bunkra instalacji dzięki ruchomej podłodze ciężarówek.

Aktualnie do Portu Czystej Energii dostarczane są tylko odpady z Zakładu Utylizacyjnego (ZU). Wewnętrzny transport odpadów między PCE a ZU nie powoduje dodatkowego obciążenia komunikacyjnego w mieście, tylko je ogranicza. Kilkanaście ciężarówek dziennie nie będzie już przyjeżdżało do ZU w celu wywiezienia tych odpadów do zagospodarowania na zewnątrz – mówi Sławomir Kiszkurno, prezes zarządu Portu Czystej Energii.

Kontrola odpadów i minimalizacja odoru

Dalej proces obsługi odpadów obejmuje ich przyjęcie przy wjeździe przez bramę zakładu i przejazd przez wagę. To podlega ewidencji – każdy wjazd jest wprowadzany do Bazy Danych o Produktach i Opakowaniach oraz o Gospodarce Odpadami (BDO). Ponadto ciężarówki są kontrolowane pod kątem obecności w nich materiałów radioaktywnych.

Z bramy zakładu pojazdy przemieszczają się do hali rozładunkowej, gdzie odpady są wysypywane w ściśle wskazanym miejscu. Hala pozwala na manewrowanie pojazdów do 18 m długości.

Jak podkreśla PCE, w celu maksymalnego ograniczenia emisji odorów, które mogą powstać podczas zrzutu odpadów, bramy w hali bunkra są automatycznie otwierane tylko na czas rozładunku ciężarówek. A dodatkowo nad  nimi znajduje się czerpnia pochłaniająca powietrze z zewnątrz. Także bramy do zsypów mają być dokładnie uszczelnione i ogniotrwałe.

Z bunkra do kotła

Budynek gromadzenia odpadów nazywany jest bunkrem. Jego pojemność użytkowa w PCE wynosi prawie 10 tys. m3 (około 4 tys. ton), a wysokość, do której mogą być gromadzone odpady, to 19 m. Z bunkra odpady przenoszone są do leja zasypowego – za pomocą chwytaków na suwnicach  – i dalej na ruszt instalacji.

Dwa chwytaki w bunkrze mają ładowność do 5 ton każdy.

REKLAMA

 

Zdjęcie przedstawiające proces spalania odpadów w PCE
fot. Jan Bielawski/PCE

Także na tym etapie wykorzystywana jest czerpnia zasysająca powietrze – tym razem zamontowana w górnej części ściany łączącej bunkier z halą kotła. Zasysane z hali bunkra powietrze trafia następnie rurociągiem do komory spalania odpadów. W wyniku pracy czerpni w bunkrze wytwarza się podciśnienie, co uniemożliwia wydostanie się odorów przez otwory zsypowe w czasie wyładunku odpadów.

Po zgromadzeniu odpowiedniej ilości odpadów w bunkrze (około 2,5 tys. ton) pierwsze odpady zostały podane do leja zsypowego i potem na ruszt instalacji. Wymagało to najpierw rozgrzania kotła do temperatury powyżej 850 st. C – przy użyciu oleju opałowego lekkiego. Temperatura w komorze paleniskowej będzie utrzymywana na poziomie 850-1050 st. C. Wysoka temperatura i rozbudowany system oczyszczania spalin mają sprawić, że do powietrza będzie się ulatniała się niemal wyłącznie para wodna.

 

Zdjęcie przedstawiające proces spalania odpadów w PCE
fot. Marta Bańka/PCE

Gorący rozruch Portu Czystej Energii nie wpływa negatywnie na codzienność mieszkańców i mieszkanek Gdańska. Instalacja nie jest źródłem uciążliwości zapachowych ani hałasu – zapewnia Sławomir Kiszkurno.

Sterowanie 24/7

Zgodnie z informacjami PCE cały proces spalania i oczyszczania spalin jest monitorowany przez system sterowania w cyklu 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu (24/7). Ma on cyfrowo przetwarzać ponad 3,5 tys. sygnałów i prezentować je na stacjach obsługiwanych przez operatorów, którzy kontrolują spalanie odpadów i oczyszczanie spalin. Wyniki monitoringu dostępne będą online dla zarządzających obiektem oraz instytucji kontrolujących. Należy do nich m.in. Wojewódzki Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku.

PCE jest nowoczesną elektrociepłownią pozwalającą na jednoczesną produkcję energii elektrycznej i ciepła z odpadów komunalnych. W gdańskiej instalacji wykorzystywane będą odpady, które są pozostałością po procesie sortowania i nie nadają się do recyklingu (np. zużyte pieluchy jednorazowe, patyczki i waciki kosmetyczne, chusteczki, styropian, zabrudzony papier, folie po słodyczach i nabiale itp.).

Jak zapewnia CPE, cała instalacja pracuje w obiegu zamkniętym. Żużle i popioły, które powstają w procesie spalania odpadów i oczyszczania spalin, po odpowiednim przetworzeniu będą cennym materiałem wykorzystywanym m.in. w budownictwie.

W CPE przetwarzane będą odpady z Gdańska i prawie 40 pomorskich gmin skupionych wokół 3 instalacji komunalnych – w Gdańsku, Tczewie i Gilwie Małej koło Kwidzyna. Inwestycja została dofinansowana z Funduszu Spójności UE w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020, z pożyczki udzielonej przez NFOŚiGW oraz kredytów od PKO BP SA.

redakcja@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

Trochę słabo że nie działa pozyskiwanie prądu i ciepła od razu tylko tak bez sensu palą te śmieci.

A jakie to są odpady nienadające sie do recyklingu? Przecież mamy same takie eko dyrektywy, że wszystko pochodzi z recyklingu i jest w 100 mozliwe do ponownego recyklingu? Czyżby znowu robili wałki na plastyku którego jednak nie da sie przetwarzac :)? Tylko czekac, na pogorszenie znowu stanu zdrowia w trUjmiescie, juz powoli doganiamy kraków w jakości powietrza.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA