REKLAMA
 
REKLAMA

Hurtowa cena energii w Polsce znacznie wyższa od średniej europejskiej

Hurtowa cena energii w Polsce znacznie wyższa od średniej europejskiej
fot. Pixabay

Średnie ceny energii elektrycznej w Europie wzrosły w maju względem wcześniejszego miesiąca zarówno na rynku spot, jak i w kontraktach terminowych. Polska wciąż utrzymuje się w czołówce krajów z najwyższą hurtową ceną energii. 

Podsumowanie cen energii elektrycznej na europejskich giełdach w maju 2024 r. przygotował Krzysztof Mazurski z firmy Energy Solution.

Ceny na rynku spot

Średnia cena energii elektrycznej na Rynku Dnia Następnego (RDN) wyniosła w maju dla Europy 65,51 euro/MWh. To o 14 proc. więcej niż w kwietniu, kiedy średnia cena RDN osiągnęła 57,27 euro/MWh.

REKLAMA

Najniższe wyceny zanotowano w maju w Portugalii, Hiszpanii i Francji. Jak podaje ekspert Energy Solution, wpływ na to miała m.in. dobra sytuacja elektrowni wodnych i wysoka dostępność mocy jądrowych we Francji. Do tego dochodzi wysoki poziom nasycenia źródłami OZE systemów elektroenergetycznych krajów Półwyspu Iberyjskiego.

Polska znalazła się na drugim biegunie pod względem ceny. Nasz rynek rozliczył się po średniej cenie 85,76 euro/MWh (374,51 zł) – aż o 31 proc. wyższą niż europejska średnia (w kwietniu w Polsce cena wyniosła 348,93 zł/MWh). W Europie kontynentalnej wyższa cena na rynku spotowym wystąpiła tylko we Włoszech. W całej opisywanej strefie najwyższą wartość zanotowano w Irlandii – 107,71 euro/MWh.

Ceny energii na rynku SPOT w maju 2024
Mapa pokazująca ceny energii na rynku SPOT w maju 2024 
Źródło: Energy Solution

Ceny na na rynku terminowym

Rynek terminowy energii elektrycznej z dostawą na rok 2025 (BASE_Y-25) rozliczył się w całej strefie po średniej cenie 88,72 euro/MWh. To o 9 proc. więcej niż średnia zanotowana w kwietniu (81,47 euro/MWh).

REKLAMA

W Polsce kontrakt BASE_Y w maju był sporo droższy niż w całej opisywanej strefie. Na Towarowej Giełdzie Energii średnia cena wyniosła 111,68 euro/MWh (485,75 zł/MWh) wobec 107,57 euro/MWh (465,22 zł/MWh) na koniec kwietnia (+4,4 proc.).

Ekspert wyjaśnia, że w ostatnim okresie głównym czynnikiem cenotwórczym dla kontraktu rocznego na 2025 r.  pozostawała sytuacja na rynku uprawnień do emisji.

„Ostatnie tygodnie przyniosły rynkom sporo nerwowości, jeśli przyjmiemy założenie, że nową normalnością jest raczej niska zmienność cen na rynkach hurtowych. Główne wydarzenia kreujące ruchy cen to dalsze tygodnie konsekwentnego, lecz powolnego wzrostu kosztu zmiennego produkcji energii elektrycznej w źródłach konwencjonalnych. Najistotniejsze czynniki wpływające na ten stan rzeczy to: sytuacja ograniczeń planowanych i nieplanowanych w zakresie różnych źródeł importowych gazu ziemnego do Europy (ze szczególnych uwzględnieniem infrastruktury norweskiej) i rozbudowana korekta wzrostowa rynku uprawnień do emisji” – wskazuje Krzysztof Mazurski.

Ceny energii na rynku terminowym w maju 2024
Mapa pokazująca ceny energii na rynku terminowym w maju 2024
Źródło: Energy Solution

 

redakcja@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

My nie jesteśmy biedni jak reszta Europejczyków nas stać na drogi prąd i otworzymy oczy tym niedowiarkom że Polacy są dumni ze swojego systemu energetycznego który jest jak Miś na skalę naszych możliwości.

@Marian Ten miś odpowiada żywotnym interesom całego społeczeństwa.My tym misiem otwieramy oczy niedowiarkom! Patrzcie to jest nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo!!!

Jak to jest że wyłącza się farby solarne wyłącza się wiatraki bo jest za dużo energii jak to jest że ceny chwilowe na giełdach potrafią być wręcz ujemne jak to jest że skupuje się od prokonsumentów prąd za bezcen a w rzeczywistości to wszystko przekłada się na tak drogi i jeszcze droższy prąd dla użytkownika jeżeli chcę kupić wszystko nie po logice a jedynie nabijanie komuś kasy.

Pisowcy przespali 8 lat a teraz zdziwienie.

Ten super drogi polski, to aż 282 zł/1MWh, a od 1 lipca dzięki łaskawie nam panującej koalicji będziemy 500+VAT za/1MWh oraz pewnie ponad 400zł/1MWh za dystrybucję.

Będę wyłączenia 10 GW 14-06-2024 12:44

Polski prąd z węgla uratował Europę gdy zaczęła się wojna i ceny energii w Anglii i Holandii skoczyły 500-800%. Gdy Niemcy dotowali PV to mieli prąd prawie 3 razy droższy od Polski. Polska i Holandia czekały na potanienie sprzętu do OZE i dobrze na tym wyszły. Sama PV staniała w 10 lat 80-90%. Ci Niemcy, którzy za szybko ją założyli wymienili ją po 10 latach zanim się zamortyzowała. Panele amorficzne były demontowane po 5 latach a nawet wcześniej.
Polskę po pokarano podatkiem węglowym dużo bardziej gdyby nie to, że Niemcy planując zamknięcie atomu zwiększyły generację z węgla.
Jeden z Yutoberów wczoraj pochwalił się, że zużył w maju około 1000 kWh i kazali mu za to zapłacić około 1000 zł a sam wyprodukował ponad 250 kWh ale zapłacili mu za nie 25 gr/kWh.Czyli płacił za prąd około 4 razy więcej niż sprzedawał. Nie było strat na przesyle tzn że energetyka przejęła 75% jego zysków
Gdzie są dziennikarze którzy powinni ustalić jaki procent przychodów i dochodów energetyka ma z okradania prosumentów?
Załóżmy, że przez lata mieli marżę 5-10 % a teraz mają 75% bez żadnych inwestycji i bez starzenia się sprzętu będącego własnością prosumentów.
Kopalnia złota ta PV.
Samej PV mamy już blisko 20 GW a to energia zużywana lokalnie czyli nie ma strat na przesyle a na dodatek odciąża linie w WN czyli maleją straty przesyłu z elektrowni.
Przy wzroście zapotrzebowania kraju maleje presja na budowę i modernizacje linii WN
jeśli trzeba utrzymywać bieg jałowy bloków węglowych w samo południe to może warto już podtrzymywać ciśnienie pary za pomocą nadmiarowego prądu z PV czyli wyłączać taśmociągi z węglem. Już dziś wysyłamy energie w cenach ujemnych i z kazdym rokiem tej energii będzie więcej. Skoro przemysł metalurgiczny może świadczyć usługi DSR parametry wytopu stali decydują o jej jakości to dużo prościej modulować ciśnienie w turbinach węglowych bo tam chodzi tylko o bezwładność cieplną.
Zatem ta bezwładność jest swoistym bankiem energii dla nadwyzek energii z OZE.
Czy jest tu ktoś z branży który mógłby powiedzieć że już się grzałki montuje w blokach?
przecież nadwyzki działają jak giełda papierów czyli niewielka nadpodaż powoduje załamanie rynku.
Zaraz będą ceny ujemne praktycznie codziennie bo już się zdarzaję na 5 godzin .W zeszłym roku przybyło samej PV ok 5 GW. Redukcje mocy sięgają już 3,3 GW a kto policzy ile się energii marnuje na falownikach prosumentów?
Czy ktokolwiek szacował jak głęboko sięgają redukcje na falownikach? Przecież to łatwo oszacować, bo znana jest moc zgłoszona przez prosumentów i wystarczy porównać z eksportem do depozytu, bo może się okazać, że 30% energii już się marnuje na sieci n/n.
Zatem to poleci wykładniczo za rok lub dwa zaczyna sie strajki jak przez kilka godzin falwoniki nie będą pracować
Żadne dotacje do banków tego nie zmienią, bo 5-7 godzin wyłączania się PV 10 kWp to 50-70 kWh.
Gdy nadwyżki będą miały też sąsiednie kraje to nie wezmą nawet gdy będą u nas ceny ujemne.
Zatem to wygodne dla energetyki gdy już zbliżamy się do kryzysowej sytuacji że nie mają pomysłu jak zagospodarować nadwyzki, bo po pierwsze nie ma jeszcze liczników elektronicznych do cen godzinowych a nawet gdyby były to wysokie koszty przesyłu nie zachęca aby przestawić zużycie na południowe godziny

Sensowne taryfy dynamiczne pomogą np. Cena prądu plus 50% ceny prądu na dystrybucję.

@Darko, Rok ma 365×24=8760 godzin. Za dużo energii jest przez kilkanaście dni w roku i do kilku godzin dziennie. I jest jej w tym czasie kilka procent za dużo.

@Piotr, PiS poświęcał na to pieniądze z budżetu. A pieniądze podatników powinny iść na unowocześnienie gospodarki.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA