Duży wzrost odmów przyłączenia OZE i magazynów energii
Najwyższa Izba Kontroli w najnowszym raporcie wskazuje na zły stan sieci elektroenergetycznych w Polsce. Ograniczenia sieciowe spowodowały w ostatnich latach drastyczny wzrost odmów przyłączenia odnawialnych źródeł energii. Z dużą liczbą odmów borykają się także deweloperzy magazynów energii.
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) opublikowała wnioski z badania stanu krajowych sieci elektroenergetycznych. Branża odnawialnych źródeł energii wskazuje od dłuższego czasu, że stają się one wąskim gardłem transformacji energetycznej kraju, a najnowszy raport NIK to potwierdził.
NIK wskazuje, że o ile w 2018 r. udział odmów przyłączenia odnawialnych źródeł energii w Polsce wynosił 5,9 proc. złożonych wniosków, o tyle w pierwszej połowie 2022 r. był już na poziomie 99,3 proc. Spory był także odsetek odmów przyłączenia magazynów energii. Operatorzy sieci w tym czasie negatywnie ocenili aż 30 proc. wniosków o przyłączenie magazynów energii. Liczba odmów wzrosła z 59 w roku 2018 do 2286 w 2021 – a tylko w pierwszej połowie 2022 r. wyniosła 2102 (liczby podane przez NIK nie uwzględniają odmów wydanych przez Energę-Operator).
Niższa przepustowość sieci
Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że dwuletni okres upływający od daty wydania warunków przyłączenia OZE do sieci do dnia upływu ważności warunków – w przypadku niezawarcia umowy o przyłączenie – dodatkowo ogranicza i tak niską przepustowość sieci pod kątem możliwości przyłączeniowych. To ogranicza przyłączenia innych OZE, którym ze względu na „blokowanie” dostępnych mocy operatorzy sieci odmawiają wydania warunków przyłączenia.
Dlatego operatorzy sieci dystrybucyjnych zwracają uwagę na potrzebę skrócenia okresu związania przedsiębiorstwa energetycznego warunkami przyłączenia określonymi dla lądowych instalacji OZE. Operatorzy ocenili, że optymalny byłby okres 12 miesięcy od dnia ich doręczenia.
O ile w ostatnich latach kontrolerzy NIK zaobserwowali duży wzrost liczby odmów przyłączenia do sieci OZE i magazynów energii, o tyle w analizowanym okresie znikoma była stwierdzona przez Izbę skala odmów przyłączenia punktów ładowania samochodów elektrycznych.
URE nie wspierał rozwoju sieci pod przyłączenia OZE
Najwyższa Izba Kontroli ocenia, że Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) nie ingerował w planowanie inwestycji rozwojowych poprzez uwzględnienie liczby odmów wydanych w danej lokalizacji oraz rodzaju przyłączenia. W ocenie Izby może to prowadzić do sytuacji, w której inwestycje następują jedynie w tych lokalizacjach, gdzie sieć wymaga niewielkich nakładów. To podważa zasadę równoważenia interesów odbiorców oraz OSD, gdyż – zdaniem Izby – w lepszej pozycji stawia przedsiębiorstwa energetyczne.
NIK podkreśla przy tym, że Prezes URE prawidłowo wywiązywał się z obowiązków związanych z wydawaniem decyzji w sprawie zgody na budowę linii bezpośredniej. Budowa linii bezpośredniej następuje po złożeniu odpowiedniego zgłoszenia o zamiarze wybudowania takiej linii do Prezesa URE przez uprawniony podmiot. Prezes URE weryfikuje dokumenty i informacje, po czym dokonuje wpisu linii bezpośredniej do wykazu linii. Na razie w wykazie linii bezpośrednich znajduje się tylko jedna inwestycja. Więcej na ten temat: Pierwsza w Polsce farma fotowoltaiczna korzystająca z linii bezpośredniej.
Połowa sieci ma ponad 30 lat
Najwyższa Izba Kontroli zbadała wiek sieci elektroenergetycznych w Polsce. W badaniu ustalono, że w 2021 r. łącznie 46 proc. linii elektroenergetycznych wysokich napięć 110 kV była starsza niż 40 lat, a wśród nich połowa była starsza niż 50 lat. Tylko 16 proc. tych linii w 2021 r. była młodsza niż 10 lat.
W przypadku linii średniego napięcia 40 proc. w 2021 r. było starszych niż 40 lat (15 proc. – 50 lat), a tylko 15 proc. tych linii miało mniej niż 10 lat. Natomiast linie niskiego napięcia starsze niż 40 lat stanowiły w 2021 r. 30 proc. wszystkich linii tego typu, a młodszych niż 10 lat było tylko 19 proc. wszystkich linii nN.
NIK podkreśla, że przyrost długości linii starszych niż 40 lat przewyższał przyrost długości linii młodszych niż 10 lat – ten ostatni w wypadku linii niskiego napięcia był nawet ujemny.
Starzały się także stacje i rozdzielnie elektroenergetyczne. NIK wylicza, że w 2018 r. liczba stacji i rozdzielni młodszych niż 10 lat stanowiła 21 proc. wszystkich takich obiektów, a do 2021 r. ich liczba zmalała do 18 proc. Stacje i rozdzielnie starsze niż 40 lat z kolei stanowiły w 2018 r. 24 proc., a w roku 2021 już 34 proc. wszystkich tego typu obiektów.
W latach 2018-21 spadła liczba transformatorów młodszych niż 5 lat. Transformatory starsze niż 40 lat stanowiły w 2021 r. 19 proc. wszystkich transformatorów, a ich odsetek wzrastał od 2018 r.
Ponad 7 mln zł bonifikat dla odbiorców
Najwyższa Izba Kontroli odnotowuje wzrost ilości energii niedostarczonej do odbiorców. W 2021 r. wyniósł on 50 proc. względem roku wcześniejszego. Z powodu niedostarczenia lub niedotrzymania parametrów dostarczanej energii odbiorcy mieli prawo do wnioskowania o bonifikaty.
NIK informuje, że od 2018 r. do pierwszej połowy 2022 r. łącznie udzielono 1078 bonifikat na kwotę 7,64 mln zł.
Urząd wskazuje przy tym, że tylko jeden z kontrolowanych OSD terminowo i we właściwych wysokościach udzielał bonifikat (NIK nie wymienia jego nazwy). Pozostali operatorzy nie dotrzymali terminu na ich udzielenie.
NIK zawiadomił prokuraturę
Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że dwie spółki z udziałem Skarbu Państwa – Energa SA i Energa-Operator SA – udaremniły przeprowadzenie kontroli, co narusza konstytucyjne i ustawowe prawo NIK. Grupa Energa miała uniemożliwić rozpoczęcie kontroli, natomiast należący do niej operator sieci dystrybucyjnej Energa-Operator zakwestionował podstawy prawne kontroli.
Z tego powodu Izba złożyła zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przez członków zarządu Energa SA i Zarządu Energa-Operator SA przestępstw z art. 98 ustawy o NIK.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
NIK powinien wziąć z tyłek wszystkie spółki energetyczne i prezesa URE – to wszy które nas oblazły i krzyczą że bez nich nie damy sobie rady. Ceny TGE i ceny netto dla odbiorów to dwie różne rzeczywistości . Wieczne podnoszenie stawek i opłat przesyłowych. Efekt – najdroższy prąd w Europie….
Dobrze że przez ostatnie 8 lat rozdawali 500 plusy, 13.14 emeryturki i kupowali głosy swojego niezbyt mądrego elektoratu. Mając głeboko gdzieś kluczowe inwestycje jak sieci elektroenergetyczne pamiętające Towarzysza Gierka.
Jak stwierdził niedawno i chyba przypadkiem prezes URE niejaki Pan Gowin prąd nie potanieje bo trzeba modernizować sieci dystrybucyjne. Czyli rozumiecie? Będziemy się składać my, w cenie rachunku za kWh ( sprzedaży, dystrybucji, oze, mocy i inne straty, sraty ) na modernizację sieci. Bo miliardy zł ( już chyba 90 mld) ze sprzedaży uprawnień do emisji co2 zostało przejedzonych! Teraz my konsumenci będziemy się zrzucać na sieci w rachunkach za prąd!
Dochody ze sprzedaży ets rząd PIS zawrócił do obywateli. Pan inzynier, który nie rozumie, że to pieniądze zapłacone w cenie energii lub użyte przez rząd do obniżki cen energii. Gdyby pieniądze z ets poszły na modernizację sieci to owszem zarobili by cwaniacy sprzedający energię z paneli i wiatraków, a wieczorem i tak trzeba odpalać jednostki węglowe i gazowe. Całe te oze to na razie zwykły przekręt napędzany etsami, bo nie ekonomicznej metody magazynowania.
Myślę, że te odmowy to tylko i wyłącznie chronienie własnego tyłka przez tzw. dużą energetykę, a niska przepustowość/jakość/wiek sieci to tylko wygodny pretekst do tych odmów. Pora żeby dobre kancelarie prawne się za to zabrały. I pewnie to zrobią, jak tylko zwietrzą kasę.
@Zorientowany… zorientowany inaczej. Ty naprawdę wierzysz, że rząd dopłacał do twoich rachunków??? Od 15 miesięcy cena prądu na TGE jest niższa, niż drugi próg tarczy, od grudnia niższa, niż 1 próg, czyli jest mniej niż 41 gr/kWh. A ciemny „zorientowany” lud wierzy, że rząd go w jakiś sposób chroni – chyba że przed swoimi partyjnymi kolesiami w zarządach państwowych spółek energetycznych.
W częsci dystrybucyjnej każdy z nas co miesiąc/dwa płaci za utrzymanie i rozwój sieci… a sieć w stanie jak za komuny. Pge miliardowy kapital zakladowy. Wszystko to spółki państwowe działające na zasadach kolesiostwa.
Za wiele kompetencji i chęci poprawy tam nie ma. Musi minąć kilkadziesiąt lat, aż starszyzna pójdzie na wieczny odpoczynek.
Może wtedy coś się zmieni
Trzeba pisać pisma do osd masowo a wszystkie nieprawidłowości dobrze dokumentować i wysyłać do NIK, ja za niedługo wysyłam cała dokumentacje z 4 lat, mnie tauron oszukuje od dłuższego czasu, im się wydaje ze są bezkarni, ale NIK może zgłaszać wnioski do prokuratury a nasze wnioski prokuratura umorzy
Tak nas oszukują: „zamrożona cena jest już wyższa od giełdowej, bo wynosi 41 gr za kWh, czyli 410 zł za MWh (bez VAT). Na TGE we wtorek jest cena 406 zł. I państwo jeszcze wypłaca dostawcom energii rekompensatę wysokość różnicy między 74 gr a 41 gr (a potem 47 gr) za kWh, choć dostawcy płacą za dostarczany prąd na giełdzie poniżej 41 gr. Sytuacja dość kuriozalna.”
Poprawcie mnie jak się mylę: zakłady energetyczne kupują prąd po 30-40 gr/kWh na giełdzie. Sprzedają go odbiorcom indywidualnym po 45gr i dostają jeszcze dopłatę 30-40 gr/kWh od Państwa z mocy ustawy za każdą sprzedaną kWh!!! Czyli kupują prąd praktycznie za DARMO!!! A ja płacę 1,35 zł/kWh ponad limit! Przecież to jest totalny przekręt!
@Zibi – Mylisz się podwójnie. Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak „zakłądy energetyczne”. Po drugie – sprzedawcy zobowiązani zarządzani przez partyjnych gamoni zakontraktowali prąd po ponad 1 zł na cały rok. Sprzedawcy niezobowiązani kupują w kontraktach kwartalnych, miesięcznych albo dziennych, bardzo rzadko kontraktują na rok, a jesli już, to nie na koniec roku. W normalnej gospodarce to ryzyko handlarza, po ile kupi towar, a po ile sprzeda i czy w ogóle sprzeda. Jeśli płacisz 1,35 zł/kWh to znaczy, że masz taryfę B albo C, czyli na firmę. Recepta jest prosta – zmień sprzedawcę prądu.