System elektroenergetyczny potrzebuje ciepłownictwa
Krajowy System Elektroenergetyczny (KSE) będzie musiał stawiać czoła nowym wyzwaniom. Wśród nich są m.in. nieprzerwane dostawy energii do odbiorców z chwilą wycofywania najstarszych i najbardziej emisyjnych jednostek wytwórczych, ale także efektywne wykorzystanie zmiennych źródeł OZE. Kluczem do rozwiązania problemów KSE może być ciepłownictwo systemowe – pisze Forum Energii.
W debacie o bezpiecznym i sprawnym funkcjonowaniu KSE nie mówi się o ciepłownictwie systemowym jako zasobie energetycznym. Potwierdza to również najnowsza aktualizacja scenariusza Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku, która nie dostrzega korzyści płynących z integracji sektorów elektroenergetyki i ciepłownictwa.
Tymczasem w szczytowym zapotrzebowaniu KSE dodatkową energię mogą dostarczać jednostki kogeneracyjne, a w okresie nadwyżek energii w systemie mogą ją absorbować kotły elektryczne produkujące tanie ciepło. Praca jednostek kogeneracyjnych może też poprawiać parametry sieci elektroenergetycznych.
Niedoceniony obszar
Ciepłownictwo i elektroenergetyka od lat są pozbawione strategii i pomysłu. Dominuje myślenie silosowe – PSE myśli wyłącznie o zasobach sterowalnych w pełni dostępnych do bilansowania, sektor ciepłownictwa myśli o zwiększeniu sprzedaży ciepła i pozyskaniu wsparcia finansowego na inwestycje na sztywnym, ściśle taryfikowanym rynku, który nie zapewnia odpowiednich pieniędzy na modernizację przedsiębiorstw. Decydenci nie dostrzegają korzyści płynących z kogeneracji.
Dyskusja o rozwoju tej technologii w Polsce należy od lat do najbardziej hermetycznych debat w kraju. W swojej analizie Forum Energii wskazuje, w jaki sposób kongeneracja może stać się wsparciem dla systemu energetycznego. Podkreśla, że Polska ma najbardziej w Unii Europejskiej rozwinięte systemy ciepłownicze. Jest to cenny zasób energetyczny, który może i powinien być wykorzystany do stabilizowania pracy KSE.
Włączyć ciepłownictwo do bilansowania systemu
Ciepłownictwo na wiele sposobów może zostać włączone do bilansowania systemu elektroenergetycznego w ramach tzw. łączenia sektorów (ang. sector coupling). Jednym z takich sposobów jest kogeneracja, a więc jednoczesne wytwarzanie energii elektrycznej i ciepła.
Kogeneracja może działać na różne paliwa: węglowe, gazowe i biomasowe. Biorąc pod uwagę dostępność zasobów węglowych w Polsce, koszty i możliwość finansowania oraz emisje, widać, że potencjał zwiększenia mocy występuje głównie w kogeneracji gazowej i ewentualnie biomasowej (przy zapewnieniu dostępności zrównoważonego środowiskowo paliwa). Obecnie w Polsce działa 1,5 GW mocy kogeneracyjnych gazowych i 5 GW mocy węglowych. W elektrociepłowniach przemysłowych jest 1,8 GW w gazie i 1,2 GW w węglu.
Produkcja energii elektrycznej i cieplnej w elektrociepłowniach pozwala na redukcję zużycia paliwa w porównaniu z analogiczną produkcją prądu i ciepła w gospodarce rozdzielonej – elektrowni i ciepłowni. Kryzys energetyczny i klimatyczny powinien skłonić decydentów do promowania oszczędnego użycia gazu.
Docenić kogenerację
Specyfiką pracy jednostek kogeneracyjnych jest to, że działają głównie zimą – gdy jest potrzebne ciepło, produkuje się energię elektryczną, latem jednak w dużej mierze jednostki te są odstawiane. Tymczasem można wdrożyć rozwiązania techniczne, które pozwoliłyby na wydłużenie ich pracy poza okres zimowy. To jednak powinno znaleźć odzwierciedlenie w dokumentach strategicznych i regulacjach.
Moce kogeneracyjne obecnie nie są traktowane przez operatora systemu jako istotny zasób – w związku z tym, że nie pracują na wezwanie, jak inne jednostki konwencjonalne. Tymczasem wykorzystanie kogeneracji pozwoliłoby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – czyli zminimalizować problemy ciepłownictwa i KSE.
Podstawowym gazem wykorzystywanym obecnie w kogeneracji jest gaz ziemny. Już teraz jednak trzeba zaplanować rozwój zielonych gazów – biometanu, biogazu i zielonego wodoru itp. I to zarówno od strony instalacji kogeneracyjnych, jak i perspektyw użycia gazu ziemnego, którego wykorzystanie powinno być minimalizowane w całej gospodarce.
W swojej analizie Forum Energii zakłada, że w Polsce może powstać w sumie około 7 GW mocy w kogeneracji gazowej. Równoległa budowa akumulatorów ciepła do mocy około 3,5 GWt powinna umożliwić wzrost produkcji energii w kogeneracji. Tym samym umożliwi to dostarczenie KSE w godzinach szczytu około 2 GWe dodatkowej mocy elektrycznej z jednostek pracujących z niską mocą lub wyłączonych z ruchu ze względu na zbyt mały odbiór ciepła. Pozwoliłoby to na uniknięcie konieczności budowy jednostek szczytowych w KSE o porównywalnej mocy.
Główna korzyść z pracy jednostek kogeneracyjnych to wysoka sprawność procesu wytwórczego, sięgająca 90 proc. Dla porównania: sprawność nowoczesnej elektrowni gazowej wynosi 60 proc. – pozostała część energii paliwa (40 proc.) jest tracona w układzie chłodzenia. Takiej straty nie ma w technologii kogeneracyjnej. Tutaj energia, która w elektrowni rozpraszana jest w otoczeniu, jest wykorzystywana do produkcji ciepła. W praktyce oznacza to, że wyprodukowanie tych samych ilości prądu i ciepła (z tego samego paliwa – gazu) w elektrowni i w ciepłowni zamiast w elektrociepłowni, oznacza zwiększenie zużycia paliwa o około 30 proc.
Szczegółową analizę przeprowadzoną przez Forum Energii można znaleźć pod tym linkiem.
Tak jak w Niemczech wg cire
25 000 euro–koszt OZE dla każdej 4-osobowej rodziny w Niemczech
10 października 2016 opublikowano wyniki studium przeprowadzonego przez Instytut Konkurencyjności Ekonomicznej (DICE) Uniwersytetu w Dusseldorfie, w którym podsumowano wszystkie koszty niemieckiej zielonej transformacji energetycznej . Okazało się, że do 2025 roku Niemcy muszą łącznie wydać 520 miliardów euro. Przy ludności Niemiec liczącej 82 miliony oznacza to, że każda czteroosobowa rodzina niemiecka będzie musiała dopłacić do normalnych rachunków za elektryczność dodatkowo 25 000 (dwadzieścia pięć tysięcy) euro do 2025 roku – a potem płacić dalej.