Biznes musi działać tam, gdzie zawodzą rządy
Richard Branson wybiera się na wojnę z globalnym ociepleniem. W tym celu powołał już nawet sztab generalny. Sprzymierzeńcem ma być świat biznesu. {więcej}
Konferencja Narodów Zjednoczonych w Kopenhadze po raz kolejny pokazała, że politycy nie chcą albo nie potrafią rozwiązywać naprawdę ważnych problemów. Gdzie więc szukać nadziei na skuteczną walkę z ociepleniem klimatu? – W działaniach biznesu – mówi Richard Branson – aby wypracować nowe sposoby współpracy na rzecz świata, potrzebujemy energii i ducha przedsiębiorczości.
Ekscentryczny biznesmen przyjechał do stolicy Danii, aby walczyć z ociepleniem klimatu na swój sposób. Branson chce utworzyć organizację zrzeszającą kręgi biznesowe, która ma prowadzić skuteczne działania na rzecz ograniczenia emisji CO2.
Richard Branson to szef Virgin Group – jednej z najsłynniejszych i najbardziej szanowanych marek biznesowych, która zrzesza ponad 200 firm w 29 krajach świata i zatrudnia ok. 50 tys. ludzi. O tym, że ekologiczne plany Bransona to nie tylko PR, ale także konkretne działania, świadczyć może fakt, że jego sztandarowa firma – linie lotnicze Virgin Airlines – testują wykorzystanie biopaliw, a miliarder wziął udział w pierwszym w historii rejsie samolotu pasażerskiego, który napędzany był prawie w 100 proc. ekologicznym paliwem. Branson zapewnia, że za 5 lat niemal wszystkie samoloty jego linii będą latały na tzw. isobutanolu – biopaliwie, którego rozwój finansuje Brytyjczyk. Ponadto, Branson ogłosił, że przeznaczy 25 mln dol. dla osoby, która znajdzie sposób na wydzielenie gazów cieplarnianych z atmosfery.
– Są wśród nad ludzie, którzy wierzą, że globalne ocieplenie jest równie złe, co obie wojny światowe razem wzięte – twierdziBranson. Mówiąc o klimacie, szef Virigin Group używa retoryki wojennej; nic więc dziwnego, że instytucję, którą powołał, aby walczyć z efektem cieplarnianym, nazwał Carbon War Room.
Celem, jaki Branson stawia przed Carbon War Room, to przekonanie rządów i społeczeństw do odejścia od paliw kopalnych jako głównego źródła energii. Szef sztabu wierzy, że ocieplenie klimatu można pokonać tylko dzięki zaangażowaniu świata biznesu. Jak mówi – jego think tank – to recepta od biznesu dla biznesu i – biorąc pod uwagę paraliż globalnych wysiłków na rzecz ograniczenia zmian klimatu – może to być właściwy pomysł we właściwym czasie. Jeśli nie mogą dostarczyć go rządy, wszystko zależy od sektora prywatnego.
Od czego Branson chce zacząć swoją wojnę? – Od ograniczenia emisji gazów cieplarnianych przez transport morski. Idea zaskakująca o tyle, że w dyskusjach na temat walki z ociepleniem klimatu mówi się sporo o samochodach czy samolotach, ale o statkach niewiele. Każdego roku ok. 100 tys. kontenerowców wysyła do atmosfery ok. 1,3 mld ton dwutlenku węgla, czyli ok. 3 proc. globalnej emisji. – [Transport morski] jest co najmniej tak dużym trucicielem, jak linie lotnicze. Tymczasem udało mu się utrzymać poza radarami i nie zrobił prawie nic, aby ograniczyć emisję CO2 – mówi w wywiadzie dla The Daily Blast Branson.
Dodatkowym problem w przypadku transportu morskiego jest jego eksterytorialność. Walka z kontenerowcami pływającymi po niebędących pod niczyją jurysdykcją wodach jest jeszcze trudniejsza. Jaką strategię ma więc brytyjski miliarder?
Branżę usług w zakresie transportu morskiego charakteryzuje duża koncentracja. W dodatku, za połowę emisji CO2 odpowiada stosunkowo niewiele, bo 20 tys. kontenerowców. Łatwiej jest więc przekonać do swoich racji kilka firm niż kierowców setek milionów samochodów, które jeżdżą dzisiaj po świecie.
Strategia Carbon War Room zakłada – w pierwszej kolejności – wyszukanie najstarszych i najbardziej trujących atmosferę kontenerowców, a następnie – skłonienie armatorów do wymiany przestarzałej floty.
Branson odwiedził Kopenhagę nie tylko ze względu na szczyt ONZ. Stolica Danii jest bowiem bazą A.P. Moller-Maersk – właściciela największej floty kontenerowców na świecie, który może być – zdaniem Jose Marii Figueresa, działającego w Carbon War Room byłego prezydenta Kostaryki – potencjalnym partnerem w walce z ograniczeniem emisji CO2 w transporcie morskim.
Mówiąc o sposobie walki ze zmianami klimatu, współpracownicy Bransona nie używają wcale argumentów z dziedziny etyki, mówią natomiast o potrzebie wypracowania konkretnych rozwiązań biznesowych, które odniosą sukces, bo będą atrakcyjne dla rynku.
Jak twierdzi sam Branson – problem globalnego ocieplenia zostanie rozwiązany dzięki nowym technologiom i lepszym rozwiązaniom, a nie poprzez zmianę nawyków ludzi. Jak mówi Figueres – do zagospodarowania jest przestrzeń, która stwarza atrakcyjne możliwości biznesowe. A nowe motto Bransona to: Go Green. Do good. Get rich.
gramwzielone.pl