Węgiel i OZE jednym głosem

{więcej}Energetyka węglowa i odnawialna mogą współpracować. W Polsce niepotrzebnie są sobie przeciwstawiane, co osłabia naszą pozycję w negocjacjach polityki klimatyczno-energetycznej UE – oceniają eksperci Konfederacji Lewiatan. Dla rządu takie opinie to nadal nowość.
– W Brukseli jest duża determinacja, aby osiągnąć sukces, czyli przyjąć kolejny cel redukcji emisji CO2 w wysokości 40 proc. do 2030 roku. Na tyle duża, że Unia jest wstanie zrobić wiele, aby uzyskać polskie poparcie w tej sprawie. W Komisji Europejskiej dosłownie pytają się o to, co Polska chciałaby dostać za poparcie tego celu – mówił na wtorkowej konferencji Konfederacji Lewiatan Paweł Smoleń, prezes prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego Euracoal.
Zdaniem Smolenia na otwarcie tego „okienka szczęścia” dla polskiej energetyki złożyło się kilka czynników – m.in. kryzys ukraiński zmienił nastawienie Unii Europejskiej do gazu ziemnego, który do tej pory z sukcesem promowany był jako paliwo przejściowe w transformacji do zielonej energetyki.
Po drugie wielkimi krokami zbliża się, zaplanowany na przyszły rok, szczyt klimatyczny ONZ w Paryżu, na którym mają zostać przesądzone losy nowego globalnego porozumienia ws. redukcji emisji gazów cieplarnianych. – Unia Europejska, która bardzo chce tam osiągnąć sukces, musi uzgodnić wspólne stanowisko jeszcze w tym roku. To wzmacnia siłę negocjacyjną Polski – dodaje Daria Kulczycka, dyrektor departamentu ds. energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan.
Problem w tym, że oprócz wstępnego sprzeciwu wobec wysokiego celu redukcji emisji CO2, Polska nie przedstawiła w Brukseli żadnych propozycji, nad którymi Komisja Europejska i reszta państw mogłaby się pochylić. Zamiast tego premier promuje w Brukseli mało realne idee wspólnych zakupów gazu, które większość państw interesują tyle, ile nas cena dostaw z Algierii.
Jak w takim razie pogodzić ambitne cele redukcji emisji CO2, rozwój OZE i węgiel, aby Unia Europejska zaakceptowała polskie stanowisko? – Zdaniem ekspertów jest na to sposób. Pozostałą cześć artykułu przeczytasz na WysokieNapiecie.pl.
Bartłomiej Derski