Rusza elektrownia szczytowo-pompowa 600 metrów pod ziemią
Na 1 lipca zaplanowano uruchomienie elektrowni szczytowo-pompowej Nant de Drance w Valais w Szwajcarii. Budowana od 14 lat konstrukcja ma osiągać pojemność 20 GWh i odgrywać kluczową rolę w stabilizacji szwajcarskich i europejskich sieci energetycznych.
Projekt realizowany jest przez spółkę Nant de Drance, której akcjonariuszami są: dostawca usług energetycznych i producent energii elektrycznej Alpiq (39 proc., główny udziałowiec), szwajcarski przewoźnik kolejowy SFR (36 proc.), Industrielle Werke Basel (15 proc.) i należąca do kantonu spółka FMV (10 proc.).
Prace przy inwestycji i testy instalacji trwały 14 lat, a jej koszt wyniósł około 2 mld franków szwajcarskich (9,3 mld zł).
Dolny zbiornik nowej elektrowni szczytowo-pompowej w Alpach Szwajcarskich – zlokalizowany w gminie Finhaut, w kantonie Valais – znajduje się 600 metrów pod ziemią, w jaskini wydrążonej w skale pomiędzy zbiornikami wodnymi Emosson i Vieux Emosson. Jaskinia ma długość 194 m, wysokość 52 m i szerokość 32 m i powstała specjalnie w celu realizacji projektu Nant de Drance. Wymagało to wydobycia 400 tys. m3 skały i wydrążenia 17 km tuneli.
Elektrownia szczytowo-pompowa składa się z sześciu generatorów, każdy o mocy 150 MW (łącznie 900 MW). Objętość wody pompowanej przez turbiny Nant de Drance wynosi 360 m3 na sekundę.
W górnym zbiorniku – Vieux Emosson – mieści się 25 mln m3 wody, co przekłada się na zdolność magazynowania 20 GWh energii (20 godzin maksymalnego czasu dyspozycyjności). Zapora Vieux Emosson, położona na wysokości 2200 m n.p.m., w ramach prac nad elektrownią została podniesiona o 21,5 m, aby podwoić pojemność górnego zbiornika i zapewnić odpowiednią pojemność magazynową dla obiektu.
Według informacji przedsiębiorstwa Alpiq sprawność elektrowni Nant de Drance ma wynosić ponad 80 proc.
Setki ludzi, dziesiątki firm
Jak podaje Alpiq, w szczytowym momencie budowy pracowało na niej do 650 robotników, a w różne elementy projektu zaangażowanych było około 60 firm. Celem było stworzenie „gigantycznego akumulatora”, który pozwoli magazynować nadmiar energii elektrycznej i przekazywać ją według potrzeb do szwajcarskiego systemu elektroenergetycznego.
Turbiny pompowe zastosowane w elektrowni Nant de Drance mają korzystać z najnowocześniejszej technologii hydroelektrycznej. Ich prędkość obrotowa może się zmieniać zarówno w trybie pompy, jak i w trybie turbiny, co pozwala na osiągnięcie optymalnej wydajności i dostosowanie do najmniejszych wahań na rynku energii elektrycznej.
Współpraca z ekologami
Spółka Nant de Drance od początku realizacji inwestycji współpracowała z organizacjami ekologicznymi, czego efektem było 14 projektów – o łącznej wartości 22 mln franków szwajcarskich (103 mln zł) – przeprowadzonych lub zaplanowanych do przeprowadzenia w celu zrównoważenia wpływu na środowisko budowy elektrowni i linii wysokiego napięcia łączącej ją z krajową siecią energetyczną.
Celem większości tych projektów jest lokalne odtworzenie określonych biotopów, zwłaszcza terenów podmokłych, aby spowodować ponowne zasiedlenie tych obszarów przez niektóre rzadkie lub zagrożone gatunki zwierząt i roślin w Szwajcarii.
Działalność elektrowni szczytowo-pompowej Nant de Drance ma być w pełni zainaugurowana we wrześniu br. Inwestorzy zaplanowali możliwość zwiedzania projektu przez zainteresowanych podczas dni otwartych 10 i 11 września.
Obecnie globalnym liderem pod względem parametrów elektrowni szczytowo-pompowych jest obiekt, który niedawno powstał w Chinach. Koszt tej inwestycji wyniósł 19,2 mld jaunów, czyli ok. 12 mld zł. Więcej na ten temat w artykule: Największa elektrownia szczytowo-pompowa na świecie rozpoczęła pracę.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.