Brak chętnych na wsparcie dla kogeneracji
Coraz większa pula wsparcia dla produkcji ciepła i energii elektrycznej w skojarzeniu nie budzi zainteresowania wytwórców. Potwierdził to pierwszy tegoroczny nabór dla inwestorów chcących pozyskać wsparcie do produkcji energii w kogeneracji w postaci tzw. premii kogeneracyjnej indywidualnej.
Organizacja naborów na premię kogeneracyjną to konsekwencja zapisów ustawy o promowaniu energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji w 2019 roku, która wprowadziła nowy system wsparcia dla źródeł wytwarzających jednocześnie energię elektryczną i ciepło. Wsparcie przyznawane jest w czterech formach: a) premii gwarantowanej indywidualnej; b) premii gwarantowanej; c) aukcji; d) naboru. Nowy system wprowadzony w 2019 roku zastąpił dotychczasowy mechanizm bazujący na formule świadectw pochodzenia z kogeneracji.
Pierwsza w tym roku sesja naboru na premię kogeneracyjną indywidualną trwała od 14 do 16 marca 2022 r. i jest już drugą z rzędu, w której nie rozdysponowano środków przeznaczonych dla nowych i znacznie zmodernizowanych jednostek kogeneracji o mocy zainstalowanej nie mniejszej niż 50 MW.
Podobnie jak w poprzednim rozstrzygniętym przez regulatora we wrześniu 2021 r. naborze i tym razem nie została złożona ani jedna oferta, która spełniałaby wymagania ustawowe.
Jak zapowiada Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, środki z wrześniowego naboru, którego budżet wyniósł 4 mld zł, nie przepadły i zostały uwzględnione w marcowym postępowaniu, dlatego przewidywana w nim kwota wsparcia dla wytwórców mogła przekroczyć 11,6 mld zł.
Jak Urząd Regulacji Energetyki tłumaczy brak nierozstrzygnięcia kolejnego naboru?
2022 to czwarty rok funkcjonowania nowych systemów wsparcia wysokosprawnej kogeneracji. Regulator podkreśla, że system ten początkowo miał służyć głównie jednostkom kogeneracyjnym opalanym gazem ziemnym, jednak obecnie wiele czynników nie sprzyja inwestycjom z wykorzystaniem tego paliwa. Wśród nich URE wymienia podejście ustawodawcy do postrzegania gazu jako paliwa przejściowego, gwałtowny wzrost cen na rynkach czy obecne obawy związane z bezpieczeństwem i źródłem dostaw.
– Obecna sytuacja na rynkach energii, jak i sytuacja geopolityczna, nie sprzyjają planowaniu budowy dużych jednostek wytwórczych opalanych gazem ziemnym. Wzrosty i wahania cen tego paliwa oraz obawy przedsiębiorców przed zmianami warunków umów podyktowanymi działaniem siły wyższej lub przerwaniem łańcucha dostaw, jeśli chodzi o komponenty do jednostek wytwórczych, mogą znacząco przekładać się na decyzje inwestorów – podsumowuje Rafał Gawin, prezes URE.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.