Rząd podał kluczowy parametr dla rynku zielonych certyfikatów na 2022 r.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało projekt rozporządzenia zawierającego kluczowe informacje dla kształtowania się popytu na zielone certyfikaty. Przy okazji resort klimatu odnotowuje, że mimo podjętych działań regulacyjnych na rynku nadal utrzymuje się wysoka nadwyżka świadectw pochodzenia, która odpowiada rocznemu wolumenowi produkcji energii odnawialnej z instalacji funkcjonujących w tym systemie wsparcia.
Tak zwany obowiązek OZE, czyli obligatoryjny udział zielonej energii w miksach energii sprzedawanej przez spółki obrotu, który można realizować poprzez pozyskanie i umorzenie świadectw pochodzenia energii odnawialnej – popularnie nazywanych zielonymi certyfikatami – ma zostać utrzymany w 2022 rok na poziomie obowiązującym w tym roku.
Obowiązek OZE ma kluczowe znaczenie dla kształtowania się popytu na zielone certyfikaty, a w konsekwencji wpływa na ich cenę i przychody wytwórców, którzy rozpoczęli produkcję energii odnawialnej do 2016 r., a więc do wygaszenia tego systemu wsparcia dla nowych inwestycji.
Inwestorzy, którzy weszli do systemu zielonych certyfikatów do 2016 r. i nie zdecydowali się na migrację do nowego systemu wsparcia – taką możliwość dostali tylko operatorzy biogazowni i hydroelektrowni – w okresie 15 lat od uruchomienia generacji mogą otrzymywać zielone certyfikaty i sprzedawać je za pośrednictwem Towarowej Giełdy Energii.
Jest to jedno z dwóch źródeł przychodów – obok sprzedaży energii elektrycznej – które wpływa na rentowność inwestycji w OZE zrealizowanych w systemie świadectw pochodzenia.
Jak wynika z projektu rozporządzenia wyznaczającego obowiązek OZE na 2022 rok, które zostało opublikowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, ma on zostać utrzymany w przyszłym roku na niezmienionym poziomie, wynosząc 19,5 proc. dla zielonych certyfikatów oraz 0,5 proc. dla tzw. błękitnych certyfikatów przyznawanych za produkcję energii z biogazowni rolniczych.
Jak MKiŚ uzasadnia zamiar utrzymania obowiązku OZE na 2022 r. na dotychczasowym poziomie? Resort klimatu zapewnia, że wielkość udziału określona na tym poziomie przyczyni się do „utrzymania stabilności i przewidywalności warunków funkcjonowania rynku OZE dla wytwórców partycypujących w systemie świadectw pochodzenia”.
Ministerstwo zapewnia, że dzięki podjętym działaniom regulacyjnym od końca 2018 r. cena zielonych certyfikatów utrzymuje się na zbliżonym poziomie, fluktuując w przedziale 125–150 zł/MWh (wczoraj w notowaniach sesyjnych na TGE zielone certyfikaty osiągnęły nawet cenę 159 zł/MWh).
Stabilizację na rynku świadectw pochodzenia ma ponadto potwierdzać według MKiŚ obserwowana w ostatnich latach systematyczna redukcja nadpodaży świadectw pochodzenia z poziomu około 23,2 TWh na koniec 2017 r. do 19,5 TWh na koniec 2020 r.
Resort klimatu zaznacza jednak, że bieżąca nadpodaż certyfikatów jest nadal bardzo wysoka – utrzymując się na poziomie rocznej produkcji energii elektrycznej w systemie zielonych certyfikatów – w związku z czym konieczne jest dalsze ograniczenie tego zjawiska oraz zachowanie dotychczasowej równowagi podaży i popytu.
Ministerstwo ocenia, że w związku z zakończeniem w roku 2021 partycypacji w systemie świadectw pochodzenia kolejnych wytwórców –na skutek zakończenia 15-letniego okresu wsparcia – oraz z uwagi na migrację istniejących instalacji do innych systemów wsparcia, obserwowany powinien być dalszy spadek nadpodaży zielonych certyfikatów.
W związku z tym, według MKiŚ, w przypadku analogicznego rozporządzenia wyznaczającego wielkość obowiązku na kolejny rok lub lata kalendarzowe, należy brać pod uwagę możliwość wprowadzenia stosownej korekty uwzględniającej zachodzące zmiany i stopniowe zmniejszanie poziomu obowiązku.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.