"Ochrona środowiska powinna stać się jednym z elementów sterowania gospodarką"

"Ochrona środowiska powinna stać się jednym z elementów sterowania gospodarką"
RWE press

{więcej}W opinii uczestników debaty zorganizowanej przez Green Cross Poland i „Rzeczpospolitą” zarówno politycy jak 
i przedsiębiorcy powinni zmienić sposób myślenia z reaktywnego na proaktywny. Ich zdaniem wejście 10 lat temu Polski do Unii Europejskiej dało wiele możliwości łączenia inicjatyw biznesowych z ochroną środowiska. Ale wielu z nich do tej pory nie wykorzystano – podkreślili uczestnicy spotkania.

Uczestniczący w debacie Sławomir Brzózek, prezes Fundacji Nasza Ziemia, podkreślił, że już po transformacji w 1989 roku w Polsce nastąpiła zmiana myślenia o ekologii, która pozwoliła na zbudowanie fundamentów dla współistnienia przemysłu i ochrony środowiska, a także wzajemnego pozytywnego wpływu obu tych sfer na siebie.

Z kolei Andrzej Kassenberg, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, dodał, że było to efektem wejścia na polski rynek firm, które szukając partnerów biznesowych wybierały firmy, które trzymały się standardów środowiskowych i to nie tylko ze względu na wymogi prawa, ale przede wszystkim ze względów ekonomicznych.

REKLAMA

– Przykładowo, transponowana w 2001 r. dyrektywa o zintegrowanym zapobieganiu i ograniczaniu zanieczyszczeń wprowadziła bodźce nakazujące przemysłowi poszukiwać wydajniejszych technologii, pozwalających na oszczędzanie surowców i energii – przypomniał Tomasz Podgajniak, wiceszef Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej (za „RZ”).

– Pod wpływem ostrych wymagań zbudowano u nas najnowocześniejszy w Europie przemysł cementowy spełniający wymagania ws. emisyjności, ale też efektywny ekonomicznie. Taki sukces osiągnęły też zakłady chemiczne. A firmy, które nie przystosowały się technologicznie, zniknęły z rynku – dodał Podgajniak (za „RZ”).

Sławomir Brzózek mówił, że równie istotną rzeczą jest zarządzanie firmą poprzez cele środowiskowe. Jako przykład podał jeden z koncernów spożywczych, w którym część premii dla pracowników uzależniona jest od zrealizowanych celów środowiskowych.

– Zatrudnieni rozumieją, że zmniejszając zużycie energii czy produkcję odpadów, wpływają na finanse pracodawcy, a przez to na stabilność zatrudnienia. Mają też świadomość, jak ich działanie przekłada się też na efekty środowiskowe – mówił Sławomir Brzózek (za „RZ”).

Wszyscy paneliści zgodzili się jednak, że do tego potrzebne jest długofalowe planowanie i stworzenie wizji ekorozwoju biznesu na co najmniej 20–30 lat do przodu.

– Ochrona środowiska powinna stać się w końcu jednym z elementów sterowania gospodarką, a nie – jak ją przedstawiają nasi politycy – fantasmagorią wymyśloną przez Brukselę. Nasi przywódcy nie rozumieją jeszcze, że jest to instrument stanowiący integralną część polityki gospodarczej Unii. Dlatego w odpowiedzi na wyznaczane na poziomie unijnym cele działają w sposób  reaktywny, a nie proaktywny – stwierdził Tomasz Podgajniak (za „RZ”).

Jego zdaniem konieczna jest zmiana sposobu myślenia. Najpierw należy ustalić cele, a następnie dobrać odpowiednie narzędzia do ich osiągnięcia.

REKLAMA

– Mogę sobie wyobrazić uzgodniony z organami unijnymi proces przekształcania polskiego sektora energetycznego, w którym „pomost węglowy” będzie istniał kolejne 30 lat. Bruksela zgodzi się na takie rozwiązanie, a nawet da dodatkowe pieniądze, które pozwolą nadgonić zapóźnienia. Warunek jest jeden. Powinniśmy przedstawić sensowny plan redukowania tej luki. Musimy nauczyć się rozmawiać z klubem, do którego weszliśmy – postulował Podgajniak.

W opinii dr Andrzeja Kassenberga istnieje ogromna różnica w myśleniu polskich i unijnych decydentów. W Polsce politycy w swoich ocenach i raportach dotyczących energetyki w ogóle nie biorą pod uwagę wpływu na społeczeństwo wysokoemisyjnych elektrowni węglowych, nieprawidłowo eksploatowanych zakładów chemicznych czy kiepskich samochodów.

– U nas w ogóle nie mówi się o czymś takim jak koszty społeczne. A tracimy z tego tytułu ok. 2,1 proc. PKB rocznie, i to tylko z powodu kosztów zewnętrznych w elektroenergetyce. To jest 1,2 mln straconych dniówek osób, które w tym czasie nie wytwarzają dochodu, bo chorują ze względu na zanieczyszczenia. Rachunek jest wyższy, bo pokrywamy też koszty ich leczenia, płacąc składkę na ZUS. Mamy ok. 5,4 tys. rocznie przedwczesnych zgonów, bo nadal spalamy ok. 9 mln ton węgla z bardzo niską 5-proc. efektywnością – wyjaśniał Andrzej Kassenberg (za „RZ”).

Zdaniem Kamila Wyszkowskiego z UN Global Compact reaktywny sposób działania jest najlepiej widoczny poprzez chaotyczne próby adaptowania naszego ustawodawstwa do unijnych dyrektyw. Bezpośrednim efektem tego jest sytuacja, która zniechęca potencjalnych inwestorów do lokowania kapitału w Polsce, podkreślił Wyszkowski.

Podsumowując spotkanie jego uczestnicy stwierdzili, że jedną z najbardziej istotnych rzeczy jest edukacja ekologiczna, ponieważ to przede wszystkim „zielony” konsument spowoduje, ż nasza gospodarka zacznie się zmieniać.

– Jeśli nie jesteśmy w stanie wprowadzić do Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia klauzuli zielonych zakupów, bo urzędnicy boją się, że będą posądzeni o nadużycia za kupowanie bardziej efektywnych energetycznie, a więc i droższych sprzętów, to nie ma mowy o kreowaniu rynku – ocenił dr Andrzej Kassenberg (za „RZ”).

Green Cross Poland (GCPL) to polski oddział Green Cross International – trzeciej co do wielkości pozarządowej globalnej organizacji ekologicznej, którą w 1993 r. założył Michaił Gorbaczow w efekcie pierwszego Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro.

GCPL jest platformą dialogu pomiędzy biznesem, administracją publiczną, organizacjami pozarządowymi i ośrodkami naukowymi.

Projekty, w które angażuje się GCPL, dotyczą: transformacji gospodarki na bardziej przyjazną środowisku (green economy), modernizacji terenów zieleni w miastach i gminach (green cities) i ochrony zasobów wody (clean water).

gramwzielone.pl/ Rzeczpospolita