Szwedzi uruchomili podwodną elektrownię
Szwedzka firma Minesto zdobyła kontrakt na dostawę energii z jednej z pierwszych na świecie komercyjnych instalacji do produkcji energii z wykorzystaniem pływów morskich. Instalacja zapewni energię dla mieszkańców Wysp Owczych.
Podwodna elektrownia o nazwie DG100 wykorzystująca energię pływów morskich została dostarczona i zainstalowana u wybrzeży Wysp Owczych w październiku, a teraz rozpoczęła oddawanie energii do sieci lokalnego operatora energetycznego.
Uruchomienie instalacji o mocy 100 kW było możliwe dzięki umowie PPA z lokalnym przedsiębiorstwem energetycznym SEV, które będzie kupować energię produkowaną przez DG100.
Jak zapewniają Szwedzi, ta inwestycja to milowy krok w komercjalizacji ich technologii.
– To ważny krok w celu umieszczenia naszej technologii w biznesie odnawianych źródeł energii na równi z innymi, sprawdzonymi już technologiami, takimi jak morskie elektrownie wiatrowe. Teraz przejdziemy od etapu, w którym instalowaliśmy pojedyncze urządzenia, do grupowania większej ilości instalacji, idąc tą samą drogą, którą pokonała energetyka wiatrowa – komentuje Jonas Millqvist z Minesto.
Wkrótce Minesto ma zająć się dostarczeniem na Wyspy Owcze większych instalacji o mocy przekraczającej 1 MW.
Szwedzi podkreślają, że ich długoterminowym celem jest uczynienie tam z ich podwodnych elektrowni głównego źródła energii.
Cel strategii energetycznej Wysp Owczych to przejście do 2030 r. w całości na energię pochodzącą ze źródeł odnawialnych – nie tylko w elektroenergetyce, ale także w ciepłownictwie i transporcie.
Szwedzka firma podkreśla przy tym, że oferowana przez nią technologia zapewnia bardziej regularną produkcję energii niż elektrownie wiatrowe.
Rozwiązania Minesto mają znaleźć zastosowanie zwłaszcza w obszarze mikrosieci budowanych w odległych, nadmorskich lokalizacjach czy na wyspach.
Firma zapewnia, że dzięki pozyskaniu unijnego dofinansowania w łącznej wysokości 40 mln euro stała się „największą inwestycją Unii Europejskiej w obszarze morskiej energetyki”.
Wsparcie niszowych technologii produkcji energii na morzu zapowiedziała ostatnio Komisja Europejska, podkreślając, że instalacje wykorzystujące pływy czy fale morskie mogą wytwarzać energię bez tak dużych wahań, jak w przypadku energetyki wiatrowej czy słonecznej.
Według planów Komisji Europejskiej, tego rodzaju instalacje powinny być źródłem energii zwłaszcza dla europejskich wysp, które nie są przyłączone do centralnych systemów elektroenergetycznych funkcjonujących w kontynentalnej części UE i dla których wykorzystanie OZE to szansa na uniezależnienie się od importu paliw takich jak ropa wykorzystywana do napędzania lokalnych źródeł energii.
Autorzy nowej unijnej strategii dla energetyki na morzu podkreślają jednak, że aby tego rodzaju technologie stały się atrakcyjną alternatywą dla dotychczasowych źródeł energii, konieczne jest obniżenie kosztów.
Łączna moc instalacji w technologiach wykorzystujących fale i pływy morskie, które zostały dotąd uruchomione u wybrzeży państw UE, jest szacowana na 13 MW, przy czym takie instalacje mają głównie charakter pilotażowy.
Na badania i rozwój tego rodzaju technologii w latach 2007-2019 zostało wydane w Europie około 3,84 mld euro, z czego 2,74 mld euro pochodziło z prywatnych źródeł.
Komisja Europejska chce teraz zintensyfikować prace nad komercjalizacją niszowych technologii wytwarzania energii na morzu, wspierając uruchomienie do 2025 roku 10 pilotażowych, dużych instalacji, które zostaną sfinansowane ze środków unijnych i prywatnych.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.