Elektrownie fotowoltaiczne i wiatrowe zdominują globalną energetykę

Elektrownie fotowoltaiczne i wiatrowe zdominują globalną energetykę
LONGi Solar

Do takiego wniosku dochodzą eksperci Bloomberg New Energy Finance w najnowszej edycji raportu New Energy Outlook. Produkcja energii z tych źródeł ma wzrosnąć do 2050 roku dziesięciokrotnie, a ich udział w globalnym miksie energii elektrycznej przekroczy wówczas 50 procent. Globalny system energetyczny przestanie bazować na dużych konwencjonalnych elektrowniach i pójdzie w kierunku miksu bazującego na tanich, ale niesterowalnych źródłach energii, wspomaganych przez źródła zapewniające elastyczność – zapewniają autorzy raportu.  

Zdaniem analityków Bloomberg New Energy Finance (BNEF), udział energetyki wiatrowej i fotowoltaicznej w globalnym miksie energetycznym wzrośnie z obecnego poziomu około 9 proc. do 56 proc. w roku 2050. Do tego udział pozostałych, zeroemisyjnych źródeł  w tym energetyki jądrowej, wodnej i innych OZE  wyniesie 20 proc. W tym samym czasie udział energii elektrycznej wytwarzanej z paliw kopalnych ma spaść z obecnych 62 proc. do 24 proc.

Aby elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne osiągnęły założony przez BNEF udział, do 2050 roku globalne moce w tych źródłach muszą rosnąć w średnim tempie odpowiednio 147 GW i 246 GW w skali roku.

REKLAMA

Autorzy najnowszej edycji raportu New Energy Outlook podkreślają, że elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne już teraz stały się najtańszymi źródłami energii w krajach generujących w sumie 73 proc. globalnego PKB  ale na razie nie w Chinach i USA.

W Chinach energia wiatrowa i słoneczna mają stać się tańsze od energii z węgla w latach 2023-24, a w USA koszt energii z tych źródeł musi spaść poniżej kosztu wytwarzania energii z gazu naturalnego, co według BNEF nastąpi w latach 2024-25.

– W tym momencie koszt wytwarzania staje się mniej istotny niż to, jak praca tych źródeł współgra z zapotrzebowaniem. To daje przewagę energetyce wiatrowej, ponieważ będzie mogła zaspokajać wieczorne zapotrzebowanie mniejszym kosztem niż baterie dodane do fotowoltaiki – czytamy w analizie BNEF.

– Fotowoltaika tworzy okazje dla wiatru i baterii dzięki zbijaniu cen energii w hurcie w czasie dnia, zmuszając konwencjonalne elektrownie do wygaszania pracy. Dodatkowy koszt związany z ich ponownym uruchamianiem w porze wieczornej powoduje wzrost cen energii, tworząc sytuację, którą mogą wykorzystać elektrownie wiatrowej czy baterie – wnioskują eksperci BNEF.

BNEF ocenia przy tym, że głównym zabezpieczeniem dla systemu energetycznego bazującego na elektrowniach wiatrowych i fotowoltaicznych w 2050 roku będą elektrownie gazowe, które jednak zmienią charakter funkcjonowania ze źródeł pracujących w podstawie w kierunku elastycznych źródeł zapewniających backup dla zmiennej generacji z OZE.

– Szczytowe elektrownie gazowe i jednostki CCGT pozostaną w systemie, aby pracować nie w okresach szczytowego zapotrzebowania, ale w czasie obniżonej generacji ze źródeł odnawialnych – czytamy w analizie BNEF.


Zabezpieczenie dla systemów bazujących na wietrze i fotowoltaice mają tworzyć ponadto bateryjne magazyny energii. Bloomberg New Energy Finance zakłada, że ich łączna pojemność wzrośnie do 2050 rok do 4,5 TWh.

REKLAMA

Autorzy raportu ocenili też wpływ pandemii na zużycie energii i związane z nim emisje gazów cieplarnianych. Według nich szczytowe emisje związane z produkcją energii z węgla i gazu miały miejsce odpowiednio w roku 2018 i 2019, i nie powrócą już do poziomu z tych lat.

W tym roku spowolnienie gospodarcze spowodowane epidemią ma skutkować spadkiem globalnego zużycia energii o 5 proc. i ma powrócić do poziomu z ubiegłego roku w 2022 r.

BNEF zakłada, że spowolnienie gospodarcze spowodowane epidemią będzie oznaczać ograniczenie globalnych emisji w sumie o 12 proc. do roku 2050, czyli o tyle, ile wyniosłyby mniej więcej skumulowane emisje z trzech lat.

Bloomberg New Energy Finance ocenia, że pomimo spadku zużycia energii wywołanego kryzysem związanym z pandemią, a także mimo działań związanych z poprawą efektywności energetycznej, globalne zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie do 2050 roku o 60 proc.

Przyczyni się do tego m.in elektryfikacja transportu, który w połowie XXI wieku ma odpowiadać za 11,5 proc. globalnego zużycia energii, przy czym największy udział w ogólnej  konsumpcji energii elektrycznej napędzane nią pojazdy mają mieć w Europie (21 proc.), a mniejszy w USA (17 proc.), Chinach (13 proc.) i Indiach (6 proc.).

– Zakładamy, że prawie połowę tego zapotrzebowania będzie można przesunąć na okresy, w których będzie występować nadpodaż taniej energii odnawialnej, co pomoże w integracji większych ilości energii z wiatru i fotowoltaiki – oceniają eksperci BNEF.

Prognoza rozwoju globalnego miksu energii elektrycznej do 2050 r. Źródło: BNEF, New Energy Outlook 2020.

Do 2050 roku ma ponadto nastąpić wyraźny wzrost konsumpcji energii związanej z eksploatacją klimatyzatorów. Mają one odpowiadać w 2050 roku za 12,8 proc. globalnego zużycia energii, a – jak podkreślają autorzy raportu – ich eksploatacja będzie pokrywać się z profilem produkcji energii z fotowoltaiki.

Kombinacja tych trendów będzie skutkować powstaniem globalnego systemu energetycznego, który odejdzie od bazowania na dużych, konwencjonalnych jednostkach pracujących w podstawie, wspieranych przez mniejsze źródła szczytowe, idąc w kierunku nowego paradygmatu taniej, ale nieelastycznej energii ze źródeł odnawialnych, które będą wspierane przez elastyczny popyt, baterie, elektrownie szczytowe i duże konwencjonalne elektrownie, które jednak będą pracować przy ograniczonym stopniu wykorzystania mocy – zapewniają autorzy raportu New Energy Outlook 2020. 

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.