Fotowoltaika najtańszym źródłem energii w historii
Międzynarodowa Agencja Energetyczna ocenia, że pandemia, z którą mierzymy się w 2020 roku, przełoży się na zmniejszenie zużycia energii, ale spowoduje także spadek inwestycji w energetyce, przy czym w mniejszym stopniu uderzy w odnawialne źródła energii. Aby realne stało się osiągnięcie do połowy XXI wieku neutralności klimatycznej, zdaniem MAE konieczne jest zwiększenie udziału czystej energii w globalnym miksie elektroenergetycznym do 75 proc., a udział samochodów elektrycznych w ogólnej liczbie aut powinien przekraczać 50 proc. – już w roku 2030.
W najnowszej edycji raportu poświęconego globalnej energetyce „World Energy Outlook” Międzynarodowa Agencja Energetyczna aktualizuje prognozy dla globalnego sektora energetyki na 2020 rok, zakładając, że walczący z pandemią świat w tym roku skonsumuje o 5 proc. energii mniej w porównaniu do konsumpcji z 2019 roku, co przełoży się na spadek globalnych emisji związanych z konsumpcją energii o 7 proc.
MAE prognozuje też 18-procentowy spadek inwestycji w globalnej energetyce, podkreślając jednak, że obejmie on w mniejszym stopniu inwestycje związane z energią odnawialną, zwłaszcza w sektorze elektroenergetyki.
Komentując bieżącą sytuację w globalnej elektroenergetyce, Międzynarodowa Agencja Energetyczna podkreśla zwłaszcza rosnącą rolę fotowoltaiki, którą nazywa „nowym królem” w obszarze dostaw energii elektrycznej, zapowiadając ogromną ekspansję tej technologii.
Według ekspertów MAE, w latach 2020-2030 wzrost zainstalowanych mocy w fotowoltaice na świecie będzie wynosić w skali roku przeciętnie 13 proc., a PV ma pokryć 1/3 dodatkowego zapotrzebowania na energię, które pojawi się w tym czasie na świecie.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna podkreśla, że koszty energii z fotowoltaiki są już niższe od kosztów energii produkowanej przez elektrownie węglowe i gazowe w wielu częściach świata, w tym w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Indiach i Unii Europejskiej.
Eksperci MAE zapewniają nawet, że w regionach, w których występują najlepsze warunki nasłonecznienia, fotowoltaika stała się „najtańszym źródeł energii elektrycznej w historii”.
– Globalne inwestycje w fotowoltaice przekroczą poziom sprzed kryzysu w 2021 roku i będą ustanawiać co roku nowe rekordy dzięki szeroko dostępnym zasobom, spadającym kosztom oraz wsparciu, które zapewni ponad 130 państw – czytamy w analizie MAE.
Jednocześnie eksperci Agencji zauważają, że spadek kosztów inwestycji w fotowoltaice zostanie ograniczony przez średnie koszty kapitału (WACC), które po notowanych w ostatnich latach spadkach, zatrzymają się na poziomie z 2020 roku.
Do najnowszych wniosków na temat fotowoltaiki, które sformułowała Międzynarodowa Agencja Energetyczna, szybko odniosło się europejskie stowarzyszenie branży fotowoltaicznej SolarPower Europe.
Walburga Hemetsberger, CEO SolarPower Europe, zapewnia zgodnie z opinią MAE, że fotowoltaika w ciągu 5 lat stanie się liderem w Europie jeśli chodzi o łączną, zainstalowaną moc wśród technologii wytwarzania energii elektrycznej.
Jednocześnie Hemetsberger podkreśla, że w najnowszej edycji raportu „World Energy Outlook” eksperci MAE założyli o 43 proc. wyższą produkcję energii z fotowoltaiki w roku 2040 niż przyjęto w edycji raportu sprzed dwóch lat.
Ponadto w najnowszym raporcie MAE przyjęła, że energia z fotowoltaiki za 20 lat będzie tańsza nawet o 50 proc. niż założono w zeszłorocznej edycji raportu „World Energy Outlook”.
Szczyt generacji z węgla mamy za sobą
Międzynarodowa Agencja Energetyczna analizuje też sytuację w energetyce węglowej, oceniając, że o ile produkcja energii z węgla po tegorocznym spadku o 8 proc. w kolejnych latach wzrośnie w stosunku do generacji z 2020 roku, to jednak nigdy nie powróci do najwyższego poziomu, który został osiągnięty w 2018 roku.
Udział węgla w globalnym miksie energetycznym według scenariusza określonego w raporcie MAE jako „Stated Policies Scenario” ma spaść z około 37 proc. w roku 2019 do 35 proc. w roku 2020, następnie do 28 proc. w roku 2030, a także do około 20 proc. w roku 2040.
Do 2025 roku na świecie mają zostać zamknięte elektrownie węglowe o łącznej mocy 275 GW, co stanowi 13 proc. globalnego potencjału z 2019 roku, w tym 100 GW zostanie zlikwidowane w Stanach Zjednoczonych, a także 75 GW w Unii Europejskiej.
Po drugiej stronie mają być jednak Chiny, Indie i kraje południowo-wschodniej części Azji, które obecnie mają rozwijać projekty nowych elektrowni węglowych o łącznej mocy 130 GW.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna zapowiada też koniec ery ropy, jednak – jak oceniają eksperci MAE – bez wyraźnych zmian w rządowych strategiach nie będzie szybkiego spadku zużycia ropy, a ożywienie gospodarcze, które nastąpi po kryzysie związanym z epidemią, sprawi, że zużycie tego paliwa wróci do poziomu sprzed kryzysu.
Analizując scenariusze dalszego zużycia paliw kopalnych, MAE jest ostrożna jeśli chodzi o zapowiedzi permanentnego spadku globalnych emisji CO2.
– Mimo rekordowego spadku emisji w tym roku, świat nie robi wystarczająco wiele, aby zapewnić dalsze, wyraźne spadki. Spowolnienie gospodarcze chwilowo zatrzymało wzrost emisji, jednak scenariusz słabego wzrostu gospodarki nie jest strategią niskich emisji – jest to strategia, która doprowadzi jedynie do dalszego zubożenia najbardziej wrażliwych populacji – komentuje szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej dr Fatih Birol.
– Tylko szybsze, strukturalne zmiany w zakresie tego, jak produkujemy i konsumujemy energię, mogą zapewnić stały spadek emisji. Rządy mają możliwości, ale i ponoszą odpowiedzialność, aby podjąć zdecydowane działania w zakresie przejścia na czystą energię i sprawienia, że świat osiągnie cele klimatyczne, w tym stan zerowych emisji netto – dodaje Fatih Birol.
Osiągnięcie wskazanego przez Birola poziomu zerowych emisji netto, czyli tzw. neutralności klimatycznej do 2050 roku, zdaniem MAE będzie wymagać zwiększenia udziału źródeł zeroemisyjnych w globalnej elektroenergetyce do 75 proc. już w roku 2030 w stosunku do poziomu 40 proc. zanotowanego w zeszłym roku.
Ponadto realizacja scenariusza określonego przez MAE jako „Net Zero Emissions by 2050” ma wymagać zwiększenia udziału aut elektrycznych w całkowitej liczbie samochodów osobowych do ponad 50 proc. w roku 2030 w stosunku do zaledwie 2,5 proc. w roku 2019 .
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o