Sunny Horizon: co politycy mają do powiedzenia na temat OZE – wyniki ankiety cd.
{więcej}Rzeczpospolita zrobiła ankietę, która stała się swoistą debatą kandydatów do Parlamentu Europejskiego. W wielu naszych komentarzach na portalu przewijają się pytania na kogo głosować w przyszłych wyborach. Nas przede wszystkim interesuje polityka klimatyczna, energetyczna, priorytety, zależności, koszty państwa, przedsiębiorstw, obywateli. Coraz więcej polityków ujawnia swe przekonania, dziś ciąg dalszy wypowiedzi.
Wszystkim kandydatom zadano te same pytania, zestawiłem tylko odpowiedzi na interesujące nas pytania, zobaczmy jak odpowiadali przedstawiciele różnych ugrupowań.
Pytania:
1. Polityka energetyczna i klimatyczna. Co ważniejsze: środowisko czy gospodarka?
2. Jakie powinny być polskie priorytety w sprawie bezpieczeństwa energetycznego i wspólnej polityki energetycznej UE?
3. Czy Europa powinna być bardziej niezależna energetycznie – jak to osiągnąć?
4. Czy Unia Europejska powinna iść w kierunku dalszego zaostrzenia prawa ochrony środowiska, bez względu na koszty jakie poniosą państwa/ przedsiębiorcy?
Grzegorz Mastuszak, kandydat z listy SLD-UP:
Uważam, że należy dążyć do wypracowania kompromisu między ochroną środowiska i klimatu, a dbałością o konkurencyjność polskiej gospodarki opartej na energii uzyskiwanej ze spalania węgla. Zapewne taki kompromis będzie wymagał długotrwałych międzynarodowych rozmów i uzgodnień.
Michał Marusik, kandydat z listy Komitetu Wyborczego Nowej Prawicy – Janusza Korwin-Mikke:
O własne bezpieczeństwo energetyczne (i nie tylko energetyczne) powinna zadbać Polska nie troszcząc się o innych. Bezpieczeństwo innych państw nie jest sprawą Polski. W cudze sprawy Polska nie powinna się mieszać. Inne państwa nie powinny mieszać się w sprawy Polski. Środowisko przyrodnicze i zasoby Polski są własnością pokoleń minionych i przyszłych. Nie powinny więc zostać zdewastowane rabunkową gospodarką obecnego pokolenia. Szkody w środowisku posiadające charakter transgraniczny powinny zostać uregulowane traktatowo. Rabunkowa wyprzedaż zasobów polskiej ziemi powinna być traktowana jak zdrada stanu.
Małgorzata Kowalska, kandydatka z listy Europy Plus Twój Ruch:
Rozwój gospodarki i ochrona środowiska nie muszą być ze sobą sprzeczne, opozycji nie należy przejaskrawiać. Zwłaszcza, gdy za kryterium rozwoju uznamy jakość życia, a nie sam tylko wzrost PKB. Można i należy pracować nad bardziej ekologicznymi sposobami pozyskiwania i wykorzystywania energii z tradycyjnych źródeł (w Polsce zwłaszcza z węgla), a jednocześnie rozwijać technologie jej pozyskiwania ze źródeł odnawialnych i promować „prosumenckie” wytwarzanie energii na skale lokalną. Nie należy też a priori wykluczać energii jądrowej, lecz pracować nad maksymalizacją bezpieczeństwa elektrowni atomowych Zarazem nie podzielam obsesji na punkcie samowystarczalności energetycznej Europy. Dopóki niektóre kraje, w szczególności Rosja, mają wystarczające złoża ropy i gazu, w obopólnym interesie i dla dobra światowego pokoju należy z tymi krajami handlować, kupując od nich źródła energii. Jest jednak pożądane, aby o zakresie takiej zależności, podobnie jak o rozwijaniu alternatywnych źródeł energii UE mogła decydować wspólnie i w sposób jak najbardziej demokratyczny.
Czesław Siekierski, kandydat z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego:
W relacji środowisko-gospodarka nie ma gry zero-jedynkowej. Konieczne są rozwiązania, które zapewnią zrównoważony rozwój. Nie ulega wątpliwości, że unijna polityka energetyczno-klimatyczna nie jest zrównoważona, o czym świadczy spadająca konkurencyjność europejskiego przemysłu w związku z wygórowanymi i oderwanymi od rzeczywistości celami klimatycznymi. Działania UE w tym obszarze nie biorą pod uwagę emisji globalnych, które nieprzerwanie rosną, mimo naszych wysiłków. Jest to więc przysłowiowa „walka z wiatrakami”, która jest na rękę naszym konkurentom gospodarczym. Bez globalnego porozumienia głównych emitentów CO2 działania UE są skazane na porażkę. Niepokojące jest również to, że Unia nie bierze w wystarczającym stopniu pod uwagę specyfiki niektórych krajów członkowskich, jak na przykład Polski, której gospodarka jest oparta przede wszystkim na węglu. W obszarze bezpieczeństwa energetycznego i wspólnej polityki energetycznej priorytetem Polski i Unii powinno być: wzmacnianie wymiaru zewnętrznego unijnej polityki energetycznej, kontynuacja działań na rzecz rozbudowy i modernizacji infrastruktury przesyłowej, a w szczególności tzw. interkonektorów i rewersów oraz dokończenie budowy wspólnego europejskiego rynku energii. Ostatnie wydarzenia na Ukrainie pokazały jeszcze dobitniej, że konieczna jest dywersyfikacja źródła dostaw ropy i gazy do Unii. Należy również zwiększać wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, natomiast bardziej kontrowersyjna jest kwestia rozbudowy energetyki jądrowej w Europie. Szansą, której nie wolno zaprzepaścić jest gaz z łupków, którego zasoby występują w dużych ilościach na terytorium Polski, Francji, Bułgarii czy Wielkiej Brytanii. Obecnie blisko 60% surowców energetycznych w UE pochodzi z importu, w przeważającej mierze z Rosji. Unia nie może finansować inwestycji typu Nord Stream, które godzą w bezpieczeństwo energetyczne niektórych państw kosztem doraźnych zysków innych. Po wydarzeniach na Ukrainie UE musi poważnie zastanowić się nad sensem uczestnictwa w projekcie South Stream czy budowie trzeciej nitki Nord Stream, które znacząco zwiększą zależność Europy od rosyjskiego gazu. Należy forsować przedstawiony w ostatnim czasie przez premiera projekt tzw. unii energetycznej opartej na m.in. wspólnym negocjowaniu kontraktów i wzmocnionej solidarności państw członkowskich w razie odcięcia dostaw. Wydaje się, że największym hamulcowym tej inicjatywy mogą być Niemcy, które prowadzą szereg dwustronnych projektów energetycznych z Rosją.
Krzysztof Szpanelewski, kandydat z listy Nowej Prawicy – Janusza Korwin-Mikke:
Gospodarka to część środowiska, w którym żyjemy, a te najlepiej jest chronione poprzez ochronę własności, tzn. ochronę właścicieli gruntów, rzek, zbiorników wodnych, lasów, pól, nieruchomości, itd. przed nadmiernymi zanieczyszczeniami środowiska. Kwestie transgraniczne powinny zostać uregulowane w traktatach międzypaństwowych. Polska nie powinna uczestniczyć we wspólnej polityce energetycznej EU, a należy stworzyć przyjazne warunki dla firm prywatnych do wytwarzania, eksportu i importu energii, w szczególności do wydobycia gazu łupkowego, budowy elektrowni atomowych i całkowicie zlikwidować dofinansowywanie jakichkolwiek „alternatywnych” źródeł energii.
Paweł Sajak, kandydat z listy Europy Plus Twój Ruch:
Najważniejsza jest gospodarka zgodna z zasadami zrównoważonego rozwoju i prowadzona z poszanowaniem środowiska naturalnego. Czyli nie stawiajmy jednego ponad drugim, a starajmy się znajdować rozwiązania idące ze sobą w parze. I nie rewolucja zaostrzająca prawo ochrony środowiska (bo to „wykończy” nowe kraje członkowskie zapóźnione w tej materii), a ewolucja i edukacja. Europa potrzebuje natomiast dywersyfikacji źródeł energii nie tylko ze względu na geografię (uniezależnienie od Rosji),ale także ze względu na rodzaj (energia odnawialna, nowe źródła energii, nowe technologie przetwarzania). Czyli nie tylko nowe gazociągi i ropociągi ze Skandynawii czy innych kontynentów, ale i nowe wykorzystanie biomasy, energii słonecznej, wodnej i wiatrowej.
Jan Orkisz, kandydat z listy SLD-UP:
Należy wprowadzić politykę energetyczną do Traktatu UE jako politykę wspólnotową na wzór wspólnej polityki rolnej. Powinna funkcjonować jedna wspólna europejska polityka wobec dostawców surowców energetycznych. Bezpieczeństwo UE powinno być oparte na „miksie energetycznym”, w którym podstawą energetyki są źródła dostępne na terytorium UE: odnawialne źródła energii, gaz łupkowy, gaz szelfowy, węgiel kamienny i węgiel brunatny. Należy uznać za priorytet naukowe programy badawcze UE, takie jak opracowanie efektywnych technologii wykorzystania węgla kamiennego i brunatnego do wytwarzania energii (np. zgazowywanie na złożu) oraz uznanie za priorytet badawczy technologie magazynowania energii (pochodzącej z OZE), a także wsparcie dla technologii energetyki rozproszonej i lokalnych elektrowni niskiej mocy.
Paweł Kowal, kandydat z listy Polski Razem Jarosława Gowina:
Ochrona środowiska jest ważna, ale Polska nie powinna się wychylać przed szereg i wprowadzać ograniczeń, które zamordują gospodarkę, a wcześniej bardzo utrudnią polskim producentom konkurowanie z innymi. Nie można z dnia na dzień zrezygnować z węgla i przejść na fotowoltanikę albo wiatraki. Dlatego polską racją stanu jest niedopuszczenie do przyjęcia przez Unię Europejską abstrakcyjnych regulacji dotyczących emisji dwutlenku węgla. Wielkim problemem Europy jest uzależnienie od surowców energetycznych, głównie ze Wschodu. Szansą dla Polski i innych państw UE jest gaz łupkowy. Wciąż jednak nie ma odpowiednich regulacji, które pozwoliłyby na szybkie rozpoczęcie wydobycia. Dobrą ideą jest walka o wspólny rynek zakupu gazu, choć jest to dzisiaj mało realne. Dla Polski najważniejsze jest żądanie stosowania przez wszystkie państwa zasad tzw. trzeciego pakietu energetycznego oraz reguł Europejskiej Wspólnoty Energetycznej.
Janusz Zemke, kandydat z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej:
Musimy pamiętać, że polska energetyka jest i przez wiele lat będzie jeszcze oparta na węglu. Polski po prostu nie stać na wprowadzenie szybkich i drastycznych zmian związanych z energetyką niskoemisyjną i dekarbonizacją. Musimy skutecznie lobbować na rzecz wprowadzenia rozwiązań w skali europejskiej, które uwzględniając naszą specyfikę będą stawiały głównie na powiększenie efektywności energetycznej oraz wspieranie odnawialnych źródeł energii.
Julia Pitera, kandydatka z listy Platformy Obywatelskiej:
Polityka klimatyczno-energetyczna stanowi złożone zagadnienie, w ramach którego wszelkie podejmowane decyzje mają znaczące, wieloletnie implikacje w sferze ochrony środowiska, bezpieczeństwa, rozwoju gospodarczego, a nawet poziomu zatrudnienia w państwach członkowskich. Unia Europejska prowadzi zintensyfikowaną politykę ochrony środowiska od lat 70, a obowiązujące normy w zakresie ochrony środowiska już dziś należą do najsurowszych na świecie. Obecnie przedmiotem rozmów są zaproponowane w styczniu przez Komisję plany dalszego zmniejszania emisji CO2 do 2030 r. o 40 proc. i osiągnięcie 27 proc. udziału odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym. Zdania państw członkowskich są podzielone. Nałożenie na siebie przez Unię tak daleko idących zobowiązań mogłoby nieść za sobą bardzo poważne skutki w postaci m.in. zmniejszenia konkurencyjności gospodarki europejskiej i ucieczki przedsiębiorców (np. cementowni czy producentów nawozów) do państw, które nie narzucają tak restrykcyjnych wymogów albo nie narzucają ich prawie w ogóle (np. na Białoruś). Konieczność tak znaczącego ograniczenia emisji CO2 mogłaby się również odbić na bezpieczeństwie i stabilności energetycznej Unii, a zwłaszcza tych krajów, gdzie produkcja energii elektrycznej oparta jest głównie o wysokoemisyjne spalanie węgla. W kontekście uzależnienia Unii od dostaw gazu z kierunku wschodniego prostym rozwiązaniem nie jest również np. choćby częściowe zastępowanie elektrociepłowni węglowych gazowymi. Niezależności energetycznej nie da się również budować wyłącznie w oparciu o odnawialne źródła energii. Jakkolwiek więc ochrona środowiska jest ważna, należy ją pogodzić z rozwojem gospodarczym i potrzebami europejskiego przemysłu. Głównym wyzwaniem na kolejne miesiące musi być więc próba znalezienia porozumienia, w którym trzeba uwzględnić specyfikę sytuacji poszczególnych państw (w tym krajów Europy Środkowej) oraz stanowiska środowisk biznesowych i konsumenckich. Niezależnie od powyższego rolą Parlamentu Europejskiego musi być motywowanie Rady, Komisji i państw członkowskich do szerszego podejmowania działań na rzecz bezpieczeństwa energetycznego poszczególnych państw i całej Unii, na co wpływ może mieć wpływ m.in.: budowanie wspólnego rynku gazu, wspieranie wydobycia gazu ziemnego z łupków oraz realizowanie projektów infrastrukturalnych w zakresie łączenia sieci przesyłowych poszczególnych państw (budowy tzw. interkonektorów), tak aby solidarnie reagować np. na nagłe zakłócenia w poszczególnych państwach. Parlament Europejski powinien również domagać się od Rady Europejskiej, Rady i Komisji rozmów ze Stanami Zjednoczonymi nad zniesieniem zakazu eksportu gazu ziemnego z łupków, który dziś może być sprzedawany przez amerykańskich przedsiębiorców tylko w swoim kraju. Dla Unii taka decyzja nie tylko oznaczałaby możliwość dywersyfikacji źródeł importowych (choćby potencjalną), ale również spadek cen gazu i tym samym możliwość tańszego kupowania surowca z kierunku wschodniego. Bardzo poważnego rozważenia wymaga również przedstawiona publicznie w październiku ubiegłego roku przez unijnego komisarza ds. energii Günthera Oettingera koncepcja budowy Gazociągu Dunajskiego jako substytutu niezrealizowanego Gazociągu Nabucco. Należy również dodać, iż także sama Polska dąży do dywersyfikacji energetycznej, czego przejawem jest inwestycja w terminal LNG (skroplonego gazu ziemnego) w Świnoujściu, którego budowa zaczęła się w 2011 r. i powinna zakończyć się pod koniec bieżącego roku. Gazoport pozwoli na sprowadzanie do Polski do 5 mld m3 gazu rocznie (z możliwością powiększenia do 7,5 mld m3). Zwiększy to niewątpliwie nie tylko bezpieczeństwo energetyczne Polski, ale również może stanowić nasz wkład w bezpieczeństwo energetyczne regionu oraz Unii.
Witold Klepacz, kandydat z listy Europy Plus Twój Ruch:
Dbanie o ekologię nie oznacza strat gospodarczych. Budowa innowacyjnej i niskoemisyjnej gospodarki może zaowocować powstaniem w Polsce setek tysięcy nowych miejsc pracy, rozwojem małych i średnich przedsiębiorstw i radykalną poprawą jakości powietrza. Wykorzystanie unijnych funduszy na modernizację energetyki podniesie konkurencyjność Polskiej gospodarki. Dodatkowo nasza wieś stanie się bardziej innowacyjna. Polski Rząd powinien wykorzystać Pakiet Klimatyczno-Energetyczny jako impuls do poprawy efektywności energetycznej oraz szerokiej promocji oszczędności energii i rozwoju sektora OZE. Oczywiście obecna sytuacja polityczna Europy większym niż dotychczas stopniu każe nam poważnie zastanowić się nad problemem niezależności energetycznej naszego kontynentu. Ostanie wydarzenia wymuszą zmianę myślenia wielu krajów członkowskich Unii, które do tej pory nie widziały problemu w głębokiej współpracy z Rosją. Na pierwszym planie będzie oczywiście stanowisko Niemiec, które poprzez gazociąg północny zawiązały ścisłą współpracę Rosją. Ale rozsądna polityka energetyczna to również współpraca w ramach UE. Poprzez na przykład wspólne negocjowanie cen gazu moglibyśmy wywalczyć realne korzyści dla wszystkich krajów członkowskich. Dziś Polska płaci za gaz znacznie więcej niż Niemcy czy Francja. W ramach wspólnej polityki energetycznej moglibyśmy zniwelować tę nierówność.
Jolanta Borzęcka, kandydatka z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej:
Polska powinna dążyć do kompromisu między polityką energetyczną, a klimatyczną i zadbać o konkurencyjność gospodarki. Polska energetyka opiera się na węglu, co utrudnia w znacznym stopniu jej konkurencyjność na światowych rynkach. Nie znajdzie się więc nigdy w awangardzie polityki klimatycznej. Jednak postępujące zmiany klimatu dotkną szczególnie najbiedniejsze społeczności na świecie. W tej sytuacji Polska i Unia powinny podążać drogą wspierania odnawialnych źródeł energii. Należy też wprowadzić politykę energetyczną do Traktatu jako politykę wspólnotową na wzór wspólnej polityki rolnej. Powinna też funkcjonować jedna wspólna europejska polityka wobec dostawców surowców energetycznych. Natomiast bezpieczeństwo UE należy oprzeć na „miksie energetycznym”, w którym podstawą energetyki są źródła dostępne na terenach UE oraz odnawialne źródła energii wszystkich typów i małe i średnie bloki energetyki gazowej i biomasowej. Energetyka węglowa powinna służyć osiągnięciu wyznaczonego energy mix jako technologia pomostowa, aż do stopniowego, ale i radykalnego ograniczenia ok. roku 2050. UE powinna też wspierać energetykę rozproszoną i lokalne elektrownie niskiej mocy.
Patryk Jaki, kandydat z listy Solidarnej Polski:
Idiotyczna polityka klimatyczna UE powoduje, że gospodarka unijna z m-ca na m-c staje się mniej konkurencyjna niż gospodarki innych kontynentów. Gospodarką nie może rządzić ideologia. Wszystkich odpowiedzialnych za wprowadzanie „polityki klimatycznej” powinno się pokazowo skazać – za niszczenie gospodarki i likwidowanie miejsc pracy.
Mirosław Królewicz, kandydat z listy Europa Plus Twój Ruch:
Jestem za intensywnym rozwojem technologii pozwalającej coraz bardziej efektywnie wykorzystywać odnawialne źródła energii. Stawianie na przeciwnych biegunach środowiska i gospodarki jest błędna. Polska powinna dążyć do tego, aby stać się pionierem w opracowywaniu i produkowaniu coraz bardziej nowoczesnych technologii. Z jednej strony OZE może pomóc w uniezależnieniu energetycznym, a z drugiej przyczynić się do rozwoju gospodarczego i utworzeniu tysięcy miejsc pracy. Coraz droższe są surowce kopalne, a dzięki rozwojowi technologicznemu i coraz większej masowości produkcji urządzeń do pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł będzie coraz tańsze. Jestem także przeciwny budowie elektrowni atomowej na terenie naszego kraju. Dlatego trzeba czynić wszelkie starania, aby pozyskiwać środki unijne na badania nad OZE.
Weronika Marczuk, kandydatka z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej:
Najważniejszy jest punkt odniesienia. Jeśli świat prze do przodu nie zważając na decyzje podejmowane w Europie, to za chwilę okaże się że i tak słaba konkurencyjność naszej gospodarki będzie zerowa. Oczywiście, globalizacja spowodowała przeniesienie ciężaru eksploatacji środowiska na kraje mniej rozwinięte. Jednak koniecznością jest, wobec boleśnie przypominanej nam teraz sytuacji potencjału izolacji państw, czy organizacji – dbanie o bezwzględne bezpieczeństwo Europy, a jej częścią – niezwykle istotną jest energetyczna suwerenność Europy. Takie ujęcie oznacza strategiczne planowanie wspólnych przedsięwzięć dotyczących wykorzystywania na równych i niedyskryminacyjnych zasadach tych surowców energetycznych, które Unia posiada, ale też pracę nad nowymi technologiami. Nie możemy zapominać oczywiście o obowiązkach jakie mamy wobec naszej ziemi. Ona nas karmi, więc świadomość tego musi być obecna na każdym szczeblu podejmowanych decyzji gospodarczych.
Artur Mryczko, kandydat z listy Kongresu Nowej Prawicy:
Najlepszym sposobem na niezależność energetyczną jest uwolnienie rynku od Polityków, w tym celu należy zerwać pakt klimatyczny. Pozwólmy ludziom inwestować w elektrownie i linie przesyłowe, nie ma potrzeby aby robiły to spółki Państwowe, niech korzysta biznes i inwestorzy – a przede wszystkim konsumenci. Żeby tak było wystarczy, że się pozwoli ludziom produkować prąd na własnym podwórku, na kawałku rzeki, ziemi i pozwoli nim swobodnie handlować.
Stanisław Żelichowski, kandydat z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego:
Większość pytań ma charakter otwarty, problemowy. Pytanie nr 4 ma formę wyjątkową. Zawarte są w nim sugestie, a nawet tezy. „Co ważniejsze: środowisko czy gospodarka”. Dlaczego ma to być przeciwstawne? Równie dobrze można zapytać, co ważniejsze: zdrowie czy gospodarka, edukacja czy gospodarka, bezpieczeństwo czy gospodarka. I czym to mamy mierzyć? Jeśli wyeliminujemy kosztowne technologie, chroniące środowisko w cementowniach, to cement na rynku może być tańszy, na czym skorzysta branża budowlana. Jeśli odstąpimy od rygorystycznych wymogów dotyczących spalin samochodowych, to koszty produkcji samochodów znacząco spadną, ich cena będzie niższa, wzrośnie popyt, a branża motoryzacyjna odnotuje znaczący wzrost. Czy o takie alternatywy chodzi? Ostatnie zdanie sugeruje, że prawo ochrony środowiska jest „ostre”, a jego dalsze zaostrzanie będzie generowało wyłącznie dodatkowe koszty dla państw i przedsiębiorców. A może trzeba zrobić bilans całościowy. Może zaostrzenie tych przepisów rzeczywiście będzie się wiązało z pewnymi dodatkowymi kosztami, ale może równocześnie pozwoli na uzyskanie korzyści w postaci kosztów uniknionych w wielu innych obszarach i to wielokrotnie większych niż poniesione koszty dodatkowe. I bilans będzie bardzo korzystny. A mówimy tu tylko o prostym rachunku kosztów. Pomijamy takie drobiazgi jak innowacje, nowe technologie, które w historii postępu, w znacznej części były kreowane przez różnego rodzaju przymusy. „Czy Europa powinna być bardziej niezależna energetycznie – jak to osiągnąć?” W takich dyskusjach uczestnicy koncentrują się głównie na paliwach węglowodorowych (węgiel, ropa, gaz). Ważne jest czy dyskutujemy o perspektywie 5-ciu, 10-ciu, 20-tu czy 50-ciu lat. Jeszcze 20 i 30 lat temu USA importowały większość zużywanej ropy, co nie przeszkadzało im być największą gospodarką świata. Podobnie Japonia, która nie ma szans na klasyczną niezależność energetyczną, co nie przeszkadza jej być potężną gospodarką. Inną wagę ma to pytanie w czasie kiedy baryłka ropy kosztuję 100 USD, a inną, kiedy cena wynosi 20 USD. Inaczej patrzymy na to dziś z perspektywy konfliktu ukraińskiego, a zapewne inaczej spojrzą na problem nasi potomkowie, kiedy za np. 50 lat Rosja będzie członkiem Unii Europejskiej (marzenia są też ważne). W obszarze energetycznym ważne jest planowanie długookresowe (tak obce dzisiaj rynkom finansowym). Takie strategie posiadają dziś chyba tylko Niemcy. Z jednej strony w wystarczającym stopniu kontrolują przepływy gazu rosyjskiego, ale jednocześnie potrafią wyprodukować 150TWh (kilkanaście razy więcej niż Polska) energii elektrycznej w energetyce wiatrowej i solarnej, co znacząco pozwala im zmniejszać zakupy tego gazu. Zgromadzone na ziemi zasoby paliwowe w dowolnej postaci to nic innego jak zakumulowana przez miliony lat energia słońca. Rozwój ludzkości przez ostatnich 100 lat spowodował ogromnym zapotrzebowaniem na energię. Zapasy gromadzone przez miliony lat potrafimy skonsumować w ciągu kilku, kilkunastu pokoleń. Pytanie – co później? Na szczęście człowiek jest istotą myślącą i potrafi dostrzegać i likwidować zagrożenia, które sam wykreował. Zasoby energii słońca w naszej ludzkiej perspektywie są nieograniczone. Nauczyliśmy się wykorzystywać te zasoby energii słońca, które docierają do nas dziś. Na tym przecież bazuje całe rolnictwo. Potrafimy również korzystać z energii wiatru, promieniowania, a to też dochodząca do ziemi stale energia słońca. Oczywiście mamy jeszcze duże trudności z jej akumulowaniem, ale to tylko kwestia technologii (trochę intelektu, kapitału, czasu i – przymusu). Nie trudno sobie wyobrazić za 10 – 20 lat morskie farmy wiatrowe, których produkowana energia wykorzystywana będzie wyłącznie do, opanowanej w między czasie, produkcji wodoru z wód oceanów. I każdy będzie użytkownikiem różnej wielkości ogniw paliwowych, bazujących ta tak wyprodukowanym wodorze dla dowolnych celów. I tylko innowacje i nowe technologie pozwolą tak Europie, jak i całej ludzkości zaspokajać stale rosnące potrzeby i oczekiwania człowieka na bezpieczeństwo i komfort życia. A na ten komfort składa się nie tylko dostęp do taniej energii, ale również, i to coraz bardziej, potrzeba ciszy, czystego powietrza, wody i dobrych relacji z drugim człowiekiem. Hasła o sile i znaczeniu naszych zasobów węgla mają podobny wydźwięk, jak siła naszej konnicy w 1939 roku.
Longin Pastusiak, kandydat z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej:
Idea zrównoważonego rozwoju m.in. polega na tym, że nie powinno być sprzeczności między rozwojem gospodarczym, a ochroną naturalnego środowiska człowieka. Najnowszy raport ONZ o zmianach klimatycznych przygotowany przez dużą grupę najwybitniejszych specjalistów jest wręcz alarmistyczny, jeżeli chodzi o groźne skutki zmian klimatycznych. Akurat Unia Europejska docenia znaczenie tego problemu i dlatego powinna wywierać nacisk na największych trucicieli naturalnego środowiska człowieka (Chiny, USA, Indie, Rosja), aby skłonić ich do ograniczenia emisji substancji szkodliwych dla przyszłości człowieka i naszej planety. Bezpieczeństwo energetyczne jest absolutnym priorytetem. Polska powinna zmierzać do: 1) dywersyfikacji dostawców energii, 2) do zróżnicowania wewnętrznych źródeł poprzez rozwój odnawialnych źródeł energii, eksploatację gazu łupkowego, pamiętając przy tym, że węgiel jest surowcem wyczerpywalnym i nieodnawialnym. Ponieważ polska energetyka jeszcze długo w przyszłości będzie opierała się na węglu czeka nas cierpliwe i mądre przeciwstawianie się ze strony Unii Europejskiej ograniczeniu stosowania węgla.
Bogusław Liberadzki, kandydat z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej:
Hasło niezależności energetycznej zrobiło w ostatnim czasie wielką karierę w Polsce. Trzeba jednak do tego zagadnienia podejść trzeźwo. Lokalizacja zasobów surowców energetycznych jest określona, Unia nie jest obszarem bogatym w zasoby gazu, ropy naftowej czy uranu. Obywatele oczekują rozsądnej ceny za gaz, prąd, czy benzynę, podobnie przemysł czy transport. Jeżeli można taniej kupować spoza UE, to należy to robić, handel międzynarodowy jest rzeczą normalną. My sprzedajemy do państw zasobnych w te surowce swoje produkty o istotnej wartości dodanej. Istota problemu tkwi w tym, żeby mieć zróżnicowane źródła dostaw, funkcjonować w warunkach rynku nabywcy, a nie dostawcy. UE jako całość ma zróżnicowane źródła dostaw, ale brak spójności systemów wewnątrz Unii oznacza regionalne uzależnienie określonych państw od swojego dostawcy. To da się zmienić. W polityce klimatycznej Unia poszła zbyt daleko. Wielokrotnie głosowałem w tej sprawie zgodnie z naszym interesem, czyli na korzyść węgla kamiennego. Ostre wymogi miałyby sens, gdyby były przyjęte i stosowane w skali światowej. Bez globalnej, spójnej polityki klimatycznej, UE stawia swoją gospodarkę w gorszej pozycji konkurencyjnej. Na to nie możemy sobie pozwolić.
Jacek Sierpiński, kandydat z listy Demokracji Bezpośredniej:
Należy dążyć do likwidacji, a co najmniej zmniejszenia limitów na emisję dwutlenku węgla, ponieważ mogą one zaszkodzić polskiej gospodarce, natomiast nie ma jednoznacznych dowodów na to, że taka emisja, nawet jeśli przyczynia się do globalnego ocieplenia, powoduje konkretne szkody w środowisku. Należy również dążyć do uproszczenia, jeśli nie zniesienia dyrektyw narzucających przeprowadzanie skomplikowanych procedur dotyczących wpływu inwestycji na środowisko przed jej rozpoczęciem (dyrektywy OOŚ, siedliskowa, ptasia). Jak było można ostatnio np. przeczytać, firma wybrana w przetargu do budowy linii kolejowej na lotnisko w Pyrzowicach nie była w stanie skompletować dokumentacji wymaganej do przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko w ciągu 2,5 roku.
Paulina Lipińska, kandydatka z listy Europa Plus Twój Ruch:
Tu należy zastosować zasadę złotego środka. Bez wątpienia musimy zacząć na poważnie myśleć o dywersyfikacji źródeł energii oraz o alternatywnych źródłach energii, bowiem te gwarantują nam niezależność, ale mają też inne pozytywne aspekty. Chodzi tu przede wszystkim o rozwój innowacyjności i nowe miejsca pracy, które mogą powstać dzięki inwestycjom w energetykę odnawialną. Wzorem powinny być dla nas Niemcy, gdzie w sektorze energetyki odnawialnej pracuje około 3 razy więcej ludzi niż w polskim górnictwie. Zmiany należy jednak wprowadzać stopniowo, tak, aby nie wyrządzić szkody naszej gospodarce. W zakresie ochrony środowiska należy ponadto pamiętać, że zadanie ma wymiar globalny i ustalenia i standardy w tym zakresie powinny być wypracowywane w skali światowej.
Marian Waszkielewicz, kandydat z listy Demokracji Bezpośredniej:
Ochrona środowiska jest problemem ważnym i Unia Europejska powinna w tym względzie opracować ogólny kierunek, zawarty w Konstytucji Federacji Europejskiej, do którego państwa członkowskie powinny zdążać w rozwoju swojej gospodarki.Suwerenne państwa nie mogą być do czegokolwiek przymuszane. Wszystkim nam zależy na ochronie środowiska naturalnego, jednak wprowadzanie ekologicznych rozwiązań powinno być dokonywane przez państwa członkowskie zgodnie z ich możliwościami finansowymi. Umowy handlowe z państwami trzecimi powinny być zawierane przez Federację Europejską. Szczególnie w zakresie handlu nośnikami energii ( gaz, ropa, węgiel….). Również eksport do państw trzecich , towarów wytworzonych w państwach Federacji Europejskiej, powinien być realizowany poprzez urząd federalny.
Prezentowane powyżej stanowiska są zaprezentowane w całości, bez skrótów i jakichkolwiek preferencji.
Powyższe odpowiedzi wskazują też na rzeczywistą aktywność kandydatów poszczególnych ugrupowań.
Czy te odpowiedzi podpowiadają nam na kogo oddać głos?
Czy politycy zdają sobie sprawę jak dużą grupą jest społeczność OZE?
Sunny Horizon/prosument.polska@o2.pl