Enea: Ceny zielonych certyfikatów po 2021 r. zaczną spadać
W najnowszym raporcie finansowym Enea zawarła prognozę przyszłych cen świadectw pochodzenia energii odnawialnej, czyli tzw. zielonych certyfikatów, z których mogą nadal korzystać źródła OZE uruchomione do połowy 2016 roku.
Enea pozostaje jednym z największych producentów energii odnawialnej w kraju, którzy korzystają nadal z systemu zielonych certyfikatów – głównie za sprawą przejętej kilka lat temu elektrowni biomasowej w Połańcu.
W 2019 roku, podobnie jak w roku 2018, Grupa wytworzyła około 26 TWh energii elektrycznej, w tym 2,3 TWh to rosnący z roku na rok udział odnawialnych źródeł energii.
Generacja z OZE należących do Enei wzrosła w ubiegłym roku o 12,5 proc., przy czm największy wzrost na poziomie 42 proc. odnotowano w obszarze farm wiatrowych. Wzrósł też o 4,6 proc. wolumen produkcji energii elektrycznej z tzw. Zielonego Bloku, czyli elektrowni biomasowej w Połańcu.
W 2019 roku z biomasy w Połańcu Enea wytworzyła 1,441 TWh energii elektrycznej wobec produkcji rzędu 1,378 TWh rok wcześniej. Zwiększono też produkcję energii ze współspalania – ze 180 GWh w roku 2018 do 314 GWh w roku ubiegłym.
Z elektrowni wodnych Enea wytworzyła w ubiegłym roku 130 GWh wobec 159 GWh rok wcześniej, natomiast wzrosła produkcja z elektrowni wiatrowych – ze 130 GWh do 185 GWh. Do tego w obszarze OZE Enea dołożyła produkcję 5 GWh z biogazowni, czyli o 1 GWh mniej niż rok wcześniej. Produkcja energii z biogazu rolniczego nie umożliwia już jednak otrzymania zielonych certyfikatów. Dla tego rodzaju energii odnawialnej w ustawie o OZE wydzielono odrębny obowiązek jeśli chodzi o system świadectw pochodzenia.
W raporcie rocznym za 2019 rok Enea zakłada funkcjonowanie systemu wsparcia w postaci świadectw pochodzenia energii odnawialnej do 2031 r., zaznaczając, że zgodnie z ustawą o OZE poszczególne źródła odnawialne będą objęte wsparciem w okresie do 15 lat, licząc od rozpoczęcia korzystania z tego systemu.
Enea założyła w swoim raporcie przeciętny wzrost ceny zielonych certyfikatów w latach 2019-21 o około 3 proc. ze średniego poziomu 128 zł/MWh.
Następnie, według prognozy zawartej w raporcie, ceny certyfikatów po roku 2021 mają plasować się „w trendzie bocznym spadkowym” – spadając średnio o 2 proc. rocznie do 2029 roku, natomiast w ostatnich latach tego systemu wsparcia mają zacząć gwałtownie spadać, aż do wygaśnięcia systemu wsparcia.
Przy okazji Enea wiąże z prognozą cen zielonych certyfikatów projekcję cen biomasy, zakładając ich wzrost do 2030 r. ze średniego poziomu 26,2 zł/GJ w roku 2019. Po 2030 r. wraz zakończeniem istniejącego systemu wsparcia zielonymi certyfikatami założono spadek ceny biomasy oraz utrzymanie stałej ceny do 2042 r. – Enea nie podaje jednak konkretnych, prognozowanych wartości.
Spory z producentami energii odnawialnej
Co istotne, w kontekście zielonych certyfikatów, Enea nadal pozostaje stroną 10 postępowań sądowych dotyczących umów na zakup świadectw pochodzenia energii ze źródeł odnawialnych.
Przed przejęciem Zielonego Bloku Enea generowała znacznie większe zapotrzebowanie na zielone certyfikaty od producentów energii odnawialnej spoza grupy.
W październiku 2016 r. Enea wypowiedziała lub odstąpiła od części umów na zakup zielonych certyfikatów w sytuacji ich spadającej ceny. To działanie skutkuje nadal niezakończonymi procesami z producentami energii odnawialnej, od których Enea przestała kupować certyfikaty.
Enea potwierdza w raporcie finansowym za 2019 rok, że „celem rozwiązania umów było uniknięcie straty stanowiącej różnicę między cenami umownymi a ceną rynkową zielonych certyfikatów”.
Enea utworzyła rezerwę na potencjalne roszczenia wynikające z wypowiedzianych umów. Wysokość rezerwy na dzień 31 grudnia 2019 r. wynosiła ponad 132 mln zł.
W lutym br. Enea porozumiała się z jedną z firm, od których przestała kupować zielone certyfikaty. Ugoda została zawarta ze spółką Megawind Polska Sp. z o.o., a w jej wyniku umorzone zostało toczone wcześniej postępowanie sądowe.
Wśród producentów energii odnawialnej, z którymi Enea nadal pozostaje w sporze, są między innymi spółki PGE.
Dużo niewiadomych
Mimo, że system zielonych certyfikatów nie obejmuje obecnie uruchamianych źródeł energii odnawialnej, jest on nadal ważnym elementem przychodów większości uruchomionych wcześniej w Polsce instalacji OZE, w tym zdecydowanej większości OZE należących do państwowych grup energetycznych takich jak Enea, która dotąd nie zrealizowała jeszcze żadnej inwestycji w uruchomionym w 2016 roku nowym systemie wsparcia dla producentów zielonej energii, tzw. systemie aukcyjnym.
Na kształtowanie się cen zielonych certyfikatów wpływa szereg czynników. Od kilku lat na rynku utrzymuje się ich ogromna nadpodaż, sięgająca obecnie aż 32,5 TWh. Chociaż portfel źródeł OZE mogących korzystać z certyfikatów jest od kilku lat zamknięty, coroczna produkcja energii odnawialnej, a więc i podaż certyfikatów może się z roku na rok bardzo różnić – z uwagi na różne warunki pogodowe wpływające na wysokość generacji czy na decyzje właścicieli instalacji biomasowych o ilości produkowanej energii.
Nadal nie wiadomo, jak w kolejnych latach zostanie określony tzw. obowiązek OZE, czyli obowiązkowy udział zielonej energii w miksach spółek obrotu, determinujący popyt na zielone certyfikaty. Tegoroczny spadek zapotrzebowania na energię z powodu obniżonej aktywności gospodarki w sytuacji pandemii z pewnością zmniejszy ilość certyfikatów, które będą musiały kupić spółki sprzedające energię.
Ponadto niewiadomą pozostaje, czy w kolejnych latach spółki obrotu będą mogły skorzystać z alternatywy w realizacji obowiązku OZE, czyli z możliwości wniesienia tzw. opłaty zastępczej – zwalniającej je z konieczności zakupu świadectw.
Obecnie cena zielonych certyfikatów w indeksie PMOZE_A na Towarowej Giełdzie Energii utrzymuje się na poziomie około 126 zł/MWh. Średnia cena w maju wyniosła 126,75 zł/MWh, a miesiąc wcześniej 126,53 zł/MWh. To spadek w porównaniu do sytuacji z pierwszych miesięcy tego roku, gdy ceny zielonych certyfikatów na TGE sięgały jeszcze około 150 zł/MWh.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.