Tyle Berlin chce zapłacić za wyłączenie elektrowni węglowych

Tyle Berlin chce zapłacić za wyłączenie elektrowni węglowych
E.ON

Niemiecki rząd przyjął cel zakończenia produkcji energii z węgla do 2038 r. Pierwsze elektrownie węglowe za naszą zachodnią granicą będą wyłączane już w najbliższych latach, a dla ich właścicieli rząd Angeli Merkel przygotował rekompensaty.

Rząd Niemiec zdecydował o wyłączeniu wszystkich elektrowni na węgiel brunatny i kamienny najpóźniej do roku 2038.

Podczas gdy w roku 2022 w niemieckiej energetyce mają działać elektrownie na węgiel brunatny o mocy 18 GW oraz jednostki na węgiel kamienny o mocy 19,3 GW, to w roku 2030 moc obu rodzajów elektrowni ma spaść już odpowiednio do 9 GW i 8 GW.

REKLAMA

Odszkodowania za wyłączenie jednostek opalanym węglem brunatnym Berlin uzgadnia indywidualnie z ich operatorami. Tego rodzaju bloki eksploatują jeszcze RWE, LEAG należący do czeskiej grupy EPH, Uniper oraz EnBW. W sumie wysokość odszkodowań dla tego sektora energetyki węglowej do 2030 r. ma sięgnąć kwoty 4,35 mld euro, w tym RWE informowało o sumie odszkodowania na poziomie 2,6 mld euro.

Ponadto około 5 mld euro Berlin ma przeznaczyć do roku 2048 na mechanizmy wspierające pracowników, którzy stracą etaty na skutek wychodzenia Niemiec z węgla i którzy mogą mieć problem ze znalezieniem nowej pracy.

Do tego fundusze liczone w dziesiątkach miliardów euro Niemcy mają przeznaczyć na wsparcie transformacji gospodarczej regionów, w których ważną rolę odgrywa przemysł węglowy.

Z kolei operatorów niemieckich elektrowni na węgiel kamienny do ich zamykania mają przekonać rekompensaty, o które będą mogli ubiegać się w aukcjach.

Mimo, że plan zatwierdzony w tym tygodniu przez rząd Angeli Merkel musi jeszcze zatwierdzić niemiecki parlament, to pierwsze aukcje mają wystartować jeszcze w tym roku, a ostatnie mają odbyć się w roku 2026 – później właściciele funkcjonujących jeszcze elektrowni na węgiel kamienny nie będą już mogli liczyć na odszkodowania.

W tegorocznej aukcji, którą ma przeprowadzić federalny regulator Bundesnetzagentur w dwa miesiące po uchwaleniu nowego prawa przez parlament, przewidziano wypłatę rekompensat za wyłączenie elektrowni o łącznej mocy 4 GW. Maksymalna wysokość odszkodowań, o którą będą ubiegać się uczestnicy aukcji, ma wynieść 165 tys. euro za MW.

W kolejnej, przyszłorocznej aukcji przewidziano wypłatę rekompensat w wysokość maks. 155  tys. euro/MW za wyłączenia elektrowni do 2022 r., a w drugiej aukcji, która odbędzie się również w 2021 r., maksymalna stawka wyniesie 116 tys. euro/MW, a w tym przypadku z rekompensaty skorzystają operatorzy elektrowni planowanych do wyłączenia do roku 2023.

Trzy kolejne aukcje odbędą się w latach 2022-23 i będą dotyczyć elektrowni wyłączanych w okresie 2024-26. Maksymalne stawki odszkodowań wyniosą w tych aukcjach odpowiednio 87 tys. euro, 65 tys. euro oraz 49 tys. euro za MW wyłączanych mocy.

REKLAMA

Data pierwszej fali wyłączeń elektrowni węglowych zbiega się z datą wygaszenia ostatnich niemieckich elektrowni jądrowych. Sześć ostatnich Niemcy mają wyłączyć w latach 2021-22.

Berlin przekonuje jednak, że w niemieckim systemie elektroenergetycznym nie zabraknie mocy niezbędnych jako backup dla odnawialnych źródeł energii.

Peter Atlmaier, niemiecki minister gospodarki, stwierdził w tym tygodniu, że wyłączenie elektrowni na węgiel stworzy miejsce dla nowych jednostek opartych na gazie – technologii, która w jego opinii będzie mieć tylko przejściowy charakter – do czasu, gdy Niemcy zbudują całkowicie neutralny klimatycznie system energetyczny.

Nowa ustawa, którą zatwierdził w tym tygodniu Berlin, wyklucza przy tym możliwość budowy nowych elektrowni na węgiel – ale z jednym wyjątkiem. Chodzi o budowaną przez Uniper kosztem 1,5 mld euro elektrownię Datteln 4, która ma wejść w fazę operacyjna latem tego roku.

Niemiecka energetyka coraz bardziej odnawialna

W 2019 roku farmy wiatrowe stały się najważniejszym źródłem energii pod względem ilości energii wytworzonej w Niemczech. Wytworzyły aż o 1/5 więcej energii niż w roku 2018 – a ich udział w niemieckim miksie wytwórczym wyniósł 24,5 proc., przebijając udział elektrowni na węgiel brunatny (19,8 proc.), jądrowych (13,8 proc.), gazowych (10,5 proc.), elektrowni na węgiel kamienny (9,5 proc.), fotowoltaiki (9,1 proc.), elektrowni biomasowych (8,6 proc.) oraz hydroelektrowni (3,8 proc.).

Według danych instytutu Fraunhofer ISE, w ubiegłym roku udział OZE w miskie energetycznym naszych zachodnich sąsiadów wzrósł o 13,3 proc. w porównaniu z wynikiem z roku 2018 – do poziomu 46 proc.

Działające za naszą zachodnią granicą źródła odnawialne wytworzyły w 2019 roku ogółem 236 TWh energii elektrycznej, podczas gdy cała niemiecka energetyka wyprodukowała 513 TWh, czyli 5 proc. mniej niż w roku 2018.

Niemieckie elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne wytworzyły w ubiegłym roku w sumie 172,4 TWh energii elektrycznej. Do tego w zakresie źródeł odnawialnych 44,2 TWh dołożyły elektrownie na biomasę, a 19,1 TWh elektrownie wodne.  

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.