J. Piechociński: polityka klimatyczna to doraźne interesy niektórych sektorów
{więcej}Zdaniem wicepremiera Janusza Piechocińskiego węgiel powinien odegrać kluczową rolę w unijnym miksie energetycznym, a pomysł utworzenia europejskiej unii energetycznej ma na celu przede wszystkim zacieśnienie integracji połączeń infrastrukturalnych.
Otwierając poniedziałkową debatę PAP „Bezpieczeństwo dostaw ropy i gazu do Polski”, minister gospodarki powiedział, że należy przyspieszyć budowę połączeń transgranicznych. W jego ocenie efektywność i racjonalność dostaw surowców wpływa na bezpieczeństwo energetyczne.
Zdaniem Piechocińskiego, obecnie mamy do czynienia ze stanem potencjalnego zagrożenia dostaw surowców energetycznych na osi wschód-zachód. W jego opinii kryzys ukraiński tylko uwydatnił system uzależnień i kierunków dostaw energii w Europie, który pochodzi jeszcze sprzed roku 1989.
W ocenie szefa resortu gospodarki, obecny system dostaw surowców energetycznych do krajów Unii Europejskiej zbudowano kierując się kryterium jak najniższej ceny, co się sprawdza w spokojnych czasach.
– Zbudowanie systemu alternatywnego będzie kosztować, zarówno jeśli chodzi o infrastrukturę, jak i same ceny surowców – dodał Piechociński (za PAP).
Wicepremier podkreślił niekonsekwencję Brukseli w tym zakresie. Zwrócił m.in. uwagę na utrudnienia dla inwestycji w sektorze energetycznym z powodu przepisów o pomocy publicznej, brak dużych środków na inwestycje czy politykę klimatyczną, w której – według niego – „kryją się doraźne interesy niektórych gospodarek czy sektorów” (za PAP).
Piechociński mówił, że polskie propozycje zmiany tej sytuacji, to przede wszystkim szersze wykorzystanie węgla i zacieśnienie powiązań infrastrukturalnych. Minister odniósł się także do polskiej propozycji wspólnych dla UE zakupów energii, mówiąc:
– Chodzi też o odchodzenie od sytuacji, gdy z powodu własnych interesów, jeden unijny podmiot zapewnia sobie dostawy kosztem innych – (za PAP).
Podczas spotkania głos zabrał także Marek Kamiński z firmy doradczej Ernst & Young, który ocenił pomysł tzw. unii zakupowej jako właściwy. Jego zdaniem, na poziomie unijnym można np. sformułować pewne minimalne zapisy kontraktów, tak by były bardziej elastyczne i krótsze. Dodał, że można myśleć o powołaniu konsorcjum zakupowego przy wsparciu KE albo powołania w tym celu jakiejś unijnej agencji – ale stworzenie takich możliwości wymaga czasu i na razie jest nierealne.
Kamiński wyraził też opinię, że możliwości dywersyfikacji kierunków dostaw są ograniczone, a jego zdaniem realna jest opcja dostaw LNG (gazu skroplonego) z Ameryki Północnej, przy czym szacuje się, że jego cena będzie porównywalna lub nieco wyższa niż obecnie na rynkach europejskich.
Z kolei Marcin Jędrzejewski z Boston Consulting Group Polska ocenił, że budowanie nowego systemu będzie utrudniać zróżnicowanie krajów UE pod względem uzależnienia, zapasów itd. Wskazał, że np. Hiszpania może sprowadzić przez swoje terminale znacznie więcej LNG niż potrzebuje, ale nie ma tego gazu jak przesłać dalej. Uwzględnienie sytuacji wszystkich krajów UE będzie bardzo trudne – ocenił Marcin Jędrzejewski (za PAP).
gramwzielone.pl