Nie stać nas na nierozwijanie odnawialnej energii
Premier Mateusz Morawiecki w 2017 r.: „Dzisiaj węgiel jest podstawą naszej energetyki, nie możemy i nie chcemy z niego rezygnować”. Premier Mateusz Morawiecki w 2019 r. nie wymienił nawet słów „węgiel” ani „górnictwo”. Przypadek? Nie sądzę.
Błyskawiczna egzegeza exposes premierów, zastanawianie się „co powiedział, czego nie powiedział, a co mógł i powinien powiedzieć i dlaczego tak a nie inaczej” z takim zacięciem uprawiane w naszych mediach najczęściej nie ma wielkiego sensu.
Egzegeci „pierwszej godziny” przeważnie nie wiedzą bowiem co było zamierzone, a o czym zdecydował przypadek. Ale – jak dowiedzieliśmy się z dwóch niezależnych źródeł – tutaj miało to zabrzmieć właśnie tak, jak zabrzmiało.
W 2017 r. obejmując urząd premiera, w swoim expose Morawiecki powiedział m.in.: „Teraz kilka słów o energii i bezpieczeństwie energetycznym. Dzisiaj węgiel jest podstawą naszej energetyki, nie możemy i nie chcemy z niego rezygnować. To ważne dla Śląska i Zagłębia, ale również to ważne dla całej Polski”.
Dwa lata później nie tylko nie wymówił słowa „węgiel” czy „górnictwo”, ale kilkakrotnie podkreślał znaczenie odnawialnych źródeł energii. „Teraz nasze podejście do energii i klimatu. Po raz pierwszy w historii jesteśmy w stanie pogodzić trzy najważniejsze zasady naszej polityki energetycznej: bezpieczeństwo energetyczne, konkurencyjność cenową i dbałość o środowisko”. – I węgiel – dogryzał z ławy jakiś poseł opozycji.
Premier zlekceważył rzuconą w niego pecynę.
„Tradycyjna energetyka jeszcze długo będzie ważna w naszym systemie elektroenergetycznym, ale realia się zmieniają. Kiedyś nie było nas stać na rozwijanie źródeł odnawialnych, a teraz nie stać nas na to, żeby ich nie rozwijać, także dlatego, że może to dać potężny impuls rozwojowy dla polskiego przemysłu. Energetyka prosumencka, fotowoltaika, program budowy farm na morzu, elektromobilność, a także elektrownie jądrowe – to nie tylko program energetyczny, to także program gospodarczy. Polski przemysł stoczniowy, metalowy, hutniczy, mechaniki precyzyjnej, polskie porty morskie – one wszystkie skorzystają na takich inwestycjach.Do pełnego wykorzystania tego ogromnego potencjału, który można porównać z największymi przedwojennymi programami rozwojowymi, powołamy w rządzie funkcję pełnomocnika do spraw odnawialnych źródeł energii. Już dziś wytwarzamy z energii słonecznej kilkadziesiąt razy więcej prądu niż kilka lat temu. Łączna moc to 1,5 GW. Za tymi danymi stoi dzięki którym nasza energetyka się zazielenia. Kolektory słoneczne coraz częściej zasilają zarówno bloki z wielkiej płyty, jak i wiejskie domy”.
Kto przejął nadzór nad wszystkimi kompetencjami likwidowanego resortu energii? Z czym przyjdzie się zmierzyć nowemu rządowi w branży górniczej? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl
Rafał Zasuń, WysokieNapoiecie.pl