Miażdżące wyniki kontroli pomp ciepła trafiających do Polski spoza UE
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolował pompy ciepła trafiające na polski rynek. – Pompy ciepła, które posiadały nieprawidłowości, nie trafią do konsumentów – zapewnia Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Inspekcja Handlowa (IH) i Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) w ramach wspólnego projektu sprawdziły 564 pompy ciepła produkowane poza Unią Europejską. Celem kontroli było zablokowanie sprzedaży na naszym rynku urządzeń niespełniających wymagań.
– Zapewnienie ochrony zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów to ważne pozafiskalne zadanie Krajowej Administracji Skarbowej i obszar stałej współpracy pomiędzy KAS, UOKiK i Inspekcją Handlową. Każdego roku prowadzone są wspólne skoordynowane działania, których celem jest zatrzymanie towarów na granicy, aby na rynku polskim i unijnym znajdowały się jedynie towary bezpieczne i zgodne z wymaganiami – informuje Małgorzata Krok, zastępca Szefa Krajowej Administracji Skarbowej.
W sumie UOKiK i IH zbadały 36 modeli pomp ciepła. Kontrolą objęto pompy ciepła przywożone do Polski transportem morskim, drogowym i lotniczym w oddziałach celnych na terenie całego kraju. Najwięcej pomp trafiło na granicę drogą morską.
Co podlegało kontroli?
Kontrolerzy sprawdzali, czy urządzenia mają prawidłowo sporządzone etykiety efektywności energetycznej, karty informacyjne produktu, dokumentację techniczną oraz czy posiadają oznakowanie CE i deklarację zgodności. Jeśli pojawiały się nieprawidłowości, urzędnicy KAS zatrzymywali niespełniające norm urządzenia na granicy.
Nieprawidłowości stwierdzono w przypadku aż 94 proc. przebadanych modeli pomp ciepła. Najwięcej uchybień dotyczyło dokumentacji: braku lub nieprawidłowo sporządzonych deklaracji zgodności UE oraz kart informacyjnych produktów. Jak podkreśla UOKiK, w takiej sytuacji konsument nie ma wystarczających danych, aby podjąć świadomą decyzję o zakupie, nie wie również, czy producent deklaruje spełnianie unijnych wymagań.
W efekcie kontroli urzędnicy UOKiK, IH i KAS zatrzymali na granicy 463 pompy ciepła niespełniające obowiązujących wymagań bezpieczeństwa. Ostatecznie 101 pomp zostało dopuszczonych do obrotu, z czego 62 po działaniach naprawczych, np. uzupełnieniu dokumentacji.
Wybór pompy ciepła – na co zwrócić uwagę?
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podkreśla, że osoby decydujące się na zakup pompy ciepła powinny zwrócić uwagę na dane znajdujące się na etykiecie efektywności energetycznej i karcie produktu. Ważne, aby upewnić się, czy etykieta zawiera dane dostawcy, czyli producenta lub importera. To ułatwi dochodzenie praw w przypadku usterki urządzenia.
Ponadto UOKiK radzi, aby przed zakupem sprawdzić konkretny model pompy ciepła w bazie EPREL, czyli w europejskim rejestrze produktów do celów etykietowania energetycznego. Stwierdzone nieprawidłowości – dotyczące m.in. błędnego oznakowania pompy ciepła – można zgłosić do Inspekcji Handlowej.
UOKiK przygląda się rynkowi OZE
Obecnie UOKiK prowadzi 18 postępowań dotyczących pomp ciepła. Są to głównie postępowania wyjaśniające i dotyczą niedozwolonych postanowień wzorców umów, nierespektowania prawa do odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, nieprzekazywania istotnych informacji niezbędnych konsumentom do podjęcia decyzji o zakupie (w tym dotyczących gwarancji, przewidywanych efektów eksploatacji instalacji, wyników audytu), a także wprowadzania w błąd co do charakteru, zakresu i wartości dofinansowań.
– UOKiK przygląda się rynkowi urządzeń odnawialnych źródeł energii, w tym pompom ciepła. Analizujemy sygnały i występujące na rynku praktyki. Dzięki wspólnej akcji z KAS do obrotu nie trafiły pompy ciepła, które nie spełniały wymagań formalnych. To niejedyne działania Urzędu dotyczące tego rynku. Od kilku miesięcy przyglądamy się również sposobom zawierania umów, ich warunkom oraz informacjom, jakie otrzymują konsumenci decydujący się na ten system ogrzewania – wyjaśnia Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
– Zależy nam na tym, by eliminować produkty niezgodne najszybciej, jak to możliwe. Dzięki współpracy z Krajową Administracją Skarbową mogliśmy sprawdzić urządzenia, zanim zostały dopuszczone do obrotu – tym samym pompy ciepła, które posiadały nieprawidłowości, nie trafią do konsumentów – zapewnia Tomasz Chróstny.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Turcy już wprowadzili 40% cło na chińskie elektryki i sprzęt .
Tak powinny być i u nas. 40% cła na towar z chiń ograniczy napływ chińskiego chłamu. I da szansę na rozwój polskiego przemysłu,
Ta nie ma to jak kupić za tanioszke świńską pompę i pierwszym sezonie grzewczym wyć po otrzymaniu faktur za prąd.
Nie potrzeba dawać żadnego cła na Chiny wystarczy zejść z cenami europejskich produktów do akceptowalnych dla zwykłego kowalskiego a nie walić marże po 300-400% aby pompę spłacać 10 lat w ratach…. pompa z klimy heiko 5 KW (cena 3 tys zł XD)
dom 150m2 tamten rok 3000kwh w tym 2700kwh…
Miażdżący zastój w sprzedaży niemieckich elektryków, merce, passaty znów dizle klepią niemiaszki, następny krok , to demontaż pomp ciepła i powrót do oleju opałowego, he he, he
Miałem niemiecka nic lepszego dziadostwo wypier
Dobre sobie , sprawdzali, sprawdzali i nic nie sprawdzili tylko się papierami rzucali , ale żeby choć jedną pompę odpalić i przebadać to nie.
Na rynku są chińskie pompy, które spełniają wszystkie wymagania (np. Midea, Rotenso, Kaisai). Pracują zupełnie przyzwoicie i bezawaryjnie. Podstawa to poprawny montaż, odpowiednia instalacja grzewcza i zrozumienie przez użytkownika zasad działania tego urządzenia. Gdy producenci z EU obniżą ceny do akceptowalnych poziomów to skończy się lament i krzyki. Po co płacić za Viesmanna czy Nibe 50 % więcej jeżeli nie wynika z tego mierzalny efekt