Niemcy coraz mniej zainteresowani dotacjami na pompy ciepła
Branżowe stowarzyszenie BWP twierdzi, że sytuacja niemieckiego rynku pomp ciepła pogorszyła się w ostatnich miesiącach. Jako sposób na pozytywną zmianę wskazuje zmniejszenie stawek za energię elektryczną dla tego sektora.
Niemieckie Stowarzyszenie Pomp Ciepła (BWP) alarmuje w związku z gwałtownym spadkiem popytu na pompy ciepła w tym kraju. Choć według jego szacunków sprzedaż tych urządzeń może wzrosnąć w tym roku do około 330-350 tys. sztuk, to ma to wynikać głównie z bardzo wysokiego zeszłorocznego popytu i większych mocy wytwórczych producentów.
Jak jednak podkreśla BWP, rzeczywisty bieżący popyt lepiej pokazują dane Federalnego Urzędu Gospodarki i Kontroli Eksportu (BAFA) dotyczące zainteresowania dotacjami na pompy ciepła. Wnioski o dotacje są bowiem składane bezpośrednio przed zamówieniem nowych urządzeń. Tymczasem liczba składanych miesięcznie wniosków o dofinansowanie spadła w roku bieżącym o 73 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.
Producenci czekają na konkrety
W związku z dynamiczną sytuacją na rynku pomp ciepła BWP zleciło firmie doradczej PwC analizę sytuacji w sektorze. Wstępne jej wyniki pokazują, że branża znajduje się na rozdrożu.
Z jednej strony wyraźnie widać trend instalowania pomp ciepła – nie tylko w Niemczech, ale i w całej Europie – które stają się urządzeniem pierwszego wyboru przy rezygnacji z ogrzewania gazem ziemnym i olejem opałowym. Z drugiej jednak strony ten europejski sektor działa w warunkach ostrej konkurencji z firmami z Azji i USA. Według PwC kluczowe są konsekwentne działania dla ożywienia popytu na pompy ciepła w Niemczech i wykorzystanie dynamiki z 2022 r.
BWP podkreśla, że w takiej sytuacji producenci z Niemiec potrzebują konkretnej perspektywy, zwłaszcza zaś gwarancji na rynku krajowym. Kraj ten musi bowiem stać się bardziej atrakcyjną lokalizacją dla zakładów produkcyjnych, a już rozpoczęte zwiększanie mocy wytwórczych wymaga lepszych warunków regulacyjnych, jakie producentom w swoich krajach zapewniają rządy Ameryki Północnej i państw azjatyckich, ale też niektórych krajów europejskich.
Ceny energii na celowniku
W ostatnich miesiącach sektor pomp ciepła w Niemczech wyhamował także w związku z niepewnością co do warunków zapowiadanych dotacji, które będą obowiązywać od przyszłego roku. BWP zwróciło się do niemieckiego rządu z apelem o wykorzystanie i podtrzymanie dobrej zeszłorocznej dynamiki rynku poprzez złagodzenie cen energii elektrycznej.
– Branża pomp ciepła zainwestowała ogromne środki w zwiększenie zdolności produkcyjnych i szkoleniowych i jest teraz w stanie zainstalować uzgodnione 500 tys. pomp ciepła w przyszłym roku. Jeśli jednak niemiecki rząd nie podejmie działań, aby przeciwdziałać spadkowi popytu, cel ekspansji stanie się odległą perspektywą – mówi Martin Sabel, dyrektor zarządzający BWP.
Organizacja domaga się zwłaszcza obniżenia podatku od energii elektrycznej do minimum wymaganego przez prawo europejskie.
– Udział państwa w cenie energii elektrycznej w Niemczech jest około dwóch razy wyższy niż średnia europejska. Energia elektryczna jest nadal znacznie bardziej obciążona podatkami i opłatami niż kopalny gaz ziemny. Podatek od energii elektrycznej jest reliktem przeszłości i dziś działa przeciwko celom klimatycznym. Nie wzywamy do specjalnego traktowania, ale po prostu do uczciwych warunków konkurencji. Po debacie na temat ogrzewania ludzie potrzebują wyraźnego znaku, że przejście z gazu i oleju na pompy ciepła szybko się zwróci dzięki korzystnym kosztom operacyjnym – podkreśla dyrektor BWP.
– Dlatego BWP wzywa również do tego, aby energia elektryczna wykorzystywana w pompach ciepła była objęta obniżonym podatkiem VAT – dodaje Martin Sabel. – Transformacja branży grzewczej w kierunku pomp ciepła wymaga kierunkowych cen energii nie tylko dla produkcji, ale przede wszystkim dla odbiorców końcowych.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Nie mieści się w głowie. Niemcy też? Tyle propagandy i stręczenia, straszenia końcem świata już jutro, nie później niż do 2050 r.
W ubiegłym roku ze względu na sytuację za wschodnią granicą i straszenie brakiem gazu umożliwiło nabicie trochę ludzi w pompy ciepła i wmówienie im, że to perpetum mobile, a teraz nastąpiła chwila refleksji bo przecież jak przekroczy się limit 3000kWh to już trzeba będzie pompę wyłączyć bo wyjdzie drożej niż gaz… 🙂 a jeszcze użytkownicy nie wiedzą z jakimi kosztami zmierzą się w przypadku awarii pompy ciepła. Brak otwartego umysłu zazwyczaj wprowadza w kłopoty.