Pieniędzy w Moim Prądzie wystarczy na miesiąc?

Pieniędzy w Moim Prądzie wystarczy na miesiąc?
Fot. Gramwzielone.pl (C)

Polenergia Fotowoltaika w pierwszej połowie tego roku wyraźnie zwiększyła sprzedaż prosumenckich magazynów energii. Spółka liczy, że dzięki nowej edycji Mojego Prądu zainteresowanie tymi urządzeniami jeszcze wzrośnie. Kamil Sankowski z zarządu Polenergii Fotowoltaiki obawia się jednak, że pieniądze w programie mogą szybko się skończyć.

Polenergia Fotowoltaika, będąca jednym z liderów krajowego rynku prosumenckiego, w tym roku zwiększyła sprzedaż magazynów energii. W ostatnim czasie spółka instalowała już około 150-200 przydomowych baterii miesięcznie. I to w sytuacji braku dotacji z programu Mój Prąd, który ma wystartować dopiero we wrześniu.

– Już 4 na 10 naszych klientów posiada instalację wyposażoną w magazyn energii. Przewidujemy, że nowa edycja programu Mój Prąd jeszcze poprawi te statystyki – ocenia Kamil Sankowski, członek zarządu Polenergii Fotowoltaiki.

REKLAMA

Kamil Sankowski podkreśla, że w ostatnich latach do inwestycji w domowe magazyny energii zniechęcał stosowany wcześniej system rozliczeń prosumentów w formie opustów (net-metering). Ten system został wyłączony dla nowych mikroinstalacji z końcem pierwszego kwartału 2022 r. Prosumenci zgłaszający przyłączenie później mogli już wejść tylko do nowego systemu net-billingu.

W Polsce mamy ponad milion instalacji fotowoltaicznych, które działają w ramach net-meteringu. Ci prosumenci, którzy rozliczają się na starych zasadach, nie mają żadnej motywacji, aby przez następnych kilkanaście lat rozbudować swój system fotowoltaiczny o urządzenia zwiększające poziom autokonsumpcji, a tym samym odciążyć sieci przesyłowe – zwraca uwagę Kamil Sankowski.

Przedstawiciel Polenergii Fotowoltaiki zauważa jednak, że wiele starszych domowych instalacji fotowoltaicznych działających nadal w systemie net-meteringu nie może skutecznie pracować przez okresowo zbyt wysokie napięcie w sieci. Tutaj odpowiedzią mogą być magazyny energii, które pozwolą odciążyć lokalne sieci i uchronić prosumentów przed stratami z powodu wyłączonego falownika.

Mój Prąd zachował swoje istotne założenia

Zainteresowanie prosumenckimi magazynami energii w Polsce powinno wrosnąć po wakacjach. We wrześniu ma bowiem wystartować kolejna edycja programu Mój Prąd. Warunkiem otrzymania dofinansowania dla prosumentów zgłaszających przyłączenie fotowoltaiki do sieci po 31 lipca 2024 r. będzie jednoczesna inwestycja w magazyn energii.

Kamil Sankowski wylicza, że najważniejszymi cechami programu Mój Prąd powinny być: prostota, utrzymanie lub zwiększenie poziomu dotacji z naciskiem na instalację fotowoltaiczną połączoną z magazynem energii oraz ciągłość dofinansowania.

Program Mój Prąd powinien premiować tych prosumentów, którzy chcą inwestować w fotowoltaikę, ale tylko z magazynem energii lub same magazyny energii. Klienci korzystający z tych rozwiązań mogą wybierać już teraz korzystniejsze taryfy rozliczeniowe, a w przyszłości wysyłać energię do sieci w czasie, gdy będzie ona najdroższa, co istotnie zwiększy opłacalność tego rozwiązania – dodaje Kamil Sankowski.

REKLAMA

Oceniając ogłoszone niedawno zasady nowej edycji Mojego Prądu, Kamil Sankowski docenia zachowanie dotychczasowej idei programu. – Cieszy fakt, że zachowano najważniejsze DNA tego programu, czyli jego prostotę, przejrzyste warunki i atrakcyjne kwoty dopłat do fotowoltaiki i magazynów energii.

Za mały budżet?

W Moim Prądzie 6.0 do podziału będzie 400 mln zł, czyli mniej niż w poprzednich edycjach programu. Chociaż wyłączono z niego pompy ciepła, systemy EMS i kolektory słoneczne (w poprzedniej edycji programu zwłaszcza ta pierwsza technologia zagospodarowała sporą część środków), to pieniądze w szóstej edycji Mojego Prądu mogą i tak skończyć się przed planowanym zakończeniem naboru, czyli przed 20 grudnia br.

Według szacunków pieniędzy wystarczy dla nieco ponad 17 390 rodzin, które zdecydują się na montaż instalacji fotowoltaicznej połączonej z magazynem energii. Warto dodać, że każdego miesiąca do polskich sieci elektroenergetycznych przyłączanych jest średnio 15 tys. nowych elektrowni słonecznych. Program Mój Prąd od samego początku cieszył się ogromną popularnością. W ostatniej edycji do NFOŚiGW codziennie wpływało blisko pół tysiąca wniosków. Jeżeli to tempo się utrzyma, środki w szóstej edycji wyczerpią się już po miesiącu  ocenia Kamil Sankowski.
.

.
Wobec ryzyka szybkiego wyczerpania budżetu i konsekwencji takiej sytuacji dla potencjalnych beneficjentów programu Kamil Sankowski proponuje, aby nabór wniosków w Moim Prądzie był prowadzony w trybie ciągłym.

- Dotychczas program Mój Prąd był podzielony na edycje. Nabór był prowadzony w danych ramach czasowych lub do wyczerpania środków. O przyznaniu dofinansowania bardzo często decydował czas. To w wielu przypadkach powodowało niepotrzebny stres i pośpiech wśród prosumentów. Osoby fizyczne, chcąc skorzystać z dofinansowania, podejmowały decyzje o montażu instalacji fotowoltaicznej czy magazynu energii pod presją czasu. Chcąc uniknąć takich sytuacji, proponujemy, aby nowa edycja odbywała się w trybie ciągłym, jak w przypadku programu Czyste Powietrze - proponuje Kamil Sankowski.

redakcja@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.