Tesla rozkręca wirtualną elektrownię, ale ma problem
Amerykański koncern tworzy w Teksasie wirtualną elektrownię, która ma zapewnić korzyści właścicielom domowych magazynów energii oraz stanowemu systemowi energetycznemu. Problem w tym, że regulacje obowiązujące w Teksasie nadal uniemożliwiają wykorzystanie wirtualnych elektrowni do wspierania bezpieczeństwa stanowego systemu energetycznego, a uczestnicy wirtualnej elektrowni mogą na razie liczyć tylko na kartę podarunkową z relatywnie niską kwotą.
Firma kierowana przez Elona Muska wdraża w Teksasie koncepcję wirtualnej elektrowni, która ma obejmować sieć rozproszonych, domowych magazynów energii Powerwall.
Możliwość zdalnego przejęcia kontroli nad magazynami i gromadzoną przez nie energią ma zapewnić właścicielom takich instalacji dodatkowe przychody. Operator wirtualnej elektrowni może wykorzystać te aktywa do świadczenia usług regulacyjnych i szybkiego reagowania na potrzebę zagospodarowania nadmiaru energii – poprzez ładowanie magazynów – lub oddawania energii zgromadzonej w magazynach, gdy będzie potrzebować jej system energetyczny.
Model przyjęty przez Teslę zakłada zgodę właścicieli magazynów energii na możliwość przejęcia kontroli przez operatora wirtualnej elektrowni do 80 proc. pojemności magazynów Powerwall.
Tesla zapewnia, że świadcząc usługi na rzecz systemu energetycznego, nie zmniejszy poziomu naładowania baterii poniżej 20 proc., aby zapewnić minimalny poziom backupu. Pozostałymi 80 proc. może zarządzać operator wirtualnej elektrowni, ładując i rozładowując magazyn w dowolnym czasie.
Ograniczające przepisy
Problem w tym, że na razie Tesla nie może świadczyć za pomocą wirtualnej elektrowni usług na rzecz stanowego systemu energetycznego, ponieważ uniemożliwiają to zasady przyjęte przez regulatora teksańskiego rynku energii ERCOT.
To przekłada się na ograniczone korzyści, jakie czerpią z uczestnictwa w wirtualnej elektrowni właściciele domowych baterii. Jak podaje serwis Electrec, na razie jedyny bonus za udostępnianie zdolności magazynowych w czasie prowadzonego pilotażu to karta podarunkowa warta 40 dolarów.
Mimo tak nieznaczących korzyści na wejście do wirtualnej elektrowni Tesli zgodziło się 64 właścicieli domowych magazynów, a firma Elona Muska zapewnia, że dotychczasowe testy potwierdziły sens wykorzystania wirtualnej elektrowni do stabilizowania sieci.
Jeśli ERCOT w końcu zgodzi się na zmianę przepisów i dopuści wirtualną elektrownię do świadczenia usług sieciowych, zyski właścicieli magazynów z udziału w tym modelu powinny wyraźnie wzrosnąć. Tesla zakłada, że zmiana prawa zostanie wdrożona do końca tego roku.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.