Ważna zmiana w magazynach energii Tesli

W ubiegłym roku Elon Musk zapowiedział opracowanie nowych ogniw bateryjnych, których wdrożenie będzie technologicznym skokiem w rozwoju elektromobilności i magazynowania energii. Póki co Tesla wprowadza do swoich flagowych, największych magazynów o nazwie Megapack nowe baterie – ale charakteryzujące się gorszymi parametrami od swojego poprzednika.
Tesla wprowadziła do sprzedaży Megapacki w drugim kwartale 2019 r. Moduły o mocy sięgającej nawet 3 MWh uzupełniły ofertę amerykańskiego koncernu w zakresie magazynów do zastosowań przemysłowych, obejmującą wcześniej Powerpacki, których maksymalna jednostkowa pojemność sięgała „jedynie” 210 kWh.
Firma Elona Muska zapewniła, że dzięki wykorzystaniu nowego magazynu, w porównaniu do dotychczasowych urządzeń oferowanych na rynku, inwestor ma zaoszczędzać 40 proc. terenu, a jego instalacja ma być 10-krotnie szybsza.
Teraz amerykańskie media poinformowały o zmianie technologii stosowanej w największych, przemysłowych magazynach energii, które oferuje Tesla.
Dotychczas stosowaną w Megapackach technologię katod NMC (niklowo-manganowo-kobaltowych) zastąpiono katodami LFP (litowo-żelazowo-fosforanowymi).
Katody LFP charakteryzują gorsze właściwości od katod NMC jeśli chodzi o kluczowy parametr dla baterii, jakim jest gęstość energii.
Dlatego o ile w samochodach elektrycznych Tesla stosuje baterie LFP w najtańszych, produkowanych w Chinach Modelach 3, to w droższych, mających lepsze osiągi samochodach amerykańskiego koncernu stosowane są baterie NMC.
Niższa gęstość energii baterii LFP może mieć jednak mniejsze znaczenie w przemysłowych magazynach, w przypadku których nie liczy się tak bardzo objętość czy waga baterii.
Ponadto technologia LFP oferuje kilka zalet w porównaniu do baterii NMC. To przede wszystkim niższy koszt, co może przełożyć się na niższe ceny Megapacków.
To także brak konieczności zastosowania surowców w postaci niklu czy kobaltu, które są narażone na ograniczenia w podaży, a także na wzrost cen.
W pierwszym kwartale 2021 roku Tesla sprzedała magazyny energii o mocy 445 MW, co jest wynikiem o 71 proc. lepszym w porównaniu do sprzedaży z analogicznego kwartału 2020 roku. Natomiast był to niższy wynik od wypracowanego w czwartym kwartale ubiegłego roku, w którym Tesla sprzedała najwięcej magazynów energii w swojej historii (1584 MW).
W całym 2020 roku Tesla zanotowała sprzedaż magazynów o mocy 3022 MW (firma nie podaje pojemności sprzedanych urządzeń).
W komentarzu na temat sytuacji w segmencie magazynów energii w pierwszym kwartale 2021 roku Tesla podkreślała, że notowany popyt na domowe magazyny Powerwall przewyższa zdolności produkcyjne firmy.
Z tego względu firma Elona Muska zdecydowała się na uruchomienie sprzedaży Powerwalli tylko w zestawie z instalacją fotowoltaiczną. Zakup wyłącznie domowego magazynu energii, bez fotowoltaiki, ma być znowu możliwy po zwiększeniu produkcji.
Tesla nie podała danych na temat sprzedaży magazynów z wyszczególnieniem segmentu urządzeń domowych (Powerwall) oraz przemysłowych (Powerpack lub Megapack). Firma podkreśliła jednak, że o wynikach sprzedaży za poszczególne kwartały decyduje kontraktowanie dużych projektów, w których są wykorzystywane Powerpacki i Megapacki.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.